W 2008 roku po wieloletnich problemach światło dzienne ujrzał wreszcie album „Chinese Democracy” formacji Guns N’ Roses. Na płycie usłyszeć mogliśmy partie kilkunastu muzyków, którzy przez lata pracy w studiu przewinęli się przez skład zespołu. Co ciekawe, Axl do gościnnej współpracy nad materiałem zapraszał także wiele person spoza swojej grupy. Do grona tego zaliczyć można m.in. Chrisa Vrennę z Nine Inch Nails, Zakka Wylde’a z Black Label Society, Billy’ego Howerdela z A Perfect Circle, czy nawet legendarnego Briana Maya. Jak ten ostatni wspomina współpracę z ekscentrycznym wokalistą?
Brian May nie był zadowolony z pracy z Axlem Rosem
Gitarzysta Queen zapytany został o tę sprawę w jednym ze swoich ostatnich wywiadów. I jak się okazuje, May nie wspomina zbyt dobrze tejże współpracy. Fakt ten raczej nie powinien dziwić, ponieważ Brian zagrał w studiu w minimum trzech utworach (z trójki tej oficjalnie wydany został tylko jeden – „Catcher In The Rye”), a ostatecznie wszystkie jego partie zostały zastąpione przez późniejszych muzyków Guns N’ Roses. Dokładniej mówiąc, May opisuje całość tychże sesji nagraniowych w następujących słowach:
To było dziwne doświadczenie. Axl w tamtych czasach był strasznym samotnikiem. Nagrywałem w studiu głównie tylko z jego inżynierem dźwięku, a on pracował u siebie w domu i bardzo rzadko do nas przychodził. Od czasu do czasu dzwonił do nas i mówił sporo pełen entuzjazmu, ale potem nie zjawiał się przez bardzo długo. Nie sądzę nawet, że cokolwiek z tego, co wtedy zagrałem, trafiło na płytę w jakiejkolwiek formie. Rozumiem jednak, że chciał, by na albumie znalazły się efekty pracy ówczesnych członków zespołu. (…) W dalszym ciągu mam u siebie w domu robocze miksy tychże utworów z moimi partiami gitarowymi. Z szacunku dla Axla pozostaną one jednak prywatne.
ZOBACZ TEŻ: GUNS N’ ROSES W POLSCE JUŻ W CZERWCU 2022!
Wydawałoby się więc, że na chwilę obecną nie usłyszymy jak brzmiałoby połączenie sił Briana Maya oraz Axla Rose’a w studiu. Jednak zdradzić tylko mogę, że jeśli dobrze poszperacie w Internecie, to znajdziecie chociażby studyjną wersję wspomnianego wcześniej „Catchera” z partiami gitarowymi Briana 😉 A jeśli nie chcę Wam się szukać, to poniżej przypomnieć możecie sobie jak kompozycja brzmiała na wydanym kilkanaście lat temu krążku.
[newsletter]
Źródło: Guitar World