Jak decyzja Slayera o zakończeniu kariery wpłynęła na gitarzystę Kerry’ego Kinga? W niedawnym wywiadzie dla Metal Hammera powiedział: „Gniew… Co jeszcze?”
Tytani thrash zszokowali świat, ogłaszając, że wyruszą w pożegnalną trasę koncertową pod koniec stycznia 2018 roku. Zakończyli ją pod koniec 2019 roku i według Kinga „to było przedwczesne”.
Używam słowa 'przedwcześnie’, ponieważ moi idole z dzieciństwa nadal są aktywni! Nadal mogę grać i nadal chcę grać. Odebrano mi również źródło dochodu. W każdym razie, myślę, że powinniśmy przejść do następnego rozdziału. Czuliśmy się, jakbyśmy byli na szczycie świata i nie ma nic złego, kiedy musisz odejść w tak pozytywnym etapie. Brawa za to. Czy będę tęsknił? Tak, zdecydowanie.
CZYTAJ:
- Gitarzysta Slayera, Kerry King zdradza plany na przyszłość?
- Kerry King pracuje nad nową muzyką! „Jej brzmienie miażdży!”
- Dave Lombardo o współpracy z Kerrym Kingiem i powrocie Slayera
Koniec Slayera nie był dobrym rozwiązaniem?
Emerytura zespołu nie jest czymś, co King potraktował lekko, a gitarzysta Gary Holt (Exodus, ex-Slayer) powiedział Metal Hammerowi w 2021 roku, że zgadza się z tym, że Slayer zawiesił ją zbyt wcześnie.
Zespół miał przed sobą jeszcze wiele lat, ale wydaje mi się, że kiedy nadszedł czas, to nadszedł. Kiedy decydujesz się odejść od czegoś, odejdź. Nie mogę nikomu powiedzieć, że podjął złą decyzję. Lepiej zakończyć to wcześniej, niż nie móc grać swoich własnych piosenek, a to gówno nie jest łatwe. Zagranie 'Angel of Death’ w wieku 70 lat byłoby cholernie trudne.
Kerry King i Dave Lombardo planowali nowy zespół jeszcze za życia Jeffa Hannemana
Kerry King nie żegna się z muzyką
King ma jednak zamiar wrócić do metalu i od kilku lat pracuje nad czymś nowym.
Latem 2020 były gitarzysta Slayera przyznał, że posiada materiał na ponad dwie płyty, a w tym samym roku miał „bardzo, bardzo dużo szczęścia do riffów”, zastanawiając się jednocześnie, czy bycie zamkniętym w domu podczas pandemii miało z tym coś wspólnego.
Niewiele powiedziano o nowym materiale Kinga, ale w czerwcu 2022 roku potwierdził on, że perkusista Slayera Paul Bostaph jest jednym z członków jego nowego zespołu.
Fot. Materiały promocyjne
2 komentarze
Wątpię cz KFK może napisać coś wartościowego sam.
KK Downing potrafił coś prawie sam skomponować i nawet jeśli to byłaby średnia płyta Judasów, to miło posłuchać. Choćby z sentymentu i dla porównania, czy tworzenia epokowych dzieł potrzeba duetu Glen i KK, czy osobno też potrafią.
A zejść ze sceny będąc prawie na szczycie to poezja, a potem nie wrócić na scenę za kasę to mistrzostwo świata.
Chyba lepiej aby Kerry wydał słabą plytę solo, niż aby ta słaba płyta była sygnowana dumną nazwą Slayer.
Ale oczywiście liczę, że to nie będzie słabe.