INNE

Marty Friedman mógł powrócić do Megadeth w 2015 roku

Marty Friedman

W lutym ubiegłego roku Dave Mustaine oraz Marty Friedman połączyli ponownie siły po ponad dwudziestu latach w ramach specjalnego koncertu w Japonii. Co ciekawe, okazuje się, że pierwsza okazja do ponownego spotkania muzyków miała miejsce już w 2015 roku. Na drodze całemu przedsięwzięciu stanęły jednak kwestie finansowe.

Zobacz też: Teemu Mäntysaari o nowym albumie Megadeth

Marty Friedman mógł powrócić do Megadeth

Marty Friedman 3 grudnia wydał swoją pierwszą oficjalną autobiografię zatytułowaną „Dreaming Japanese”. Gitarzysta opisał w niej wiele nieznanych do tej pory faktów – także i tych związanych z jego doświadczeniami z formacją Megadeth. I jeśli wierzyć Marty’emu, to prawie dziesięć lat temu zaproponowano mu ponowne objęcie stanowiska gitarzysty zespołu. Niestety, sprawa nie doszła do skutku z powodu nieporozumienia na płaszczyźnie finansowej pomiędzy muzykami.

Kwota, którą mi wtedy zaoferowali była mniej więcej równa pierwszej pensji, jaką dostałem po dołączeniu do Megadeth w 1990 roku. Gdybym wiedział, że aż tak zaniżą swoją propozycję, to nawet bym się z nimi wtedy nie spotkał. Jeśli przyjąłbym tę ofertę, to w ciągu tygodnia zarabiałbym mniej, niż zazwyczaj zarabiam w trakcie dnia w Japonii. Byłem oszołomiony i wściekły, od razu powiedziałem im, że nawet nie zamierzam tego rozważać. Złożyłem kontrpropozycję, która była absolutnym minimum, jakie mogłem zaakceptować. Kwota ta i tak była znacznie mniejsza, niż jakiekolwiek wynagrodzenie, jakie otrzymałem od różnych artystów, koncertując z nimi w Japonii. Byłem gotów znieść ten finansowy cios, ponieważ występy z Megadeth mogłyby ponownie otworzyć przede mną drzwi w Ameryce. Powiedzieli jednak, że chcę za dużo pieniędzy. Kiedy cały gniew już mi przeszedł, byłem po prostu smutny i zaskoczony całą tą sytuacją.

Marty Friedman

Cóż, mamy tu więc kolejną sytuację ukazującą, że „jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze”. A szkoda, bo duet Mustaine-Friedman mógł stworzyć jeszcze wiele kultowych kompozycji. Być może jednak powyższa wypowiedź Marty’ego nie skreśla go jeszcze całkowicie w oczach lidera Megadeth i kiedyś jeszcze dojdzie między nimi do pojednania? Czas pokaże.

Źródło: Blabbermouth

Fot. Marty Friedman na Facebooku

Podobne artykuły

Nergal o swoich prawnych bataliach w Polsce: „To staje się bolesne, coraz bardziej irytujące”

Tomasz Koza

Pierwsze oficjalne oświadczenie Tima Lambesisa (As I Lay Dying) od wyjścia z więzienia

Lena Knapik

Stet Howland, perkusista Metal Church walczy z rakiem

Lena Knapik

Zostaw komentarz