W czerwcu muzyczny świat obiegła wiadomość o Gene Simmonsie, basiście i wokaliście Kiss, który postanowił opatentować gest „diabelskich rogów”. Zapłacił za wniosek 275$ i opisał znak jako „gest z podniesionym palcem wskazującym i małym oraz wyciągniętym prostopadle do nich kciukiem”, stwierdzając przy tym, że chociaż przedmiot sprawy nie jest jego wynalazkiem, to przecież na stałe przyległ do jego wizerunku.
Pomysł Simmonsa wywołał burzę negatywnych komentarzy. Przypomniano archaiczne wypowiedzi Ronniego Jamesa Dio, który krytykował Simmonsa za przywłaszczenie sobie autorstwa „diabelskich rogów”. Patentowego pomysłu nie pochwalała również Wendy Dio czy Nikki Sixx. Szerzej o sprawie pisaliśmy tutaj.
W międzyczasie Gene starał się wszystkim wmówić, że jego gest pochodzi z komiksu o Spider-manie i jest dla niego hołdem. Koniec końców wycofał swój wniosek, jednak nie wiadomo, co się do tego przyczyniło.
Po kilku miesiącach, kiedy wydawałoby się, że sprawa ucichła, kanadyjski serwis Metronews.ca postanowił zapytać muzyka o jego reakcję na cały negatywny odzew towarzyszący jego pomysłowi. Odpowiadając, Simmons nie okazał skruchy i zabłysnął kolejną nieco oderwaną od rzeczywistości myślą:
Zamiast martwić się, co ludzie pomyślą, po prostu idę wesoło moją drogą i robię, co chcę. Jeśli mógłbym, opatentowałbym powietrze, którym oddychacie. Każdy wdech. Tak, chciałbym tego.
Kolega Simmonsa z zespołu, Paul Stanley, zdradził, że nie pojęcia, dlaczego Gene chciał opatentować gest „diabelskich rogów”. W rozmowie z serwisem Loudwire powiedział:
Wiecie, Gene wywołuje mocne reakcje u ludzi. Robi to z powodów tylko jemu znanych. To jest coś, co chciał zrealizować, a reakcje pokazały, co ludzie o tym sądzą. Nie wiem, dlaczego tego zaniechał i nie wiem, dlaczego to rozpoczął. Naprawdę nie mam pojęcia i nie pytałem go o to.
Źródło: metronews.ca / Fot. Materiały prasowe