Odejście Mike’a Portnoya z Dream Theater było chyba najgłośniejszą sprawą wewnątrz zespołu, która na zawsze i bezpowrotnie poróżniła fanów. Ludzie do znudzenia powtarzają tekst „Portnoy wróć!” jak mantrę, najczęściej irytując już całą resztę Dream Theaterowej rzeszy. Okazuje się, że nie jest to takie niemożliwe, jakim się kiedyś fanom wydawało.
W ostatnim wywiadzie dla „The Heavy Hooks Show” Mike Portnoy powiedział, jest otwarty na możliwy powrót i propozycje ponownej współpracy.
CZYTAJ:
- Dream Theater w świątecznej wersji „Seasons in the Abyss” Slayera
- Portnoy na solowym albumie Johna Petrucciego
- John Petrucci o nowym albumie Dream Theater i jego tytule
Mike Portnoy rozważa powrót do Dream Theater
Żeby na wstępie ostudzić entuzjazm wspierających tę ideę zaznaczam, że to tylko luźne rozmowy na temat. Nikt nie powiedział, że Portnoy wraca, że otrzymał taką propozycję albo, że ją rozważa. A tylko, że w razie czego, poparłby ten pomysł. Zapytano Portnoy’a, czy gdyby zespół poprosił go o dołączenie na trasie świętującej czterdziestolecie grupy, które wypada na rok 2025, rozważyłby tę propozycję. Perkusista bez wahania odpowiedział, że takie rozmowy pojawiały się już między muzykami i aktualny skład Dream Theater wie, że w razie czego mogą na niego liczyć.
Wiele może się wydarzyć, różne scenariusze i okoliczności mogą pojawić się w między czasie. Więc wszystko jest możliwe. Nie jestem pewien, czy chciałbym być kimś w rodzaju muzyka sesyjnego czy gościa albo perkusisty z doskoku w zespole, który sam stworzyłem. Ale jeśli zadacie mi konkretne pytanie: „Czy mógłbym jeszcze kiedykolwiek zagrać z Dream Theater?” bez wahania odpowiadam: „Jasne!”. Jeśli pojawi się taka sposobność, jestem otwarty na ten pomysł.
Koncert Dream Theater w Finlandii odwołany ze względów bezpieczeństwa
Różne poglądy na temat powrotu byłego perkusisty Dream Theater
W 2017 roku Portnoy nieco inaczej ujął tę kwestię w swoich tłumaczeniach i rozważaniach w wywiadzie z Rockhok. Uznał, że nie tęskno mu do powrotu do Dream Theater, ale jeśli miałby to zrobić, zrobiłby to dla fanów.
Piłka jest teraz po ich stronie podwórka. Nie zależy mi, żeby znowu z nimi występować. Współpracuję aktualnie z prawie osiemdziesięcioma zespołami i to mi wystarcza i daje dostatecznie dużo satysfakcji. A co do Dream Theater – jak wspomniałem, zrobiłbym to dla fanów. Jestem bardzo sentymentalny i mimo wszystko mam z czasów grania w tej grupie piękne wspomnienia. Jestem sentymentalny, więc nigdy nie zamknę drzwi do tego rozdziału w moim życiu. Ale tak, piłka jest po ich stronie. To oni muszą przejąć inicjatywę. Ale jeśli pytacie mnie, jakie są szanse, to odpowiadam, że nie liczyłbym na to. Znam ich i wiem, że nie są ludźmi patrzącymi w przeszłość.
W zeszłym roku Mike Portnoy postanowił pójść na swój pierwszy koncert Dream Theater jako fan, nie będąc jego muzykiem. To też wywołało lawinę pozytywnych komentarzy i nadziei, że może to początek czegoś nowego. Wydaje się, iż muzycy pozostają w dosyć dobrej relacji i każdy z nich nie wyklucza zetknięcia się pod szyldem Dream Theater ponownie. Póki co to nadal są tylko spekulacje.
Źródło: Blabbermouth
Fot. Facebook/Mike Portnoy