Nadchodząca dwumiesięczna trasa Machine Head będzie ostatnią trasą w takim składzie. W ubiegłym tygodniu w dziesięciominutowym filmiku lider grupy Robb Flynn poinformował fanów o odejściu gitarzysty Phila Demmela i perkusisty Dave McClaina oraz o rozważającym zakończenie współpracy basiście Jaredzie MacEachernie. W swoim wystąpieniu Flynn przyznał, że „zbyt mocno trzymał wodze zespołu i zbyt mocno naciskał na swoich kolegów”. Koniec obecnej załogi nie oznacza jednak końca kariery kapeli. Z kolejnego filmiku opublikowanego przez Robba wiadomo już, że Machine Head będzie działał dalej.
Teraz głos postanowił zabrać Phil Demmel, który jako pierwszy postanowił opuścić szeregi Machine Head.
W swoim najnowszym poście na Instagramie Phil podziękował fanom za wsparcie i zachęcił do uczestnictwa w jesiennej trasie po Stanach, która „da możliwość pożegnania się z zespołem i poczucie zakończenia tego niesamowitego biegu”. Gitarzysta, który rozpoczął współpracę z Flynnem już pod koniec 1980 roku w formacji VIO-LENCE, stwierdził:
„15 lat w Machine Head to długo, nie wspominając już o prawie 32 latach wspólnego grania z Robbem. Jestem zaszczycony tym, że otrzymałem szansę bycia w tym zespole i jestem dumny ze swojego wkładu w niego. Ale to po prostu czas, abym odszedł i zrobił muzycznie coś zupełnie innego. Ludzie po prostu oddalają się od siebie i to nie jest niczyja wina. To fantastyczne, że byliśmy szczęśliwi przez tak długi okres czasu.”
Phil Demmel przyznał, że nie planuje rozstawać się z muzyką i już niedługo będzie potrzebował współpracowników.
Ostatnia trasa z Demmelem i MacEachernem rozpoczyna się dzisiaj w Sacramento i kończy 24 listopada w Santa Cruz.
Fot. Materiały promocyjne