W 1995 roku usłyszeć mogliśmy jak brzmi połączenie sił Steve’a Vaia i Ozzy’ego Osbourne’a. A wszystko to za sprawą kompozycji „My Little Man” z albumu „Ozzmozis” legendarnego Księcia Ciemności. Jednak być może, już w niedalekiej przyszłości, usłyszeć będziemy mogli kolejne efekty tej współpracy?
CZYTAJ:
- Ozzy Osbourne prawdopodobnie żegna się ze sceną
- Wielki powrót Ozzy’ego Osbourne’a na płycie „Patient Number 9”
- Lemmy i Ozzy w nowej wersji utworu „Hellraiser”
Steve Vai i Ozzy Osbourne we wspólnych utworach
W jednym z niedawno udzielonych wywiadów kultowy gitarzysta zdradził, że pierwotnie miał stworzyć z Ozzym tylko jeden utwór, ale sesja nagraniowa okazała się być na tyle udana, że panowie nagrali razem praktycznie całą płytę! Niestety z różnych powodów poza wspomnianą wyżej kompozycją „My Little Man”, żaden rezultat tej pracy nie ujrzał światła dziennego. Być może zmieni się to jednak niebawem?
Mam przygotowany praktycznie cały album z Ozzym. Kiedyś nagrał około połowę solowej płyty ale Sharon i wytwórnia postanowili, że chcą nawiązać współpracę z kilkoma różnymi autorami piosenek, by uzyskać więcej materiału. I okazało się, że jestem jedną z osób, do których się odezwali. Chodziło głównie o to żeby napisać kilka utworów dla Ozzy’ego, które on następnie weźmie i wykorzysta na swojej kolejnej płycie – niezależnie od tego z kim będzie nad nią pracował. Ale wraz z Ozzym daliśmy ponieść się emocjom i skończyło się na tym, że nagraliśmy naprawdę sporo rzeczy. Zaczęliśmy nawet myśleć nad tym żeby je wydać, ale nasze myśli ukróciła wytwórnia, która zakomunikowała Ozzy’emu coś w stylu „Hej, co Ty robisz? Masz po prostu wziąć piosenkę od Vaia i dokończyć nagrywanie! Włożyliśmy już w tę płytę za dużo kasy, a Vai jest zdecydowanie za drogi.”
Czy owe niewydane do tej pory utwory ujrzą kiedykolwiek światło dzienne? Cóż, to sprawa dość skomplikowana. Sam Steve jest za tym pomysłem, ale prawa do nich ma aktualnie Sharon Osbourne oraz wytwórnia wokalisty. Pozostało więc tylko liczyć na dobrą wolę żony Księcia Ciemności.
Źródło: Loudwire
Fot. facebook.com/ozzyosbourne/