Dwóch członków grupy Dead Cross, Justin Pearson oraz Michael Crain, zostali tymczasowo aresztowani w Houston (Texas) podczas trasy promującej debiutancki krążek zespołu. Informacja o zdarzeniu wypłynęła przez Dave’a Lombardo, który wrzucił na Instagram zdjęcie muzyków skutych kajdankami z podpisem „To się właśnie dzieje, nie jest dobrze”.
Cała sytuacja nie jest do końca jasna. Nie jest znany również powód zatrzymania. Na chwilę obecną zespół wydał krótkie oświadczenie:
Członkowie Dead Cross zostali tymczasowo umieszczeni w areszcie w Houston 15 sierpnia. Zespół, który właśnie wydał swój debiutancki album, jest aktualnie w trasie. Cały sprzęt został zatrzymany na czas inspekcji.
Muzycy za radą prawnika postanowili nie komentować sprawy. Więcej informacji przekażemy po postawieniu przez władze zarzutów.
W sieci pojawiają się już głosy mówiące o tym, że nic szczególnego się nie wydarzyło, a zdjęcie jest całkowicie ustawione, aby zrobić wokół wydarzenia trochę szumu. Dead Cross zapewnia, że reszta trasy upłynie według planu.
Debiutancka płyta zatytułowana po prostu”Dead Cross” ukazała się 4 sierpnia nakładem Ipecac Recordings. Producentem został Ross Robinson, który wcześniej współpracował m.in. z Sepulturą, Kornem czy Deftones.
Źródło: metalsucks.net / fot. Dave Lombardo