Kilka dni temu niemałe tornado przeszło przez obóz fińskiej hard rockowej formacji Lordi. Po praktycznie dwudziestu sześciu latach współpracy, z zespołu odszedł bowiem gitarzysta oraz współzałożyciel projektu, Jussi „Amen” Sydänmaa. Muzyk wydał nawet obszerne oświadczenie, w którym rozliczył się ze swoją przeszłością i pożegnał się ze swoimi fanami.
ZOBACZ TEŻ: NASZA RECENZJA ALBUMU „KILLECTION” LORDI
„Amen” odchodzi z Lordi
Jussi w składzie Lordi znajdował się od 1996 roku i wraz z wokalistą Mr. Lordim oraz basistą G-Stealerem kładł podwaliny pod projekt, który w 2006 roku zwyciężył w konkursie Eurowizji. Niestety jednak, życie czasami bywa brutalne i różne sploty losu potrafią zniszczyć to, co na pracowało się latami. Tak stało się właśnie z popularnym „Amenem”, który z powodu „rosnących napięć” został wyrzucony z fińskiej grupy.
Oświadczenie Jussiego Sydänmy
O całości sprawy dowiedzieliśmy się z wspomnianego już wyżej oświadczenia:
To koniec. Moi ukochani przyjaciele, fani i sympatycy: moje serce nigdy nie było tak ciężkie, jakie jest dzisiaj. Nigdy. Dzisiaj jest bowiem dzień, w którym ostatecznie ucichła moja gitara w Lordi. Nigdy nie sądziłem, że napiszę te słowa ale ludzie się zmieniają, a życie toczy się dalej. Połowę swojego życia poświęciłem, by spełniło się moje marzenie o zostaniu gwiazdą rocka.Wykorzystałem swoją szansę i z małej wioski w Finlandii przeniosłem się do koncertowania po całym świecie. Nie byłoby to rzecz jasna możliwe bez wsparcia wszystkich niesamowitych ludzi, których spotkałem na swojej drodze. Dzieliliśmy razem wiele niesamowitych wspomnień, występów na żywo i ciekawych historii. Nie jestem w stanie podziękować Wam wystarczająco, za to wszystko, co mi daliście. Ale i tak dziękuję za całą miłość i wsparcie! Tak wielka podróż możliwa jest tylko wtedy, gdy masz dookoła siebie mnóstwo ciężko pracujących ludzi. Moja osobista lista podziękowań byłaby więc naprawdę ogromna, ponieważ każdy kto pracował ze mną i zespołem przez te lata zasługuje na niekończącą się wdzięczność. Mówię tu zarówno o wytwórniach płytowych, jak i o agencjach, menedżerach, księgowych, cateringowcach, czy kierowcach. Specjalne podziękowania kieruje na pewno dla całej naszej koncertowej załogi, a zwłaszcza dla wszystkich techników, z którymi pracowałem. (…) Podziękować chciałbym też wszystkim byłym oraz obecnym członkom Lordi. Granie z Wami było czymś niesamowitym. Mam nadzieję, że podczas naszych następnych spotkań będziemy się do siebie wzajemnie uśmiechać. Nie wiem co przyniesie mi przyszłość. Na chwilę obecną odczuwam zarówno ulgę, jak i smutek. Jestem wdzięczny, ale nie wiem, gdzie zaprowadzi mnie teraz życiowa ścieżka. Duży rozdział mojej kariery dobiegł końca, ale jednocześnie rozpoczął się nowy. Nie mogę się doczekać, by zobaczyć, co życie ma mi jeszcze do zaoferowania.
Na chwilę obecną nie wiemy kto zastąpi Jussiego w szeregach Lordi. Więcej informacji poznamy jednak pewnie z biegiem czasu.
Źródło: MetalSucks
Fot. Materiały promocyjne