Fani heavy metalu na całym świecie wkrótce będą mogli zobaczyć poruszający portret jednego z najbardziej charyzmatycznych, ale i tragicznych głosów w historii gatunku. Reżyser Wes Orshoski, znany z dokumentów o Lemmym Kilmisterze z Motörhead i punkowej grupie The Damned, ogłosił, że jego najnowszy film „Di’Anno: Iron Maiden’s Lost Singer” trafi do szerokiej dystrybucji w 2026 roku. Produkcja opowie o ostatnich latach życia Paula Di’Anno, pierwszego wokalisty Iron Maiden, który zmarł 21 października 2024 roku w wieku 66 lat.
Paul Di’Anno – zapomniany głos Iron Maiden
Wokalista zapisał się w historii muzyki jako frontman dwóch pierwszych albumów: „Iron Maiden” (1980) i „Killers” (1981). To jego surowy, punkowo-metalowy głos nadał wczesnym utworom zespołu unikalnego charakteru, zanim jego miejsce zajął Bruce Dickinson.
Jednak kariera Di’Anno po odejściu z grupy w 1981 roku pełna była wzlotów, upadków i osobistych tragedii. Zmagał się z problemami zdrowotnymi, finansowymi i prawnymi, a ostatnie lata życia spędził głównie na wózku inwalidzkim, czekając na operacje, których nie mógł się doczekać w Wielkiej Brytanii.

Fot. https://www.facebook.com/CartnHorsesE15/
Kulisy powstania filmu „Di’Anno: Iron Maiden’s Lost Singer”
Wes Orshoski rozpoczął prace nad filmem już w 2017 roku. Jak przyznał, przez długi czas nie miał wiele do sfilmowania – wokalista był uwięziony w bezruchu i walce o przetrwanie. Przełom nastąpił dopiero w czasie pandemii, gdy jego stan zdrowia gwałtownie się pogorszył.
Wtedy na pomoc ruszyli fani oraz przyjaciele. Kastro Pergjoni, właściciel legendarnego londyńskiego pubu Cart & Horses (miejsca narodzin legendarnej grupy NWOBHM), zainicjował zbiórkę pieniędzy, dzięki której Di’Anno mógł sfinansować leczenie. Z kolei chorwacki fan i autor Stjepan Juras zorganizował dla wokalisty terapię w Zagrzebiu.
Jak wspomina Orshoski, „bez Kastro i Stjepana nie tylko nie byłoby filmu – nie byłoby też tych ostatnich, dobrych chwil w życiu Paula. To dzięki nim jego historia mogła mieć choć odrobinę światła”.
Film, według zapowiedzi reżysera, będzie hołdem dla „Beasta” – jak nazywano Di’Anno – oraz dla społeczności fanów, którzy nigdy o nim nie zapomnieli.
Premiera i festiwalowe pokazy w Europie
Pierwsze pokazy „Di’Anno: Iron Maiden’s Lost Singer” rozpoczną się już w tym miesiącu na europejskich festiwalach filmowych, a światowa premiera planowana jest na 2026 rok. W Londynie odbędzie się także specjalny pokaz dla przyjaciół i rodziny artysty.
W filmie pojawią się niepublikowane wcześniej materiały zza kulis, wywiady z Di’Anno, jego przyjaciółmi oraz ludźmi, którzy towarzyszyli mu w najtrudniejszych momentach. Całość ma stanowić intymny, szczery i emocjonalny portret człowieka, który współtworzył legendę Iron Maiden, ale zapłacił za to wysoką cenę.
Iron Maiden: 12 kultowych utworów, które nigdy nie zabrzmiały na żywo
Dziedzictwo Paula Di’Anno
Choć muzyk nie był częścią Iron Maiden w ich okresie największej sławy, jego wpływ na wczesne brzmienie zespołu jest niepodważalny. Jego energia i buntowniczy styl pomogły ukształtować brzmienie brytyjskiej Nowej Fali Heavy Metalu (NWOBHM).
Film Orshoskiego zapowiada się jako nie tylko biografia muzyczna, ale także opowieść o odkupieniu, walce i lojalności fanów, którzy stali u boku swojego idola aż do końca.
Ilustracja: Materiały promocyjne