Wczoraj świat obeszła smutna wiadomość o śmierci wokalisty Uriah Heep – Johna Lawtona. Muzyk stał za mikrofonem w legendarnej grupie pionierów heavy metalu w latach 1976-1979. Nagrał z nimi trzy płyty: „Firefly” (1977), „Innocent Victim” (1977) and „Fallen Angel” (1978).
Lawton zmarł 29 czerwca. Wiadomość o jego śmierci pojawiła się na mediach społecznościowych Uriah Heep. Muzycy nie kryją żalu i smutku w związku z tą tragedią.
SPRAWDŹ TEŻ: URIAH HEEP: WYJĄTKOWY BOX Z OKAZJI 50-LECIA
Uriah Heep w żałobie po byłym wokaliście
Śmierć Johna Lawtona jest o tyle przykra, że przyszła bez powodu i uprzedzenia. John na nic nie chorował, wszystko było z nim w porządku i nic nie wskazywało na nagłe odejście. Wokalista zmarł we własnym domu, u boku swojej żony.
Pogrzeb odbędzie się w gronie tylko najbliższej rodziny i przyjaciół.
John Lawton nie został w Uriah Heep na długo. Nagrał z zespołem tylko trzy płyty. Jednakowoż dołączył do grupy w 2013 roku, kiedy ta odbywała koncerty w Holandii, Niemczech, Austrii, Szwajcarii i Włoszech. Zastępował wtedy aktualnego wokalistę – Berniego Show – który potrzebował wtedy czasu na skupienie się na swoim zdrowiu.
Źródło: Blabbermouth
Fot. YouTube / Kadr z wideo