Rok 2025 nie zaczął się dobrze dla metalowej braci. Po smutnych wieściach dotyczących śmierci Joshuy Warda z Voraath i Frederika Lindgrena z Unleashed, doszła do nas informacja o kolejnej śmierci znanego muzyka. W wieku 69 lat odszedł współzałożyciel, wokalista i gitarzysta zespołu Heavy Load, Ragne Wahlquist.
Czytaj też: Nie żyje Fredrik Lindgren, były gitarzysta Unleashed
Ragne Wahlquist nie żyje. Miał 69 lat
Heavy Load to ikona klasycznego metalu ze Szwecji. Zespół powstał w Sztokholmie w 1976 r. z inicjatywy braci Wahlquistów i Michaela Backlera. Ich płyty „Death or Glory” oraz przede wszystkim „Stronger Than Evil” stały się ikonami muzyki heavy metalowej lat 80. Zespół rozpadł się w 1985 r. i pomimo kilku krótkotrwałych prób reaktywacji wrócił na dobre dopiero w 2017 r., a w 2023 r. wydał bardzo dobrze przyjęty album „Riders of the Ancient Storm”.
Ragne Wahlquist był członkiem wszystkich wcieleń Heavy Load i nagrał wokale oraz gitary na każdej płycie zespołu. Zmarł 7 stycznia w wieku 69 lat. W oficjalnym komunikacie zespołu czytamy, że muzyk został znaleziony nieprzytomny w ogrodzie przez jednego z członków rodziny. Pomimo wezwania karetki nie udało się go uratować.
Co dalej z zespołem Heavy Load?
Śmierć głównego wokalisty to zawsze ogromny cios dla zespołu i wiele z nich decyduje się wówczas zakończyć działalność. Członkowie Heavy Load już zapowiedzieli jednak, że będą działać dalej. Jak czytamy w oświadczeniu zamieszczonym na profilu grupy na FB, światło dzienne ujrzy następna płyta, nad którą Ragne Wahlquist pracował przed śmiercią. Całość została nagrana, a trzy pierwsze utwory przeszły już również miks.
Co więcej, brat Ragnego, Styrbjörn Whlquist (perkusja), Torbjörn Ragnesjö (bas) i Niclas Sunnerberg (gitara prowadząca) zapowiedzieli, że tworzyć kolejne albumy i dalej koncertować w duchu zgodnym z wizją zmarłego.
Fot. Strona Heavy Load na Facebooku