Kiedy zamkniesz artystę, kartkę i ołówek w jednym pomieszczeniu, nie zdziw się, że powstanie nowe dzieło. Można powiedzieć, że sprawdza się to aktualnie w przypadku wielu grup muzycznych. Jedną z nich jest również Bullet for my Valentine, które jest już bliskie skończenia pisania piosenek na nowy album.
Nowa płyta nie może powtórzyć błędów poprzedniej
Ostatnia płyta, która wyszła spod ręki tego Bullet for my Valentine nosiła tytuł „Gravity” i nie porwała swoich fanów w szczególnie pozytywny sposób. Jako całość była zawiedzeniem. Można powiedzieć, że zespół odchodził od tego, co zbudował takimi albumami jak „Venom” czy „Fever”. Poza pojedynczymi utworami, które miały jeszcze dawny pazur, przy tym albumie można było spokojnie zasnąć. Jednak i on znalazł swoich fanów.
Kiedy premiera nowej płyty Bullet for my Valentine?
Od premiery ostatniego krążka minęły dwa lata i zespół zmierza powoli w kierunku nowego materiału. Tak oto, w wywiadzie z Rock Sound, Matt Tuck (wokalista) zapowiedział, że zespół jest na ostatniej prostej przed wydaniem nowych kawałków.
Powiedział również, że około siedem utworów jest już gotowych i można je spokojnie nagrać. Przeszkodą na drodze nagrania nowego albumu jest oczywiście pandemia, która nie pozwala jeszcze na wejście do studia. Wszyscy mają mimo to nadzieję, że świat się uspokoi, a my niedługo zostaniemy zasypani stosem nowych płyt ulubionych twórców.
[newsletter]
Bullet for my Valentine da fanom dobry krążek
Ponadto wokalista zapowiedział, że nowa płyta będzie mogła wbić się w gusta fanów poprzednich płyt. Ma być ona podobno bardzo brutalna i technicznie dopracowana. Jak podkreśla Matt, nowy krążek będzie idealnym kontrastem dla albumu „Gravity”, który był oazą spokoju. Odejście od stylu albumu z 2018 roku ma być drogą, którą powinien iść brytyjski zespół, bo nie takim go fani pokochali.
Fot. Materiały promocyjne
Źródło: Blabbermouth