W ubiegłym tygodniu gitarzysta Metalliki poinformował swoich fanów na Twitterze, że „pracuje nad nowymi riffami”. Czego zatem możemy się spodziewać?
Lars Ulrich przekonuje, że następca „Hardwired… To Self Destruct” będzie najlepszym albumem, jaki zespół dotychczas stworzył. Odważne stwierdzenie, które Lars kierował w wywiadzie do Classic Rock Magazine, wywołało niemałe poruszenie wśród fanów Metalliki. Perkusista uważa, że takie nastawienie jest jak najbardziej korzystne w nagrywaniu nowej muzyki.
Metallica. Jak powstaje nowa płyta?
Czy jest zatem cień szansy, że będziemy mogli spodziewać się albumu Metalliki już niebawem? Jak możemy wyczytać w wywiadzie udzielonym dla Classic Rock Magazine, perkusista Metalliki już na początku roku potwierdził, że zespół powoli rusza w kierunku nagrań.
W wywiadzie dla NME Lars zdradził, że zespół kontaktuje się ze sobą przez aplikację Zoom. Nie jest to jednak zbyt komfortowe pole do współpracy, gdyż – jak perkusista zaznacza – w aplikacji ciężko „zgrać się” na żywo. Proces twórczy zespołu Metallica wygląda w ten sposób, że każdy nagrywa swoją partię materiału, i „podaje dalej”, aż powstanie cały kawałek. Jak można przypuszcza, jest to bardzo mozolna praca, w związku w tym nieprędko usłyszymy nowe piosenki.
„Zagubione” riffy Kirka Hammetta
Robert Trujillo uważa, że Kirk jest bardzo kreatywnym gitarzystą – wena potrafi do niego przyjść w każdym momencie. Jednakże Kirk przekonał się, że owoce swej weny można łatwo stracić. Kilka lat temu gitarzysta zadeklarował, że miał kilkaset pomysłów-riffów, które kumulował na swoim iPhone. Okazało się jednak, że Kirk zgubił swój telefon. Muzyk zapewniał wówczas, że nie zrobił kopii zapasowej swoich cennych pomysłów.
Pozostaje tylko czekać na nowe kawałki Metalliki… i liczyć na to, by sytuacja ze „straconymi” riffami się nie powtórzyła.
Źródła: Blabbermouth, NME, loudersound
Fot. Materiały promocyjne