PŁYTY

Muzyka rockowa i metalowa – premiery płyt we wrześniu 2020, na co czekamy?

muzyka metalowa premiery plyt wrzesień 2020
Koncert zespołu Faun

Płyta country, krążek z coverami i dziwna składanka – nie brzmi to zachęcająco w kontekście metalowych premier, ale bez obaw! Wrzesień 2020 nie powinien zawieść ani fanów nieco łagodniejszych brzmień, jak i miłośników najbardziej plugawych odmian metalu. Co z najciekawszych propozycji? Bez wątpienia nowe płyta Deftones, Napalm Death, a także kolejna płyta kanadyjskiego Kataklysm. A teraz do rzeczy!

Sprawdź premiery z poprzednich miesięcy:

Rising Steel „Fight Them All” – premiera 4 września

Na początek coś dla miłośników klasycznych brzmień w nowoczesnym wydaniu. „Fight Them All” to drugi album w dorobku francuskiego Rising Steel. Zespół w swojej twórczości łączy elementy klasycznego heavy i power metalu, ale kiedy trzeba, potrafi też mocniej docisnąć, co przekłada się na to, że w ich muzyce pojawiają się iście thrashowe fragmenty. Pierwsze single brzmią niezwykle obiecująco, a fani takich kapel jak Nevermore (wokalista brzmi niczym nieodżałowany Warrel Dane!) czy Anihilator powinni czuć się jak w domu. „Fight Them All” ukaże się nakładem włoskiej wytwórni Frontier Records. To pierwsza płyta Rising Steel nagrana pod skrzydłami tego wydawcy.

Rising Steel okładka Fight Them All
Rising Steel – Fight Them All (2020)

Zakk Sabbath „Vertigo” – premiera 4 września

Czy zwykły coverband powinien zostać uwzględniony w najciekawszych premierach miesiąca? Zdecydowanie tak, ale pod warunkiem, że na jego czele stoi nie kto inny niż sam Zakk Wylde. Gitarzysta i wokalista wziął na warsztat debiutancki album Black Sabbath. Muzyk chcę w ten sposób uczcić 50. rocznicę wydania płyty, która dla wielu była pierwszym w pełni metalowym wydawnictwem w historii.

Kto jak kto, ale Wylde jest akurat uprawniony do nagrania takiego hołdu – w końcu to wieloletni współpracownik Ozzy’ego Osbourne z czasów solowej kariery. Podczas niej na koncertach bardzo często odgrywał numery macierzystej formacji Księcia Ciemności. Sam też znany jest jako wielki fan twórczości Sabbath, która miała olbrzymi wpływ na jego własny styl.

Album został zatytułowany „Vertigo”, bo była to nazwa wydawnictwa, które zdecydowało się wypuścić na rynek debiut Black Sabbath. Zapowiada się całkiem łakomy kąsek, ale uwaga – dostępny jedynie w formie fizycznej. Nie będzie można go odsłuchać na platformach streamingowych!

[newsletter]

Zakk Sabbath okładka Vertigo
Zakk Sabbath – Vertigo (2020)

Stryper „Even The Devil Believes” – premiera 4 września

Stryper być może nie mógłby zagościć na antenie Radia Maryja ze względu na swoje brzmienie, ale przekaz jak najbardziej by pasował. Chrześcijański metal w wykonaniu amerykańskiego zespołu ma się dobrze, a krążek „Even The Devil Belives” będzie już 18. albumem w dorobku grupy.

Michael Sweet, wokalista i główny kompozytor Strypera mówił, że płyta była nagrywana w trakcie pandemii i idealnie pasuje do takich czasów. Ma przynieść nadzieję, inspirację i światło dla wszystkich słuchaczy. Pierwszy singiel „Blood From Above” nie zdradza rewolucji muzycznej – wciąż będzie to przebojowy hard rock/heavy metal osadzony mocno w brzmieniu i stylu z lat 80.

Stryper okładka Even The Devil Believes
Stryper – Even The Devil Believes (2020)

Marilyn Manson „We Are Chaos” – premiera 11 września

No dobra, to może być grube zaskoczenie, bo Marilyn Manson nagrywa album country. On sam z takim stwierdzeniem na pewno by się nie zgodził, bo mówi, że jest to po prostu w stylu „southern”. Fakty mówią jednak same za siebie.

Do współpracy zaangażował muzyka country Shootera Jenningsa, który jest współautorem wszystkich kompozycji na albumie. Tytułowy singiel z albumu „We Are Chaos” też jest zdecydowanie bliższy miłośnikom kowbojskich kapeluszy i flanelowych koszul, niż mrocznym fanom Mansona w skórach i butach na koturnie. Co z tego wyjdzie? Trudno powiedzieć, ale wygląda na to, że największy krytyk amerykańskiego stylu życia i hipokryzji nagra album w najbardziej amerykańskim stylu jak to tylko możliwe.

Marilyn Manson We Are Chaos okładka
Marilyn Manson – We Are Chaos (2020)

Mastodon „Medium Rarities” – premiera 11 września

Nie, to niestety nie jest nowy album studyjny Mastodona. To kompilacyjny krążek, na którym zespół umieścił zaledwie jeden premierowy kawałek „Fallen Torches”. Oprócz tego covery, rzadkie i niepublikowane wcześniej utwory, wersje instrumentalne piosenek znanych z płyt, a także kilka wersji live swoich numerów. Jednym słowem jest to niezły misz-masz, raczej bez wspólnego mianownika.

Poza tym, że wszystko gra Mastodon. Dla postronnych słuchaczy to raczej nieinteresujące, ale fani bez wątpienia będą zachwyceni. Na pewno ułatwi to oczekiwanie na następny, już premierowy krążek formacji. Ostatni, czyli „Emperor of The Sand” z 2017 był świetny!

Mastodon okładka Medium Rarities
Mastodon – Medium Rarities (2020)

Napalm Death „Throes of Joy in the Jaws of Defeatism” – premiera 18 września

Kiedy Napalm Death wydaje płytę, nie można przejść obok tego obojętnie. Legenda brytyjskiego grindcore’u wyda swoją 18. płytę w dorobku już w drugiej połowie września. „Throes of Joy in the Jaws of Defeatism”, bo taki tytuł nosić będzie to wydawnictwo, to połączenie przyjemnych i wpadających w ucho melodii z tekstami, które mówią o nadziei i miłości.

Dobra, żarty na bok. Pomimo ponad 30 lat od debiutu zespół ani trochę nie osłabia swojego przekazu – muzyka wciąż będzie brutalna i dosadna, a teksty w bezpośredni sposób będą mówić o najmroczniejszych zakamarkach ludzkiego umysłu. Wokalista Mark Greenway zapowiedział, że skupi się w warstwie lirycznej na niezrozumieniu drugiego człowieka, które może w ostatecznym rozrachunku prowadzić do agresji i przemocy. Uwagę zwraca też symboliczna okładka wydawnictwa.

Okładka Throes of Joy in the Jaws of Defeatism
Napalm Death – Throes of Joy in the Jaws of Defeatism (2020)

Deftones „Ohms” – premiera 25 września

Bez najmniejszych wątpliwości nowa płyta Deftones to nie tylko jedna z najgłośniejszych premier września, ale również całego 2020 roku. Fani musieli czekać długie cztery lata nad nowe wydawnictwo amerykańskiego bandu. Pogłoski o tym, że zespół intensywnie pracuje, pojawiały się już w 2019 roku, ale ostateczne potwierdzenie premiery i daty wydania nastąpiło dopiero w sierpniu 2020.

Zgodnie z zapowiedziami Chino Moreno, album ma zawierać kilka eksperymentów brzmieniowych. Z drugiej strony jednak za konsoletą ponownie usiądzie producent Terry Date, który ostatni raz nagrywał z Deftones na początku XXI wieku. Wcześniej jednak owocem ich wspólnej pracy były klasyczne już albumy „White Pony”, „Around The Fur” czy „Adrenaline”. Czyli o jakość „Ohms” możemy być raczej spokojni.

Deftones okładka Ohms
Deftones – Ohms (2020)

Morta Skuld „Suffer For Nothing” – premiera 25 września

Teraz coś dla miłośników klasycznego death metalowego brzmienia wprost z USA. Morta Skuld to zespół już z 30-letnim stażem. Zrobił sporo zamieszania na undegroundowej scenie w latach 90. XX wieku, ale w 1998 roku zwiesił działalność na blisko 15 lat. Wrócił w odmienionym składzie (z oryginalnego pozostał jedynie wokalista Dave Gregor) i dalej z powodzeniem sieje śmierć, zniszczenie i pożogę.

„Suffer From Nothing” będzie drugim pełnowymiarowym wydawnictwem po reaktywacji. Nie ma się raczej co po tej płycie spodziewać awangardowego podejścia do metalowego grania. Nie ulega jednak wątpliwości, że dla fanów oldschoolowego death metalowego łomotu jest to idealna płyta na początek jesieni.

Morta Skuld okładka Suffer For Nothing
Morta Skuld – Suffer For Nothing (2020)

Kataklysm „Unconquered” – premiera 25 września

Gdyby poziom death metalu był zbyt niski pod koniec września, sięgnijcie koniecznie po nową płytę kanadyjskiego Kataklysm. „Unconquered” to już 14. krążek w dorobku zespołu. Dwa pierwsze single zdradzają, że brzmienie poszło nieco w industrialną stronę, ale nie brakuje tam typowych dla Kataklysm momentów pełnych death metalowej wściekłości. Zresztą sami muzycy zapowiadają, że obok klasycznego brzmienia zespołu, mają pojawić się również pewne eksperymenty i fragmenty zaskakujące dla fanów, którzy słuchają Kataklysm od lat. Nie ulega natomiast wątpliwości, że w świecie ekstremalnego metalu jest to jedna z najciekawszych premier września.

Kataklysm okładka Unconquered
Kataklysm – Unconquered (2020)

Podobne artykuły

Nowy materiał Whalesong pt. „Gateway” już w drodze!

Agata Laszuk

Suicidal Tendecies powraca z nowym krążkiem!

Tomasz Koza

SepticFlesh powraca z nową płytą. Szczegóły albumu „Modern Primitive”

Mateusz Skotny

Zostaw komentarz