PŁYTY

Premiery metalowych albumów w czerwcu 2020 roku – co warto posłuchać?

Premiery metalowych albumów na czerwiec 2020
Koncert zespołu Faun

Czerwiec od zawsze był miesiącem, który rozpoczynał w całej Europie festiwalowe szaleństwo – praktycznie do końca wakacji nie ma zazwyczaj dnia, żeby gdzieś na Starym Kontynencie nie odbywał się jakiś fest.

W tym roku jednak niedane będzie nam słuchać muzyki na żywo – przygotowaliśmy więc dla czytelników MetalNews.pl listę najciekawszych premier metalowych w czerwcu 2020. Co wśród najciekawszych? Zdecydowanie Lamb of God czy Haken, ale w zestawieniu są też debiutanci!

Powerwolf „Best Of The Blessed” – premiera 5 czerwca

Niemieccy power metalowcy z Powerwolf grają już razem – trudno w to uwierzyć – aż 17 lat! Zespół w tym czasie zdążył nagrać 7 albumów studyjnych, płytę z kowerami, EP-ki, koncertówki. Zagrał też niezliczoną liczbę koncertów. Składanka „Best of The Blessed” ma być podsumowanie tej działalności. Na album składać się będą dwa krążki.

Pierwszy będzie niemal klasycznym „the best of”. Niemal, bo niektóre utwory zostały nagrane całkowicie na nowo.

Druga płyta to natomiast płyta koncertowa, którą zarejestrowano podczas trasy promującej ostatni album studyjny grupy – „The Sacrament of Sin” (tutaj nasza recenzja).

Podsumowując – album zarówno dla oddanych fanów, jak i okazjonalnych słuchaczy. „Best of The Blessed” Powerwolf ukaże się na rynku już 6 czerwca 2020.

[AKTUALIZACJA]
Ostatecznie premiera płyty została przeniesiona na 3 lipca 2020.

Powerwolf Best of The Blessed 2020
Powerwolf – Best Of The Blessed (2020)

Haken „Virus” – premiera 5 czerwca

Haken to bez wątpienia jeden z najważniejszych przedstawicieli sceny progmetalowej na świecie, a kolejny album grupy z całą pewnością odbije się niemałym echem wśród miłośników złożonych kompozycji i pogmatwanych rytmów. „Virus” to album, który zaczął powstawać równolegle z poprzednim krążkiem zespołu, czyli „Vector” z 2017 roku.

Muzycy zapewniają jednak, że nie ma tu mowy o odrzutach z sesji, lecz o pełnowartościowym nowym albumie. Dość zaskakująco zabrzmiał tytuł płyty. „Virus” został bowiem zapowiedziany w szczycie pandemii. Miała być to jednak przypadkowa zbieżność.

[AKTUALIZACJA]
Ostatecznie premiera płyty została przeniesiona na 10 lipca 2020.

Haken Virus 2020
Haken – Virus (2020)

Make Them Suffer „How To Survive A Funeral” – premiera 5 czerwca

Australia to obecnie światowe centrum metalcore’u, a liczba świetnych zespołów z tamtego kraju jest wprost szokująca. Do czołówki tej sceny bez najmniejszych wątpliwości można włączyć Make Them Suffer. Jest to jednak zespół, który często wychodzi poza główny nurt i nie boi się sięgać po często nieoczywiste środki metalowego wyrazu – jak elementy death metalu, czy muzyki symfonicznej z drugiej strony. „How To Survive A Funeral” będzie już czwartym albumem w dorobku grupy.

Make Them Suffer How To Survive A Funeral
Make Them Suffer – How To Survive A Funeral (2020)

BPMD „American Made” – premiera 12 czerwca

Nazwa BPMD niewiele wam mówi? Wystarczy jednak spojrzeć na listę nazwisk, które tworzą ten skład, żeby być pewnym, że album „American Made” będzie co najmniej wart przesłuchania.

Na wokalu Bobby Ellsworth z Overkill, za perkusją Mike Portnoy (ex-Dream Theater, Sons of Apollo), za wiosło chwycił Phil Demmel (ex-Machine Head), a za bas Mark Menghi (Metal Alliegiance).

Na krążku „American Made” nie znajdą się jednak autorskie kompozycje, a covery popularnych amerykańskich utworów. Singlem promującym album jest numer „Toys in The Attic” z repertuaru Aerosmith. Na krążku znaleźć będzie można też muzykę ZZ Top, Teda Nugenta czy Lynyrd Skynyrd.

BPMD American Made
BPMD – American Made (2020)

Michael Angelo Batio „More Machine Than Man” – premiera 12 czerwca

Wirtuoz, a może wręcz akrobata gitary Michael Angelo Batio już w czerwcu zaserwuje nam kolejną porcję swojej muzyki. Album „More Machine Than Man” będzie już 12 krążkiem w dorobku tego uznanego artysty. Z jednej strony nie powinien być on zaskoczeniem – znajdą się tam instrumentalne numery w metalowym klimacie. Z drugiej strony jednak – to, co Michael Angelo Batio zrobi ze swoją gitarą, pozostaje wielką niewiadomą.

Jego legendarne umiejętności połączone z niewyczerpanymi pokładami kreatywności mogą dać iście piorunujące połączenie! Pierwszy udostępniony numer z płyty „More Machine Than Man” idealnie pokazuje, że tytuł albumu został wybrany nieprzypadkowo.

Michael Angelo Batio More Machine Than Man
Michael Angelo Batio – More Machine Than Man (2020)

Cro-Mags „In The Beginning” – premiera 19 czerwca

Nowojorska scena hardcore’owa jest niezniszczalna! Cro-Mags jest tego najlepszym dowodem. Zespół z blisko 40-letnim stażem w czerwcu 2020 roku – po 20 latach bez nowego krążka! – wydaje kolejną płytę. Pierwsze zaprezentowane utwory pokazują, że gniew, wściekłość i bunt wciąż pali się w nich żywym płomieniem.

„In The Beginning” na pewno nie będzie zaskoczeniem ani stylistycznym, ani treściowym. Tego nikt nie tylko po Cro-Mags, ale po wszystkich zespołach ze sceny NYHC nie oczekuje. Gwarancją jakości na tym krążku ma być Harley Flanagan – basista i założyciel zespołu, który od 2019 roku pełni w nim również funkcję wokalisty.

Cro Mags In The Beginning
Cro-Mags – In The Beginning (2020)

Mushroomhead „A Wonderful Life” – premiera 19 czerwca

Długich sześć lat musieli czekać fani Mashroomhead na kolejną płytę swojego ulubionego zespołu. „A Wonderful Life” jest sporym znakiem zapytania – wszystko dlatego, że w składzie pojawił się całkowicie nowy wokalista.

Pierwszy singiel z nowej płyty spotkał się z mieszanym przyjęciem, ale po pierwszym szoku wydaje się, że fanie oswajają się z nowym gardłowym. Ułatwia im to dobrze znany industrialny i bardzo oryginalny styl zespołu.

Z drugiej strony zmiany w składzie Machroomhead nie są niczym nadzwyczajnym. Przez zespół przewinęło się blisko 30 nazwisk, więc kolejna roszada w tym zakresie nie powinna być szczególnym zaskoczeniem.

Mushroomhead A Wonderful Life
Mushroomhead – A Wonderful Life (2020)

Lamb of God „Lamb of God” – premiera 19 czerwca

Nowa płyta Lamb of God to prawdopodobnie najgorętsza premiera czerwca. Z jednej strony zespół jest niezwykle konsekwentny w swoim działaniu, a w jego dyskografii nie sposób doszukać się słabszych pozycji, więc o jakość „Lamb of God” można być raczej spokojnym.

Jednak jednocześnie pojawia się pewien niepokój. Przede wszystkim będzie to pierwszy album bez niezwykle charakterystycznego perkusisty Chrisa Adlera, który odszedł ze składu latem 2019 roku. Poza tym Lamb of God jeszcze nigdy nie kazało tak długo czekać na nową muzykę. 5 lat bez nowej płyty to dla zespołu z Wirginii szmat czasu, więc oczekiwania na pewno będą duże. Ale jeśli wymagać dużo to właśnie od najlepszych! Wątpliwości zostaną rozwiane już 19 czerwca.

Okładka nowego albumu Lamb of God
„Lamb of God” (2020)

Falconer „From A Dying Ember” – premiera 26 czerwca

Coś dla miłośników folk/power metalu. Falconer po sześciu latach milczenia wraca z płytą „From A Dying Ember”! Zespół na przestrzeni trwającej ponad 20 lat kariery z różną intensywnością wykorzystywał elementy folkowe.

Na najnowszej płycie ma ich być zdecydowanie najwięcej w historii. Muzycy chwalą się, że po raz pierwszy wykorzystali instrumenty takie jak dudy czy harfa klawiszowa. Na krążku ma znaleźć się też ballada z podkładem wykonanym jedynie na instrumentach dawnych.

Wszystko to ma sprawić, że całość nabierze jeszcze bardziej historycznego, średniowiecznego posmaku. Efekt poznamy już pod koniec czerwca. Premierę płyty „From A Dying Ember” zespołu Falconer zapowiedziano na 26 VI.

Falconer From A Dying Ember
Falconer – From A Dying Ember (2020)

VoidCeremony  „Desiccated Whispers” – premiera 26 czerca

Za najciekawszy debiut czerwca można bez trudu uznać pierwszą płytę VoidCeremony. Dziwny, quasiprogresywny i pokręcony death metal powinien przypaść do gustu wszystkim miłośnikom muzyki niezbyt przystępnej, ale kryjącej w sobie dużo smaczków, które odkrywa się z każdym kolejnym przesłuchaniem.

Pomimo tego, że „Desiccated Whispers” jest faktycznie pierwszym albumem w dorobku VoidCeremony, nie mamy do końca czynienia z absolutnymi debiutantami. Zespół działa od 2013 roku, a na koncie ma trzy nieźle przyjęte EP-ki. Duży album z pewnością ułatwi dotarcie do większej grupy odbiorców, na co skład z Kalifornii zdecydowanie zasługuje!

VoidCeremony Desiccated Whispers
VoidCeremony – Desiccated Whispers (2020)

Podobne artykuły

Nowy album Deicide w drodze. Zespół wszedł do studia

Dominika Kudła

Dimmu Borgir: „Zdecydowaliśmy nie wyjaśniać lirycznego aspektu tego albumu”

Lena Knapik

Cyhra, czyli nowy zespół byłych muzyków In Flames, Amaranthe, Mekong Delta ujawnił pierwszy singiel

Tomasz Koza

Zostaw komentarz