RECENZJE

Recenzja splitu O.D.R.A / Las Trumien „Breslau Spleen”. Podwójna dawka brudu

Recenzja Splitu zespołów O.D.R.A i Las Trumien Breslau Spleen

Dwie ważne załogi z polskiej sceny sludge/doom metalowej, weterani z zespołu O.D.R.A oraz sensacja ostatnich lat, czyli Las Trumien, uderzyły wspólnym wydawnictwem. 26 września nakładem Arcadian Industry ukazał się ich split „Breslau Spleen”, zawierający po pięć nowych utworów od każdej z kapel. Jak prezentuje się ten materiał? Zapraszamy do lektury jego recenzji.

Czytaj: Recenzja płyty Las Trumien „Budowniczowie grozy”

O.D.R.A – definicja sludge metalu z Polski rodem

Tę trwającą niemal czterdzieści minut płytę zaczyna część nagrana przez grupę O.D.R.A. Otwierający numer „Skowyt miasta” od razu przypomina, że jego twórcami są pionierzy polskiego sludge’u, którzy jako jedni z pierwszych przenieśli charakterystyczne nowoorleańskie brzmienie na rodzimy grunt. To krótki, intensywny kawałek ze świetnie chodzącą perkusją, brudną, hipnotyczną gitarą, dobrze słyszalnym, brzęczącym basem i rozpaczliwym, krzykliwym wokalem. Dodajmy do tego lekko punkowy feeling w szybszych partiach i „Black Sabbath worship” w wolniejszych, aby otrzymać podręcznikowy przykład tego, o co chodzi w gatunku, który niespełna czterdzieści już lat temu zdefiniowały zespoły z USA pokroju Crowbar, Eyehategod czy Neurosis.

Z numerów zaproponowanych przez O.D.R.Ę na tym splicie chyba właśnie „Skowyt miasta” podoba mi się najbardziej, ale pozostała czwórka też jest godna uwagi i każdy kawałek ma coś ciekawego do zaproponowania. Drugie w kolejności „Zero niczego” ze swoimi sabbathowskimi riffami pokazuje jak dobrze zespół potrafi pożenić sludge z bardziej tradycyjnym metalem, „Zatruty czas” ciąży mocno w stronę hardcore punka, a „Zapach śmierdzącego dnia” łączy rozedrgane, histeryczne wokale z bluseowo-stonerowym podkładem, aby pod koniec uderzyć riffem, który do złudzenia przypomina mi… „We’re All Doomed” Metallusa. A ostatni utwór O.D.R.Y, „Alkoburdel”, to już w ogóle psychodeliczna jazda bez trzymanki. No powiem Wam, że dużo się tu dzieje.

Ciężar i brud w brzmieniu, wulgarność i depresja w tekstach

Choć nie jestem, ogólnie rzecz biorąc, jakimś wielkim fanem i znawcą sludge’u, bardzo mi się pierwsza część tej płyty podoba. Muzycznie jest ultraciężko, brudno, na przemian szybko i wolno, czasem nietypowo, ale zawsze z pomysłem. Jest też zaskakująco przebojowo i można się do tych numerów fajnie pobujać, w czym nie przeszkadzają chaotyczne, wrzaskliwe wokale – przynajmniej mnie nie przeszkadzają, bo zdaję sobie sprawę, że nie dla wszystkich będą one do przełknięcia. Podobnie jak teksty, które tym głosem są wykrzykiwane. O.D.R.A jest w warstwie lirycznej tym dla polskiego sludge’u, czym Odraza dla black metalu – wyrzutem sumienia, wrzodem na tkance wielkiego miasta. Teksty Tomasza Osińskiego traktują o samotności wśród ludzi, beznadziei, depresji i uzależnieniu, a ciekawe metafory przeplatają się w nich z dosadnymi wulgaryzmami.

Choć zdecydowanie nie jest to muzyka dla każdego, mnie przekonuje. Brzmieniowo, riffowo i rytmicznie jest naprawdę fajnie, a brudnej i ciężkiej muzyce towarzyszą równie brudne i ciężkie teksty. Ta spójność przekazu i formy kupuje mnie, ale trzeba tu wyraźnie zaznaczyć, że nie mamy do czynienia z graniem łatwym i przyjemnym. No chyba że mówimy o przyjemności z gatunku tych bardziej perwersyjnych.

Las Trumien – klasyczne riffy i seryjni mordercy

O ile O.D.R.A nie jest zespołem, w którym przed wzięciem na recenzencki warsztat tej płyty zasłuchiwałem się pasjami, to Las Trumien zdecydowanie właśnie do tych kapel należy. Od pierwszego spotkania z muzyką grupy po premierze jej debiutanckiego longplaya w 2021 r. zafascynowało mnie połączenie sludge/doom metalowego grania z tekstami inspirowanymi prawdziwymi historiami seryjnych morderców. Druga część płyty „Breslau Spleen” to pięć kolejnych przerażających opowieści opartych na faktach.

„A rzeka płynie dalej” – znów otwierający numer stanie się chyba moim ulubionym. Jest ciężko, wolno, mrocznie i klimatycznie, dokładnie jak być powinno. „Gwóźdź w głowie” to typowy sabbathowski stoner/doom, „Strzelec wyborowy” to z kolei bardziej dynamiczny, hardcore’owy (nota bene) strzał, idealny na koncerty. Najkrótszy utwór na splicie, niespełna dwuminutowe „Sprawne ręce”, utrzymany jest w bardzo podobnym stylu, choć moim zdaniem czegoś mu niestety brakuje. Wydawnictwo kończy zaś singiel, którego mogliśmy posłuchać już przed premierą „Breslau Spleen” – „Kto widział rzeźnika” brzmi jak niepublikowany numer z sesji do „Budowniczych grozy”. Spokojnie mógłby się znaleźć na poprzednim albumie Lasu, zwłaszcza że ogólną strukturą, a także melodyką bardzo przypomina mi „Złe wieści” z tejże płyty.

Jeszcze więcej tego samego. Ale czy to źle?

Jestem trochę w kropce, jeśli chodzi o ocenę nowych utworów Lasu Trumien. Z jednej strony jest to po prostu więcej tego, za co fani zdążyli pokochać ten zespół. Z drugiej jednak mam wrażenie, że tych pięć kawałków mogłoby być po prostu „odrzutami” z poprzedniej sesji nagraniowej. Słuchając ich łapię się na myśleniu, że już je przecież znam, bo „o, numer X brzmi prawie jak Y, a ten patent był już wykorzystany w Z”. Tylko czy to źle, skoro w sumie działa?

Las Trumien, którego debiut był wydawnictwem unikalnym, teraz, na swoim szóstym już studyjnym materiale, okrzepł w wypracowanym przez zaledwie pięć lat kariery stylu. To prawda, że na „Breslau Spleen” daje fanom po prostu więcej tego samego, ale większość tych kawałków to po prostu świetne bangery, które pomimo braku przesadnej oryginalności szybko wchodzą w głowę i zyskują z każdym kolejnym przesłuchaniem. Instrumentalnie jest to klasowa robota, jak zwykle, ale jeszcze większe wrażenie niż zwykle robią wokale Wojtka Kałuży. W niektórych kawałkach słychać, że nałożono na siebie kilka ścieżek głosu, co powoduje ciekawe dysonanse i podbija złowieszczy klimat tekstów. Te oczywiście znajdziemy w dołączonej do płyty książeczce, wraz z krótkim tłem historycznym każdej opowieści.

Split zespołów O.D.R.A i Las Trumien Breslau Spleen
Split zespołów O.D.R.A i Las Trumien – „Breslau Spleen”

Lista utworów:

1. O.D.R.A – Skowyt miasta
2. O.D.R.A – Zero niczego
3. O.D.R.A – Zatruty czas
4. O.D.R.A – Zapach śmierdzącego dnia
5. O.D.R.A – Alkoburdel


6. Las Trumien – A rzeka płynie dalej
7. Las Trumien – Gwóźdź w głowie
8. Las Trumien – Strzelec wyborowy
9. Las Trumien – Sprawne ręce
10. Las Trumien – Kto widział rzeźnika

Podobne artykuły

Recenzja: Trivium – The Sin and the Sentence

Albert Markowicz

Recenzja: Sodom – „Tapping the Vein” (Super Deluxe Edition)

Adrian Kardasz

Recenzja Helloween „Giants & Monsters”. Płyta nierówna, ale czy dobra?

Piotr Żuchowski

Zostaw komentarz