RELACJE

Misþyrming i Darvaza w Warszawie. Relacja z koncertu (29.11.23)

Relacja z koncertu Mispyrming i Darvaza w Warszawie
Koncert zespołu Faun

29 listopada w warszawskim klubie Hydrozagadka odbył się prawdopodobnie jeden z najbardziej oczekiwanych black metalowych koncertów tego roku nad Wisłą – Polskę odwiedziły w ramach wspólnej trasy zespoły Misþyrming i Darvaza w towarzystwie Wrang i Helleruin. Jak ten ekstremalny zestaw sprawdził się na żywo i czy spełnił pokładane w występie nadzieje?

Sprawdź też inne relacje z black metalowych imprez na naszych łamach:

Wrang i Helleruin – zaskakujące supporty z Holandii

Black metalowy wieczór na warszawskiej Pradze otworzyły w roli supportów dwie holenderskie formacje. Pierwszą z nich był mało znany w naszym kraju Wrang. Zaprezentował potężny, szybki, ekstremalnie agresywny black metal, bezwzględnie prący do przodu i miejscami podszyty wręcz thrashowym charakterem.

Wrażenie, jakie robiła muzyka Wrang dodatkowo potęgował sceniczny image zespołu. Wyróżniał się szczególnie wokalista, Galgenvot – ubrany w brudny biały bezrękawnik i spodnie na szelkach, miotał się po scenie, często wychylał w stronę publiczności i ogólnie sprawiał wrażenie nabuzowanego chuligana szukającego okazji do zadymy. Podobnie jak w przypadku polskiego Owls Woods Graves, które bardzo lubię, połączenie black metalu ze street punkowym sznytem zagrało u Wrang bardzo dobrze. Z tą różnicą, że u Holendrów punkowość jest tylko na scenie, a nie w samej muzyce. Ta bowiem pozbawiona jest melodyjnych zaśpiewów i bujających beatów – w większości jest to po prostu wściekły, anihilujący słuchacza black.

W ciągu zaledwie półgodzinnego występu Wrang chłostał publiczność w Hydrozagadce ultraszybkimi blastami na zmianę z nieco bardziej rytmicznymi, dynamicznymi fragmentami. I właśnie te kawałki o lekko thrashowej motoryce spodobały mi się najbardziej, a niemały tłum pod sceną zachęciły do szaleńczego headbangingu. Holendrzy zaliczyli świetny koncert, taka dawka energii na początek wieczoru była strzałem w dziesiątkę.

Lista utworów Wrang według serwisu Setlist.fm: https://www.setlist.fm/setlist/wrang/2023/klub-hydrozagadka-warsaw-poland-1baef580.html

Po krótkiej przerwie na zmianę sprzętu na scenie zameldował się drugi przedstawiciel Królestwa Niderlandów – Helleruin. Projekt Nielsa “Carchosta” Kuipera kojarzył mi się do tej pory z nieco bardziej stonowanym black metalem, mniej stawiającym na wulgarną siłę, a bardziej na złowieszczy klimat. Tymczasem w wersji “live” nie zabrakło ani jednego, ani drugiego.

Helleruin wypadli zaskakująco dynamicznie, w bardzo udany sposób łącząc obłąkańczą atmosferę z solidną porcją oldschoolowej agresji. Wokalista budował porąbany klimat wykonując na scenie różne rytualne gesty, a towarzyszący mu muzycy produkowali dźwięk, którego nie powstydziłoby się nawet Mayhem w swoich najlepszych latach.

Sądząc po liczbie obecnych na sali osób w koszulkach Helleruin, Holendrzy mieli tego wieczoru w Hydrozagadce swoich oddanych fanów i jestem pewien, że żaden z nich nie wyszedł z klubu zawiedziony. Mnie natomiast grupa bardzo pozytywnie zaskoczyła, grając nadspodziewanie dobry gig.

Lista utworów Helleruin według serwisu Setlist.fm: https://www.setlist.fm/setlist/helleruin/2023/klub-hydrozagadka-warsaw-poland-13ae81cd.html

Darvaza – agresja, potęga, charyzma

Tuż przed godziną 21 na deski wkroczył pierwszy z co-headlinerów trasy, Darvaza. To międzynarodowy projekt dowodzony przez norweskiego wokalistę Wraatha i włoskiego multiinstrumentalistę o pseudonimie Omega, znanego też z takich kapel jak Blut aus Nord, Deathrow czy Moloch.

W poszerzonym do pięciu osób składzie koncertowym panowie przez prawie godzinę masakrowali polską publiczność, dając pokaz black metalowej siły i agresji. Od rozpoczynającego występ utworu “Mother of Harlots” po ostatni w setliście “The Silver Chalice” serwowali na zmianę szybki blast i potężne, przygniatające zwolnienia. Co ciekawe, na tle tej muzycznej rzeźni gdzieniegdzie pojawiały się nawet czystsze wokale, dodając występowi podniosłego, rytualnego klimatu.

Wraath trzymał w garści publikę, która od pierwszych dźwięków ruszyła do zabawy pod sceną, a ludzi stojących dalej od niej przeszywał obłąkanym spojrzeniem, pod wpływem którego naprawdę można było się poczuć trochę nieswojo. Pomimo że w przerwach między utworami nie odezwał się ani słowem, charyzma biła od tego postawnego faceta na kilometr.

Darvaza zagrała bardzo dobrze i bardzo głośno. Mam wrażenie, że miejscami gałki konsolety odkręcone były aż za mocno, szczególnie w porównaniu do idealnie nagłośnionych supportów. Tym niemniej był to kolejny mocny występ tego wieczoru i na tym etapie ciężko było mi wskazać faworyta spośród wszystkich zobaczonych zespołów. Po trzech równych, jakościowych występach poprzeczka dla Misþyrming zawieszona została naprawdę wysoko.

Lista utworów Darvazy według serwisu Setlist.fm: https://www.setlist.fm/setlist/darvaza/2023/klub-hydrozagadka-warsaw-poland-3ae81cb.html

Misþyrming – czy headlinerzy dali radę?

Pierwsze moje spotkanie z muzyką Islandczyków miało miejsce na festiwalu Brutal Assault w 2018 r. Mieli wtedy dopiero jedną płytę na koncie, a ja nie słyszałem ich nigdy wcześniej. Jednak tamten występ Misþyrming, wtedy jeszcze kapeli młodej i średnio znanej, był jednym z moich najintensywniejszych przeżyć koncertowych. Od tamtej pory bardzo chciałem zobaczyć tych panów w Polsce i mimo że byli w tym czasie u nas dwukrotnie, dopiero za trzecim razem udało mi się na ich występ dotrzeć.

Na tamtym pamiętnym Brutalu Misþyrming urzekło mnie dwoma rzeczami: totalną, szaleńczą furią wykonawczą i bardzo zimnym, wręcz przygnębiającym klimatem. Brzmi to może jak paradoks, ale właśnie ten nietypowy dysonans odczuwany podczas obcowania z muzyką grupy był dla mnie jej największą siłą. W Warszawie oba bieguny twórczości Misþyrming zostały jakby wypośrodkowane, czego niestety nie uważam za plus. Dźwięk wydawał się lekko przytłumiony, a część złowieszczej atmosfery gdzieś uleciała.

Wydaje mi się, że muzyka Misþyrming potrzebuje dużo przestrzeni, by w pełni wybrzmieć. Mam tu na myśli zarówno przestrzeń na scenie, jak i wszędzie dookoła. Takie dźwięki zdecydowanie lepiej odbiera się w plenerze podczas księżycowej nocy niż w niezbyt dużym, za to po brzegi wypełnionym ludźmi klubie.

Nie oznacza to oczywiście, że występ w Hydrozagadce był zły. Misþyrming po prostu wypadło trochę bladziej niż reszta kapel, a i moje osobiste oczekiwania mogły być zwyczajnie zbyt wygórowane. Osoby niemające porównania z koncertami zespołu granymi w innych okolicznościach na pewno były z setu Islandczyków bardzo zadowolone, bo jest to jednak potężna maszyna, a pierwsze spotkanie z nią na żywo potrafi zachwycić.

Warto też zaznaczyć, że Misþyrming jako jedyni tego wieczoru nawiązali jakąkolwiek werbalną interakcję z publiką. Wokaliści wszystkich poprzednich kapel po prostu wchodzili na scenę, śpiewali i schodzili, nie odzywając się ani słowem w przerwach między kawałkami, a tylko Dagur Gíslason najpierw przywitał zgromadzonych fanów, a potem kilkakrotnie dziękował im za aplauz.

Lista utworów Misþyrming według serwisu Setlist.fm: https://www.setlist.fm/setlist/misyrming/2023/klub-hydrozagadka-warsaw-poland-bae81c6.html

Black metalowa orgia w Warszawie dobiegła końca po godzinie 23 z ostatecznym wynikiem: trzy świetne koncerty i jeden przyzwoity, choć trochę rozczarowujący. Publiczność dopisała, klub pękał w szwach, obyło się też bez problemów organizacyjnych. Czy była to, jak zapowiadano, blackowa impreza roku? Dla niektórych pewnie tak, ja jednak nie zmieniam zdania, które wyraziłem w relacji z wydarzenia, jakie odbyło się w tym samym klubie zaledwie niecały tydzień wcześniej – tytuł mistrzowski A.D. 2023 w kategorii “black metal na żywo” pozostaje w rękach zespołu Yfel 1710. Chociaż przyznam, że szczególnie Wrang i Darvaza byli blisko jego detronizacji.

Za udostępnienie zdjęć dziękujemy: https://www.facebook.com/LuxusPhotoX

Podobne artykuły

Relacja: Metalmania 2017, Katowice – 22.04.2017

Michał Bentyn

Pierwsza edycja Silesian Noise już za nami [RELACJA]

Mateusz Lip

Relacja: Lamb Of God W Polsce, Warszawa – 25.05.2010

Tomasz Koza

Zostaw komentarz