SPECJALNE

Kiedy niebo spotyka piekło – nowe wydanie „Heaven and Hell” grupy Black Sabbath

h Heaven and Hell Deluxe
Koncert zespołu Faun

BMG zdecydowanie nie zwalnia tempa, tylko ochoczo zakasa rękawy i publikuje kolejną reedycję znanego krążka – tym razem padło na „Heaven and Hell”, skomponowanego przez Black Sabbath. Już 4 listopada 2022 r. każdy freak metalu będzie mógł nabyć świeżutki, odnowiony oraz doładowany dodatkową zawartością w postaci bonusowych utworów album, który powinien mieć w swojej fonotece każdy miłośnik ciężkich brzmień.

Niejeden fan będzie się kłócić się z tym stwierdzeniem, bo przecież tam, gdzie Black Sabbath tam i Ozzy Osbourne, ale trzeba podejść do sprawy uczciwie: „Heaven a nd Hell” jest cholernie dobrą płytą, a takie wydawnictwa zawsze warto przesłuchać i tym samym poszerzyć swoje muzyczne horyzonty. Albo po wszystkim poklepać się z zadowoleniem po plecach, a następnie stwierdzić: „To jednak nie to, wracam do Ozzy’ego i jego charakterystycznego śpiewu”.

Na tych, którzy mają odmienne zdanie, czekają edycje 2CD i 2LP, a także metalowa uczta na platformach streamingowych. Zanim jednak do niej usiądziesz i zamroczysz umysł gitarowymi riffami, przeczytaj, dlaczego opłaci Ci się uszczuplenie portfela oraz kupno nowej wersji albumu „Heaven and Hell”.

Świat nie kręci się tylko wokół Ozzy’ego

Jest rok 1979. Chłopaki z Black Sabbath nie mają dobrej prasy, a góra zarobionej wcześniej kasy zaczyna topnieć. Tony Iommi i jego ekipa tapla się radośnie w błocie nałogów, tłumiąc tym samym wypalenie oraz marazm, jakiego zespół doświadcza po serii sukcesów i wielkich albumów. No cóż – było niebo, a za nim przychodzi czas na piekło. Może zabrzmi to trochę protekcjonalnie, ale ta muzyczno-mentalna sinusoida dotyka chyba każdą kapelę, bez żadnego wyjątku.

SPRAWDŹ TEŻ: WYJĄTKOWY BOX „DANSE MACABRE” CELTIC FROST W PAŹDZIERNIKU

Całą sytuację pogarszał kompletny brak zmysłu do interesów, zamiłowanie do używek i tym samym odklejenie się od rzeczywistości u wszystkich członków Black Sabbath, czy też rozchwianie Osbourne’a, który coraz bardziej myślał powoli o karierze solo, aniżeli złożeniu zespołu do jednej kupy. Koniec końców Ozzy sobie poszedł, a na jego miejsce wskoczył Ronnie James Dio. Inteligencja Dio, jego pewność siebie, entuzjazm i profesjonalizm sprawiły, że Black Sabbath ponownie staje się dobrze naoliwioną maszyną. Skutkiem tego cudownego ozdrowienia jest „Heaven and Hell” – album, o którym myślisz: „Pieprzone czapki z głów”.

[newsletter]

Black Sabbath Heaven and Hell 2CD
Reedycja Black Sabbath – „Heaven and Hell” (2CD)

Lekkie i proste wysublimowanie na albumie „Heaven and Hell”

Ta płyta Black Sabbath zdecydowanie różni się od reszty krążków, stworzonych przez brytyjską grupę. Nie słychać już na niej mało subtelnych riffów (no, może od czasu do czasu trafią się tu i ówdzie bardziej toporne tony) – zostały one zastąpione przez bardziej wyszukane melodie, na co duży wpływ miała niesamowita technika Dio. Chemię pomiędzy nowym wokalistą a resztą zespołu czuć na płycie z każdą minutą, choć najwięcej można jej doświadczyć podczas przesłuchiwania tytułowego kawałka, czyli „Heaven and Hell”. Ten singiel to siedem minut silnego ładunku emocjonalnego, wygrywanego przez elektryzujący riff, z którym ciężko ot tak sobie poradzić.

CZYTAJ: KOLEKCJONERSKA WERSJA „TECHNICAL ECSTASY” BLACK SABBATH – CO ZNAJDZIEMY W ZESTAWIE?

„Neon knight” pokazuje siłę szybkiego grania

A także luźne, choć szaleńcze solówki Tony’ego, hałaśliwa perkusja Billa Warda oraz towarzyszący im głos Dio, wciągają słuchacza coraz bardziej w swoje tempo i powodują niedosyt, kiedy ustają ostatnie sekundy numeru. Jedna z najlepszych piosenek na tym krążku.

Kolejne mocne kawałki to „Die Young” i „Lonely Is The World”. Black Sabbath na nich nieco zwalnia, ale nie rezygnuje ani z fantastycznej gitary Tony’ego, ani silnego, wypracowanego głosu Dio. Niebanalne, pełne charakteru kompozycje.

Reedycja Black Sabbath Heaven and Hell 2LP
Reedycja Black Sabbath – „Heaven and Hell” (2CD)

„Children of the Sea” – od tego wszystko się zaczęło

Ta piosenka rozpoczęła wspólną przygodę muzyczną Dio i Black Sabbath. Delikatny początek zwodzi na manowce spokoju, aby następnie ogłuszyć słuchacza serią świetnych riffów. Kawałek do auta i do wkurzenia nielubianego sąsiada spod czwórki. Album „Heaven and Hell” to cały Black Sabbath – niepokorny, dający ostro w kość słuchającemu, a przez to cieszący się ogromną popularnością. „H&H” doskonale pokazuje, jak robić dobry heavy metal, a reedycja płyty tylko to potwierdza. Nie ma więc wyjścia – trzeba kupić nowe wydanie i słuchać do upadłego.

Źródła:

[1] Materiały prasowe
[2] https://inrock.pl/black-sabbath-heaven-and-hell-1980/

Podobne artykuły

10 najstraszniejszych okładek albumów metalowych

Tomasz Koza

Polska metalem stoi – 10 płyt na rocznicę odzyskania niepodległości

Szymon

„Écailles de Lune” Alcest. Kultowy album skończył w tym roku 10 lat

Marta Trela

1 komentarz

Dariush 1 listopada 2022 at 10:53

To było wybitne zaskoczenie, taki skok w Heavy Metal lat 80′ gdzie takie granie pokażą dopiero młodzieńcy z New Vave of Heavy Metal jak np. legendarne już zespoły Iron Maiden, Saxon.Takim katalizatorem nowego brzmienia był Dio.

Odpowiedz

Zostaw komentarz