Artyści mają wiele muz, inspiracji. W to wliczają się również inni wykonawcy. Sporo z nich grunt dla swoich dzieł znajduje w różnorakich rzeczach – od filmów po myśli wielkich jednostek. W tym tekście podam wam przykłady kilku zespołów, które podążyły za myślą jakichś wielkich umysłów – mniej lub bardziej znanych. Tak więc przewinie się Nietzsche, ale też Charles Bukowski. Zapraszam zatem do lektury.
Romantyczna dusza Rammsteina (Goethe)
Zacznijmy z wysokiego C. Kto taki stał się inspiracją dla Tilla Lindemanna i zespołu Rammstein chociażby w utworze „Rosenrot”? Często uwagę zwraca się na Braci Grimm i niemiecką bajkę ludową „Białośnieżka i Różyczka”, jednak trop może być zupełnie inny. Kawałek mógł zostać oparty na utworze filozofa oraz poety Johanna Wolfganga Goethego. Jest to autor takich dzieł jak „Faust” czy „Cierpienia młodego Wertera” – z tych dwóch książek możecie znać go chociażby ze szkoły.
Inspiracją dla zespołu Tilla Lindemanna stał się natomiast wiersz „Polna różyczka”, opowiadający o tym, jak młody chłopak zerwał krzew róży, który chciał się usilnie bronić. Okazał się jednak za słaby dla dzikiego oprawcy.
Ujrzał chłopiec róży krzew,
Róży kwiat na łące.
Młoda w róży wrzała krew,
Przybiegł czuły na jej zew
Patrząc w nią jak w słońce.
Róży, róży, róży krzew,
Róży kwiat na łące.
Przytoczyłem tu jedynie sam początek tego miłosnego dzieła, jednak pokazuje on wystarczająco, że problematyka obu utworów jest podobna. Wersja Tilla jedynie rozwija historię Goethego i ubiera ją w szerszy kontekst. Można więc mówić o czerpaniu z tego wielkiego, szczególnie dla Niemców, autorytetu.
Kontrowersyjna postać na polskiej scenie black metalowej. Kim był Grzegorz Jurgielewicz?
Innym przykładem na powiązania Rammsteina z Goethe jest utwór „Dalai Lama”. Jeżeli tylko zapoznamy się z tekstem już coś nam może zacząć świtać. Oczywiście inspiracją muzyków był „Król Olch” również najpewniej znany nam wszystkim ze szkoły. Takie powiązania nie mogą nas jednak szczególnie zaskakiwać, jeżeli uświadomimy sobie fakt, że Till Lindemann poza byciem świetnym wokalistą, jest również poetą. Ma na swoim koncie wydany tomik wierszy – co do jego jakości, zdania są podzielone, jednak widać w nich spory talent.
[newsletter]
Król filozofów Ex Deo (Marek Aureliusz)
Pozostając wciąż w klimatach filozofii przejdźmy do następnego zespołu, który postanowił znaleźć autorytet w wielkim myślicielu. Mowa tu o death metalowym Ex Deo, a konkretniej o singlu z 2020 roku – „Philosopher King”. Już sam tytuł mówi nam jak ważną personą dla grupy jest postać, którą przedstawiają. Jednak o kim mowa? Tego dowiadujemy się na sam koniec piosenki, wtedy podmiot mówiący w tekście postanawia się przedstawić – Marek Aureliusz, król i filozof.
CZYTAJ TEŻ: TOP 10 BLACK METALOWYCH ALBUMÓW W 2021
Muzycy Ex Deo przytoczyli w swoim utworze również ważne założenia Marka Aureliusza, z czego najważniejsze zawierają się w stwierdzeniu „oczyść mnie z tego podłego świata”. Filozof reprezentował bowiem zasady filozofii stoickiej. Pogardzał również zapędami ludzkimi, które bazowały na czynieniu celowej szkody sobie lub innym.
Muzycy death metalowej grupy nazwali go królem filozofów. Czy nim był, można się spierać, znane nam jest raptem jedno jego dzieło, „Rozmyślania” – jednak jest to bardzo bogata biografia starożytna, która tworzy nam obraz wybitnej postaci.
Nihilizm Emperor i Gorgoroth (Fryderyk Nietzsche)
Oczywiście wśród filozofów nie mogło zabraknąć tu niemieckiego myśliciela, który wywarł niesamowity wpływ na historię świata. Mowa oczywiście o Fryderyku Nietzschem. Kto więc skorzystał z twórczości autora „Tako rzecze Zaratustra”? Można by wymieniać tu muzyków na pęczki, jednak, historia nas tego dość dobitnie nauczyła, nie wszyscy robią to w odpowiedni sposób i często interpretacje są bardzo błędne.
W odpowiedni sposób myśli Nietzschego oddał zespół z Norwegii – Emperor. Jak mówi gitarzysta i wokalista grupy, Ihsahn – filozofia Niemca wywarła na niego ogromny wpływ. Przez wiele lat zaczytywał się w dzieła Fryderyka Nietzschego. Widać to bardzo dobrze w tekście „Thus Spake The Nightspirit” – tłumacząc na polski: „Tako rzecze Duch Nocy”. Sam w sobie tytuł jest już bardzo sugestywny. Jak natomiast zagłębimy się w treść, przekonamy się już w pełni, że nietzscheański duch jej nieprzerwanie towarzyszy.
Ponadto fascynacja Ihsahna Nietzschem sięgnęła na tyle daleko, że w dyskografii swojej solowej twórczości ma płytę, na której okładce widnieje wizerunek niemieckiego filozofa. Jest to swego rodzaju oddanie pokłonu w kierunku wielkiego autorytetu.
Mano cornuta, diabeł tkwi… w palcach? Historia rogatego gestu
Warto też wspomnieć o fascynacji Nietzschem grupy Gorgoroth. Tworząc tytuły, zespół czerpał pełnymi garściami od niemieckiego filozofa. Tak oto powstał „Antichrist” (1996), „Destroyer — or About How to Philosophize with the Hammer” (1998) czy „Twilight of the Idols (In Conspiracy with Satan)” (2003). Są to oczywiście nazwy bezpośrednio wzięte od myśliciela – nie jest to jednak wszystko, muzycy mają tego o wiele więcej. Nietzscheaniści mogą więc w pełni oddać się odsłuchowi dyskografii black metalowej formacji.
Rozważania o Bogu The Ocean (Fiodor Dostojewski)
Kolejną postacią, którą tu przytoczę, jest rosyjski pisarz również pasjonujący się socjologią i filozofią – Fiodor Dostojewski. Nazwisko to jest jak najbardziej znane nam wszystkim chociażby ze szkoły przez lekturę „Zbrodnia i Kara”. Niejednemu z nas z pewnością spędzała sen z powiek. Biblioteka jego dzieł jest jednak o wiele bardziej obszerna. Znajdziemy w niej takie dzieła jak: „Gracz”, „Idiota”, „Biesy” czy „Bracia Karamazow”. To właśnie na tej ostatniej książce się zatrzymam i połączę ją z pewnym metalowym zespołem.
Po wspomnianą lekturę sięgnął zespół The Ocean. Grupa grająca progresywny metal stworzyła album, na którym prowadzi rozległe rozważania antropocentryczne. O tematykę zawartą w „Braciach Karamazow” muzycy zahaczyli w aż trzech utworach. „The Grand Inquisitor I: Karamazov Baseness”, „The Grand Inquisitor II: Roots & Locusts” i „The Grand Inquisitor III: A Tiny Grain of Faith”. Pierwszy informuje nas o tym już za pomocą swojego tytułu. Dwa następne dają nam trochę trudniejsze zadanie.
SPRAWDŹ: NAJDZIWNIEJSZE I NAJBARDZIEJ OBRZYDLIWE NAZWY ZESPOŁÓW
Utwór numer dwa jest rozważaniem opartym na dziele Dostojewskiego. Dotyczy przemyśleń na temat Boga, tego czy istnieje i co go wyróżnia. Podmiot skupia się jednak na tym, że świat bez Boga jest lepszy. Czuć w nim rozwijający się w XIX wieku nihilizm.
Trzeci kawałek to natomiast wręcz dosłowne przytoczenie „Braci Karamazow”. Słyszymy w nim bowiem piękne stwierdzenie – Diabeł nie istnieje, ludzie stworzyli go na swoje podobieństwo i obraz. Inspiracja jest zatem bardzo jawna, a autorytet rosyjskiego pisarza, a właściwie jego książki dla The Ocean niepodważalny.
Litania do szatana Gorgoroth i Rotting Christ (Charles Baudelaire)
Skoro poprzedni przykład zakończyłem już tezą, że ludzie sami stworzyli szatana na swoje podobieństwo, to pozostanę przy tematyce satanistycznej. Kolejny obraz oparcia w literaturze i filozofii to „Litani til Satan” zespołu Gorgoroth. Poza wspomnianymi inspiracjami znajdowanymi u Nietzschego, muzycy zaczerpnęli również co nie co od Baudelaire’a, i zrobili to pełnymi garściami. Nie ma się temu jednak co dziwić, bowiem charakter twórczości Francuza niesamowicie dobrze wpasowuje się w środowisko black metalu.
Jeżeli ktoś zna Charlesa Baudelaire’a, to wie o czym piszę. Poeta pasjonował się tematyką mroku, śmierci i satanizmu. Najbardziej znanym jego utworem jest „Padlina”, często prezentowana jako definicja turpizmu. Jednak ja przytoczę tu zupełnie inny tytuł – wiersz, a właściwie litania, którą zapożyczył sobie sam Gorgoroth – „Litania do szatana”. Jest to dzieło, które z łatwością wyszukacie w Internecie.
Członkowie norweskiej formacji postanowili przetłumaczyć ten wiersz na swój język i oprawić go muzycznie. W ten sposób powstał kawałek „Litani Til Satan”. Tak też mrocznie brzmiący i ociekający wręcz satanizmem utwór Baudelaire’a podbił playlisty wielu fanów black metalowej sceny. Któż mógłby się spodziewać tak długiego i intensywnego życia tego dzieła?
Co ciekawe interpretacji dzieła Baudelaire’a dokonał również zespół Rotting Christ. Muzycy w swojej dyskografii mają utwór „Les lLtanies De Satan (Fleurs Du Mal)” – tytuł w nawiasie już w pełni sugeruje, kto stał się inspiracją utworu i rozwiewa wszelkie wątpliwości. Jest to bowiem nazwa tomu poetyckiego należącego do francuskiego poety. To w nim znajdziemy wspomnianą „Litanie do szatana”. Tak więc widać wyraźnie jak silny wydźwięk miał ten mroczny pisarz w świecie metalu, a jeżeli nie znacie jego twórczości, to polecam ją sobie przybliżyć, bo może wam przypaść bardzo do gustu (o ile lubicie tak cmentarne klimaty).
Izolacja od ludzi Väkären (Charles Bukowski)
Innym bardzo przeciwnym Bogu i mrocznym oraz smutnym poetą był Charles Bukowski. Jest to niemiecki pisarz o polskich korzeniach, który wyemigrował do Stanów Zjednoczonych i tam tworzył. Jego dzieła stały się inspiracją dla sporej ilości kapel metalowych, w szczególności tych z mrocznych zakamarków. Określa się go zresztą bardzo często mianem wybitnie depresyjnego.
Najlepiej jego postać zaprezentował szwedzki zespół, którego macie prawo jeszcze nie kojarzyć – Väkären. Jest to grupa godna uwagi – pięknie dopracowane brzmienie, potężne wokale… czego chcieć więcej. Jednak teraz nie o tym
Członkowie tej black metalowej formacji zaczęli swoją płytę z 2021 roku zatytułowaną „Ethereal” od nagrania Bukowskiego, który mówi, że bycie daleko od ludzi jest największym spełnieniem jakiego może doświadczyć człowiek taki jak on. Ponadto mówi, że nawet Bóg nie zrozumie tak wspaniałej ekstazy jak brak ludzkości mimo, że to on ich wszystkich wymyślił – chociaż najpewniej tego nie zrobił. Takie rozpoczęcie albumu stwarza niesamowitą atmosferę i ukazuje jakim autorytetem jest Charles dla tego światka.
Są to oczywiście jedynie przykłady. Listę można by poszerzać jeszcze o wiele bardziej. Do każdego przykładu dałoby się dopisać jeszcze więcej zespołów. Moim celem jednak nie było zamęczenie was kolejnymi filozofami czy poetami. Nie chciałem wam wtłaczać coraz więcej nurtów myślicielskich czy też poetyckich. Chciałem zainteresować samym w sobie tematem i mam nadzieję, że to też się udało mi zrobić. Może ktoś przypadkiem nawet dowiedział się czegoś nowego lub poznał swojego ulubionego poetę (jak chociażby Baudelaire czy Bukowski).
Fot. Emperor podczas Metalmanii 2018; zdjęcie autorstwa Meteusza Kluby z Inferal Impressions
1 komentarz
Jakże w tym (zancnym) gronie mogło zabraknąć Romana Kostrzewskiego (R.I.H.) i Jego fascynacji poezją Tadeusza Micińskiego ?!