SPECJALNE

Kolejne 10 filmów o tematyce metalowej idealnych na kwarantannę!

deathgasm plakat

Zapewne spora część z was nadrobiła już filmy z ostatniego zestawienia. Jeśli ciągle wam mało kinowych przeżyć rockowo/metalowych, to zapraszam do lektury kolejnej części filmów o tematyce ciężkich brzmień. Ponownie chciałem, aby było różnorodnie. Będą zarówno filmy dokumentalne, jak i szalone komedie, które rozbawią was do łez. Lista jest zróżnicowana i zawiera produkcje różniące się poziomem artystycznym, ale i tak warte uwagi, ponieważ opowiadają o naszej ulubionej muzyce metalowej!

„Metal: A Headbanger’s Journey” (2005), reż. Sam Dunn, Scot McFayden i Jessica Joy Wise

Ta produkcja to wręcz pozycja obowiązkowa dla każdego fana metalu. Opowiada całościowo o historii, sensie i przesłaniu ciężkich brzmień. W filmie pojawia się wielu sławnych muzyków. Od Tony’ego Iommiego poprzez Kerry’ego Kinga po Angelę Gossow. Wszyscy opowiadają o tym, czym jest dla nich muzyka, którą wykonują i historii powstania kultowych zespołów. Twórcy filmu w ciekawy sposób przedstawiają poszczególne podgatunki i mówią o kontrowersjach związanych z niektórymi twórcami.

Sporo miejsca również zajmuje w produkcji opowiedzenie historii black metalu w Norwegii i skandalicznych wydarzeń lat 90’ związanych z podpaleniami kościołów w tym kraju. Twórcy rozmawiali zarówno z ofiarami tych czynów, jak i samymi winnymi. To ciekawa konfrontacja przekonań i poglądów. Film pokazuje, jak bardzo muzyka metalowa łączy, a nie dzieli.

„Gwiazda rocka” (2001), reż. Stephen Herek

Od razu powiem, że jest to jeden z moich ulubionych filmów muzycznych i jego przekaz bardzo mi się podoba. Fabuła kręci się wokół Chrisa, który jest zafascynowany swoim ulubionym zespołem i marzy o byciu gwiazdą rocka. Jego marzenie spełnia się i to w wielkim stylu – dołącza do Steel Dragon, wcześniej wspomnianej grupy.

Muzyk próbuje połączyć życie artystyczne z uczuciowym, ale nie zawsze mu to wychodzi. Dzieło ciekawie mówi o świecie show-biznesu i uczuciowych rozterkach. Całość potwierdza tezę, że bycie gwiazdą w świetle reflektorów wcale nie jest łatwe i wymaga wiele poświęcenia. Jako ciekawostkę dodam, że wiele świadczy, że fabuła jest oparta na historii Tima „Rippera” Owensa i jego epizodzie w Judas Priest.

Produkcja może pochwalić się gwiazdorską obsadą. W filmie pojawiają się m.in. Mark Wahlberg, Jennifer Aniston czy Timothy Spall. Gwiazd rocka i metalu również nie zabrakło! Na ekranie możemy zobaczyć m.in. Jasona Bonhama, Mylesa Kennedy’ego czy Zakka Wylde’a.

„Amerykański szatan” (2017), reż. Ash Avildsen

Pod względem artystycznym to właśnie ten film spodobał mi się najbardziej spośród wszystkich umieszczonych w zestawieniach. Świetna fabuła, mądry przekaz, ciekawie napisani bohaterowie oraz muzyka metalowa najwyższych lotów.

„Amerykański szatan” opowiada historię zespołu, który właśnie tak tytułuje swój debiutancki album. Taka nazwa longplay’a oczywiście wywołuje tabun kontrowersji, z którymi muzycy będą musieli sobie poradzić. Na drodze do pełni sukcesu i szczęścia stoją jeszcze używki oraz problemy z prawem. Dzieło Avildsena nie patyczkuje się z widzem i pokazuje ciemne strony show-biznesu. I to, co sukces może zrobić z człowiekiem.

Sporą rolę w „Amerykańskim szatanie” odgrywa muzyka zespołu, która jest całkiem niezła. Z czystym sumieniem powiem, że gdyby ta grupa istniała naprawdę, to byłbym ich fanem i słuchałbym namiętnie ich debiutu fonograficznego. Ciekawa pozycja na kolejny dzień spędzony w domowej kwarantannie.

„Detroit Rock City” (1999), reż. Adam Rifkin

Na poprzedniej liście znalazła się pozycja o grupie Kiss, tym razem również takiej nie mogło zabraknąć. Szalona komedia pt. „Detroit Rock City” swoją premierę miała ponad 20 lat temu i jest to bardzo ciekawa produkcja. Fabuła jest dosyć prosta. Grupa chłopaków za wszelką cenę próbuje dostać się na koncert ulubionego zespołu, którym jest legendarne Kiss. Jednak seria niefortunnych zdarzeń doprowadza do tego, że nie jest to wcale takie proste. Na przeszkodzie stoi również matka jednego z chłopaka, która jest wielką przeciwniczką muzyki metalowej, a przede wszystkim grupy Gene’a Simmonsa.

W dziele Rifkina oczywiście nie mogło zabraknąć samych muzyków, którzy rozgrzali publiczność do czerwoności w trakcie swojego gigu. Nie zabrakło oczywiście tytułowego utworu – „Detroit Rock City”. Film potwierdza stwierdzenie, że miłości do muzyki nie wolno lekceważyć.

„Cała wieś tańczy do heavy metalu” (2017), reż. Holger Haase

Od razu powiem, że na początku nie wierzyłem, że taki film powstał. A tu taka niespodzianka! W 2017 roku naprawdę swoją premierę miał film pt. „Cała wieś tańczy do heavy metalu”. O niemieckiej produkcji nie mówiło się dużo w momencie premiery i pewnie dlatego wielu fanów ciężkich brzmień o niej w ogólnie nie słyszało. Do niedawna sam należałem do tego grona.

A czym jest „Cała wieś tańczy do heavy metalu”? Przyjemną komedyjką, która jednocześnie zahacza o poważne problemy i radzenie sobie z nimi. Główni bohaterowi robią wszystko, aby farma została dalej we władaniu właścicielki, która ma długi. Postanawiają zorganizować festiwal metalowy. Śmiech w trakcie oglądania dzieła gwarantowany. Zdecydowanie jest to dobra propozycja na relaks po ciężkim dniu pracy lub nauki.

„Deathgasm” (2015), reż. Jason Lei Howden

Tego filmu na mojej liście nie mogło zabraknąć! „Deathgasm” ukazał się nieco ponad 5 lat temu, a niektórzy uznają go za kultowy. Pokręcona fabuła i świetnie napisane postacie – to cechuje tę produkcję. Film Howdena łączy horror i komedię, a w tle oczywiście leci muzyka metalowa – mieszanka idealna.

Dzieło opowiada o młodym chłopaku, który trafia na wychowanie do domu jego bardzo religijnego wuja, ale i tak zakłada zespół metalowy z nowymi kolegami. Muzycy włamują się do opuszczonego domu, a tam spotykają swojego idola, który daje im zaczarowane nuty. A później się zaczyna prawdziwa akcja!

„Deathgasm” jest jednym z najbardziej znanych filmów o muzyce metalowej. I takie miano jest zdecydowanie uzasadnione. Takiej dawki ostrego jak brzytwa humoru oraz oryginalnej fabuły zapewne nie znajdziecie w żadnej innej produkcji z listy.

„Detroit Metal City” (2008), reż. Toshio Lee

Pora na zdecydowanie najdziwniejszy tytuł na całej liście. „Detroit Metal City” to japoński film opowiadający o młodym chłopaku, który bardzo kocha muzykę i wiąże z nią przyszłość. Jego ulubionym gatunkiem jest pop, a teksty swoich piosenek opiera na miłości i słodkich rzeczach. Jednak życie nie jest proste i trzeba jakoś zarabiać.

Młody Soichi dołącza do grupy metalowej. Chłopakowi jednak wcale nie jest z tym dobrze i próbuje za wszelką siłę próbować się jednocześnie na scenie popu. Tymczasem jego zespół, Detroit Metal City zdobywa olbrzymią popularność i coraz trudniej mu pogodzić swoje życie prywatne ze wcieleniem brutalnego Krausera, którym jest na scenie.

Film jest niezwykle przerysowany, ale też przez to komiczny. Fabuła jest bardzo oryginalna. Można przyczepić się do wykonania, bo tutaj dzieło czasem kuleje, ale myślę, że po seansie nie będziecie zawiedzeni.

„Heavy Metal” (1981), reż. Gerald Potterton

Może ta animacja bezpośrednio nie opowiada o muzyce metalowej albo osobach z nią związanych, ale również warto ją zobaczyć. Opowiada o magicznej kuli Loc-Nar, która jest wcieleniem wszelkiego zła. Film to zbiór retrospekcji opowiadanych przez przedmiot dziewczynce, którą chce zniszczyć.

No dobra, ale co to wszystko ma wspólnego z muzyką metalową? Oczywiście już sam tytuł przywołuje na myśl ciężkie brzmienia, ale to nie wszystko! Główną zaletą produkcji jest jej ścieżka dźwiękowa, która jest pełna genialnej muzyki. W filmie pojawiają się piosenki m.in. Black Sabbath, Journey, Nazareth czy Sammy’ego Hagara. To ciekawa animacja, ale to właśnie muzyka robi swoje i sprawia, że produkcja znalazła się na tej liście.

„Szkoła rocka” (2003), reż. Richard Linklater

Jack Black kocha rocka! To już kolejna pozycja z udziałem popularnego komika na liście! W poprzednim notowaniu znalazło się dzieło wręcz ikoniczne pt. „Tenacious D: Kostka przeznaczenia”. Na całe szczęście nie jest to jedyne dzieło o tematyce rockowej z udziałem JB.

Aktor w 2003 roku wystąpił w dziele, później nagradzanego m.in. Złotym Globem i Srebrnym Niedźwiedziem, Richarda Linklatera. „Szkoła rocka” to historia rockmana, który jest bezrobotny. Jednak trafiła się okazja, aby zacząć pracować w szkole. Tam postać Blacka zaczyna uczyć muzyki i zapoznaje dzieci i młodzież z ciężkimi brzmieniami. Jednak na tym nie kończy i postanawia uformować zespół, który będzie się składał z jego podopiecznych. Razem mają nadzieję wygrać przegląd kapel. Nietypowa fabuła, świetny humor, ciekawa kreacja Jacka Blacka i oczywiście spora dawka dobrej muzyki!

„Era rocka” (2012), reż. Adam Shankman

Tom Cruise jako gwiazda rocka? Czemu nie! Gwiazda „Mission Impossible” taką właśnie rolę zagrało w „Erze rocka” z 2012 roku. Jednak to nie jedna sławna postać, która pojawia się w dziele Adama Shankmana. Oprócz niego pojawiają się jeszcze Catherine Zeta-Jones, Alec Baldwin czy Bryan Cranston. Jako ciekawostkę mogę dodać, że ścieżka dźwiękowa do filmu została nominowana do nagrody Grammy.

O czym opowiada „Era rocka”? Fabuła opowiada historię Sherrie, która pochodzi ze wsi. Pewnego dnia dziewczyna poznaje Drew, w którym się zakochuje. Przyświeca im wspólny cel – sława. Jednak na drodze młodych kochanków stają liczne problemy i nie wszystko układa się po ich myśli. Warto nadrobić tę pozycję, zwłaszcza dla bardzo dobrej roli Cruise’a i faktu, że sam w nim zaśpiewał i wyszło mu całkiem nieźle.

Podobne artykuły

Komentarz do „Screaming Suicide” Metalliki. Czterej jeźdźcy przeciwko Apokalipsie

Krzysztof Rojowski

Black Sabbath to nie tylko Ozzy i Dio. BMG wyda reedycje z wokalem Tony’ego Martina

Tomasz Koza

Z powrotem na szczycie – 30 lat „The Razor’s Edge” AC/DC

Paweł Kurczonek

3 komentarze

Julia 12 maja 2020 at 18:37

Moj świat kręci się wokół Metalu, Pop-Rocka i Hard-Rocka.
Metal dlatego, że tata jest gitarzystą.
Pop-Rock dlatego, że mój facet jest keybordzistą Cinema Bizarre.
Hard-Rock dlatego, że mój przyjaciel jest wokalistą Dope Stars Inc.

Odpowiedz
Michal 12 maja 2020 at 21:36

Pominąłeś rodzimy: Exterminator gotowi na wszystko

Odpowiedz
Adam 22 czerwca 2020 at 23:50

End Of Innocence

Odpowiedz

Zostaw komentarz