SPECJALNE

Profil MetalNews.pl usunięty z Facebooka

Facebook zablokowal profil Metalnews pl
Koncert zespołu Faun

Minęło kilka dni od momentu, w którym nasz fanpage na Facebooku został usunięty. Naszym zdaniem, usunięty w 100% bezzasadnie. Chcielibyśmy Was poinformować, jak wygląda aktualna sytuacja. Otóż z kontaktu z supportem Facebooka nie wynika absolutnie nic. I właściwie tutaj moglibyśmy zakończyć ten wpis. Idźmy jednak dalej.

MetalNews.pl kontra Facebook

Rozmowa z pracownikami FB to droga przez mękę. Powodów możemy się tylko domyślać: albo mają związane ręce procedurami, albo zarządzanie serwisem jest do tego stopnia zdominowane przez automaty, że człowiek nie ma już nad tym żadnej kontroli. Albo im się nie chce, albo po prostu mają taki kaprys. Obojętnie, jaka jest prawda, faktem jest, że wiele razy próbowaliśmy argumentować, dlaczego nie powinniśmy zostać ukarani i apelowaliśmy, żeby ktoś kompetentny przyjrzał się LUDZKIM okiem tej sprawie. Nie robot, nie algorytm, lecz człowiek.

Facebook kontra Varg Vikernes

A o co właściwie chodzi? Dlaczego zostaliśmy zablokowani, a nasz profil usunięty? Sprawa jest o tyle kuriozalna, że stworzony został jakiś bezduszny system, który rozpoczął batalię z Vargiem Vikernesem i jego projektem Burzum. Batalię prowadzoną na każdym możliwym froncie, prowadzoną z obsesyjną wręcz zaciętością.

O tym, że użytkownicy Facebooka zaczęli być blokowani za posty na temat Varga i Burzum, pisaliśmy chwilę po pierwszych otrzymanych sygnałach, czyli w sierpniu 2020 roku. Nieskromnie powiemy, że jako pierwsi nieco nagłośniliśmy ten temat. Wówczas temat podjęli twórcy kanałów Metalurgia oraz Lekko Stronniczy. Poniżej włączycie fragmenty, o których mowa:

 

 

Nie spodziewaliśmy się jednak, z jaką zajadłością boty Facebooka zaatakują wszystkich, którzy choć słowem wspomną Vargu Vikernesie lub Burzum, bo po sierpniu 2020 roku było już tylko gorzej. Na kolejne osoby nakładane były blokady, a my co rusz otrzymywaliśmy ostrzeżenia mówiące, że posty na temat ostatniej płyty zatytułowanej „Thulêan Mysteries” „poważnie naruszają standardy społeczności”. Każdorazowo nie zgadzaliśmy się z decyzją. Aż do teraz.

Varg Vikernes, Burzum i „Thulêan Mysteries” kontra „standardy społeczności”

Rozumiemy doskonale, że Vikernes jest postacią kontrowersyjną, nikt tego nie neguje. Mamy świadomość, że poglądy i jego działania mogą (delikatnie mówiąc) spotkać się z dezaprobatą. Nie rozumiemy jednak, dlaczego obiektywny portal, piszący wyłącznie o twórczości rzeczonego Pana, jak i czytelnicy tego portalu muszą ponosić konsekwencje działań i poglądów twórcy projektu Burzum? Działań i poglądów, których nikt z nas nie popiera! Mało tego! Poglądów, o których nawet nie pisaliśmy.

W swoich artykułach poruszaliśmy wyłącznie kwestie muzyki, a artykuły rocznicowe przybliżające okoliczności powstania jakiejś płyty, wspominały o nim wyłącznie w kontekście informacyjnym. Kwestię oceny postępowania muzyka zawsze pozostawialiśmy w gestii czytelników, a i do dyskusji na ten temat nigdy nie zachęcaliśmy. Poniżej jeden ze wspomnianych artykułów:

Gdy dotarła do nas informacja, że „poważnie naruszyliśmy standardy społeczności”, to (mówiąc kolokwialnie) jeden z drugim za głowę się złapał. POWAŻNIE NARUSZYLIŚMY! Pisanie o muzyce, informowanie o nadchodzącej premierze płyty, bądź jej recenzja jest bardzo poważnym naruszeniem zasad. Żeby było zabawniej, jednego dnia pojawiły się dwa ostrzeżenia za ten sam post, jeden po drugim! Oba 2 czerwca 2021 roku o 19:45, drugi o 20:13. W obu przypadkach odrzucono odwołanie i uznano, że posty „jednak naruszają zasady”.

Screeny z działu pomocy Facebooka na temat naruszeń zasad
Screeny z działu pomocy Facebooka na temat naruszeń zasad

Prosi się jeszcze zapytać, o standardy jakiej społeczności chodzi? Fanów metalu, dla których piszemy? A może twórcy Facebooka już po prostu nie mają nad tym wszystkim żadnej kontroli? Może wirtualnym światem lajków i serduszek już całkowicie zawładnęły algorytmy, które zaczynają zakładać nam wszystkim kagańce?

Naszym zdaniem prawda jest taka: Facebook stworzył robota, który teraz dyktuje im zasady, a jego twórcy nie mają już bladego pojęcia, jak ten bot działa. I pozostaje im jedynie robić dobrą minę do złej gry.

Dla porównania wystarczy spojrzeć na Google. Internetowemu gigantowi daleko do ideału, ale można się z nim dogadać i dojść do porozumienia. Dlaczego? Bo w Google pracują ludzie z krwi i kości, którzy po odwołaniu przyglądają się sprawom i często można coś zdziałać. Po prostu, po ludzku. W przypadku Facebooka – jak głową w mur, nawet nie łudźcie się, że ktoś chociaż zajrzy do zakwestionowanych treści i je przeanalizuje. Są określone frazy kluczowe, które bot ma zablokować i koniec.

Algorytm kontra ludzie

Żeby było jeszcze „ciekawiej”, wspomniany algorytm, bot, automat, jak zwał, tak zwał, banuje za publikację postów, które trafiły do sieci jeszcze przed wprowadzeniem tegoż algorytmu w życie! W żadnym cywilizowanym kraju na świecie prawo nigdy nie działa wstecz. Jak widać Facebook nie jest ani krajem (co jest dość oczywiste), ani nie jest cywilizowany. Miejsce, które w założeniu miało być kolebką swobody i wolności słowa, które miało być odtrutką na medialny bełkot sterowany przez rząd/opozycję/koncern, stało się miejscem, z którego najwyższy czas uciekać!

Ostrzeżenie Facebooka za post z 2015 roku
Ostrzeżenie Facebooka za post z 2015 roku

Możemy zrozumieć sytuację, w której danego dnia wprowadza się cenzurę na informacje o ww. osobie i od dnia kolejnego każdorazowe umieszczenie czegokolwiek z nią związane będzie grozić określonymi konsekwencjami. Spoko! Będziemy pamiętać, żeby już o nim nie pisać. Ale nie! Uruchomiony został bot, który przeszukuje zasoby Facebooka wstecz, aż do epoki kamienia łupanego, a więc do czasów kiedy według „standardów społeczności” Pan Norweg nie był jeszcze be. Efekt? „Jedyne słuszne prawo” wymyślone przez automat Facebooka działa wstecz i blokuje kogo popadnie bez zdania racji i bez szans na odwołanie.

Facebook kontra reszta świata

Docierają do nas sygnały, że środowiska pozamuzyczne również zostały dotknięte jedynymi słusznymi, prawymi i dobrymi „standardami społeczności” Facebooka. Blokady i obostrzenia dotykają także profili o charakterze historycznym.

Otrzymaliśmy informację, że boty Facebooka zablokowały stronę traktującą o historii za wpisy o pewnym włoskim dyktatorze z czasów II Wojny Światowej. Podobnie, jak w naszym przypadku, nikt nie gloryfikował poglądów B.M., ani się z nimi nie utożsamiał.

Publikowane posty miały charakter wyłącznie informacyjny i historyczny. I nie jest to niestety sytuacja odosobniona. W Internecie bez trudu można znaleźć list otwarty napisany przez posła Bartosza Kownackiego, skierowany do Marka Zuckerberga, a dotyczący właśnie cenzurowania wpisów o charakterze historycznym. Z treścią listu można zapoznać się np. tutaj https://www.radiopik.pl/2,91107,nie-dla-historycznej-cenzury-na-facebooku

I w tym momencie należy cieszyć się, że Facebook nie jest krajem, w przeciwnym razie podręczniki do historii i zapewne języka należałoby napisać od nowa. Z uwzględnieniem „standardów społeczności” oraz z wygumowaniem przynajmniej kilku postaci i być może kilku krajów.

Jednocześnie, ten sam Facebook nie widzi zupełnie nic podejrzanego w sytuacji, w której portal obsługiwany od lat z Polski, nagle zaczyna być administrowany z Azji. Do czego pijemy? Do sytuacji, która spotkała redakcję deathmagnetic.pl Kilka dni temu ich profil został zhakowany i przejęty przez Azjatów, którzy obecnie publikują na nim filmy z gier i mniej lub bardziej bzdurne recenzje czy też reklamy wietnamskich produkcji.

Facebook kontra Sąd Okręgowy

Temat cenzury na Facebooku nie jest nowy. Są tacy, którzy decydują się na oddanie tematu do sądu. I, jak się okazuje, słusznie. Przykładem niech będzie casus „Społecznej Inicjatywy Narkopolityki”. Czytaj więcej na: https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/spoleczna-inicjatywa-narkopolityki-wygrywa-facebook
Czym jest SIN? Oddajmy głos Pani Prezes organizacji:

Nie mówimy „nie bierz narkotyków”, tylko tłumaczymy, jakie ryzyko to niesie (…). Wychodzimy z założenia redukcji szkód, które jest zalecane przez ONZ, WHO czy Lekarzy Bez Granic. Po prostu pewna grupa ludzi nie zrezygnuje z zażywania substancji psychoaktywnych i do nich też powinny być skierowane programy, dzięki którym zminimalizujemy skutki zażywania.

Małgorzata Małyszko

Społeczna Inicjatywa Narkopolityki została zablokowana przez Facebooka w 2018 roku. W marcu zlikwidowana została grupa prowadzona przez SIN, a krótko później – fanpage, który miał 14 tysięcy fanów. Sprawa sądowa w tym temacie ciągnie się już dość długo, jednak niedawno pojawiło się światełko w tunelu. Sąd oddalił ostatnie zażalenie Facebooka, dając SIN nadzieję na wygraną. Zdaniem sądu, Inicjatywa wykazała, że prawdopodobne jest, iż „doszło do naruszenia dóbr osobistych w postaci swobody wypowiedzi i dobrego imienia”.

O całej sprawie informował również serwis spiderweb.pl, polecamy lekturę artykułu: https://spidersweb.pl/2021/07/polski-sad-facebook-cenzura.html

Facebook kontra strona podobna do MetalNews.pl

Jak zapewne część z Was zauważyła, nie czekając na decyzję Facebooka w kwestii zdjęcia blokady z naszego profilu, założyliśmy nowy, by móc kontynuować swoją pracę informowania Was o doniesieniach ze świata muzyki. Nie minęło kilka dni, a nowy profil również został zablokowany. Powód?

„Przypomina stronę, grupę lub wydarzenie usunięte już wcześniej z powodu naruszenia standardów społeczności.”

Drugi profil MetalNews usunięty po kilku dniach
Drugi profil MetalNews.pl usunięty po kilku dniach

Automatyczną wiadomość o tej treści otrzymaliśmy od Facebooka. I żeby nie było niedomówień – nowy profil MetalNews.pl został założony przez inną osobę, niż poprzedni. Co to oznacza? Że jeżeli ktoś z Was będzie chciał założyć stronę na Facebooku to może okazać się, że zostanie automatycznie zablokowany wyłącznie dlatego, że nowopowstała strona przypadkowo będzie podobna do innej, usuniętej np. dwa lata temu. Albo trzy, albo dziesięć. Patrząc na zasięg banów za posty, wszystkiego należy się już spodziewać.

Facebook zamazuje logo
Facebook w perfidny sposób zamazuje logo MetalNews.pl!

Facebook kontra zdrowy rozsądek

Wszystko to, o czym pisaliśmy powyżej, tworzy bardzo niebezpieczny precedens. Tylko czekać momentu, w którym ktoś uzna za niepożądane informacje o ochronie środowiska, prawach kobiet, nadużyciach na najwyższych szczeblach władzy, oszustwach koncernów farmaceutycznych, czy chociażby manipulowania opinią publiczną przez media społecznościowe (tu odsyłamy do wyszukiwarki, wpiszcie hasło „Cambridge Analytica”).

To tylko przykłady, każdy z Was najlepiej wie, jaki temat jest dla niego ważny. Narzędzie cenzury już istnieje, wystarczy je uruchomić. A nie, czekajcie, ono przecież już działa!

Osobom zarządzającym Facebookiem (przy naciąganym założeniu, że ktokolwiek jeszcze sprawuje nad tym wszystkim kontrolę) przypominamy, że o tym, jakie treści są zgodne z przepisami, a jakie nie, o tym jakie wypowiedzi są zgodne z prawem, a jakie nie, decyduje prokuratura i sądy, a nie Pan Zuckerberg.

By nie posądzano nas o stronniczość, konieczne jest nadmienić, że innego zdania jest sąd na Florydzie, który wstrzymał ostatnio prawo zabraniające mediom społecznościowym cenzurowania polityków. W uzasadnieniu, sędzia Robert Hinckle, argumentował, że zakaz cenzurowania polityków może stanowić naruszenie praw mediów społecznościowych.

Jego zdaniem, platformy społecznościowe, będące firmami prywatnymi mają prawo do swobodnego publikowania (i co za tym idzie – wstrzymania publikacji) tego, co im się podoba i bez jakiejkolwiek ingerencji rządu. Artykuł na ten temat dostępny jest tutaj: https://ithardware.pl/aktualnosci/przepisy_blokujace_cenzure_politykow_na_facebooku_i_twitterze_wstrzymane_przez_sad-16875.html, a my przypominamy, że mowa o amerykańskim prawodawstwie, w momencie, gdy MetalNews.pl działa na terenie Polski.

Facebook kontra logika

Od kolegów po fachu z zaprzyjaźnionego serwisu otrzymaliśmy dość ciekawą informację. Okazuje się, że boty Facebooka przyczepiły się także do ich publikacji na temat ostatniej płyty Varga Vikernesa – „Thulêan Mysteries”. Za zgodą, publikujemy zrzut ekranu ze zgłoszenia, lecz na prośbę musieliśmy zamazać informacje od kogo pochodzą.

Porównanie ostrzeżeń na Facebooku
Porównanie ostrzeżeń na Facebooku

Zwróćcie uwagę na daty publikacji artykułu, oraz datę zgłoszenia. Nawet niezbyt wprawny obserwator zauważy, że data publikacji w przypadku naszych kolegów po fachu jest PÓŹNIEJSZA. Mimo tego została uznana zasadność odwołania i w odpowiedzi przyszła informacja, że artykuł nie narusza standardów.

Nie sposób więc doszukać się jakiegokolwiek sensu w działaniu automatów na Facebooku. Artykuł opublikowany wcześniej narusza standardy, a późniejszy już nie.

Czy coś się zdążyło w międzyczasie zmienić? Wątpliwe, w końcu gdyby tak było, to profil MetalNews.pl nadal by funkcjonował. Próbujemy doszukać się jakiegoś sensu w nielogicznych działaniach osób/robotów władnych do blokowania stron i jedyne co nam przychodzi do głowy to zwykłe, ludzkie widzimisię. Jednak w przypadku programu coś takiego nie powinno mieć przecież miejsca!

MetalNews.pl kontra przyszłość

Wracając do wielokrotnej próby odzyskania macierzystego profilu MetalNews.pl – wierzymy, że ktoś zwróci na nas uwagę i przyzna nam rację. Należy liczyć się z tym, że MetalNews.pl całkowicie zniknie z Facebooka. I dla nas jest to o tyle bolesne, że niestety właśnie ten portal generował sporą część ruchu na naszej stronie.

Dlatego mamy do Was serdeczną prośbę. Pamiętajcie o nas i pozwólcie nam działać dalej. Zaglądajcie na stronę, szukajcie nas na Twitterze, Instagramie (zważywszy, że Instagram należy do Facebooka, może się okazać, że długo tam nie zabawimy), MeWe.com oraz w innych miejscach przestrzeni sieciowej. Jesteśmy, działamy i nie zamierzamy przestawać.

Jednocześnie dziękujemy Wam za wszystkie słowa otuchy i wsparcia, które do nas spływały w ostatnich dniach.

Redakcja MetalNews.pl

Podobne artykuły

Kiedy niebo spotyka piekło – nowe wydanie „Heaven and Hell” grupy Black Sabbath

Tomasz Koza

? Max i Igor Cavalera próbują ożywić ducha Sepultury – koncert w Polsce

Szymon

Warner Music Poland zapowiada reedycję „The Number of the Beast” i zostaje skrytykowane!

Martyna Kościelnik

1 komentarz

Krasnal Adamu 26 sierpnia 2021 at 07:54

Facebook „kolebką swobody i wolności słowa”? Pierwszy raz się stykam z tym sloganem. Kiedy tak było? Facebook to czyjaś własność, ale na pewno nie użytkowników. Na zdrowy rozsądek, niestety należy szanować zdanie właściciela na jego podwórku, nawet jeśli zdanie to jest wyrażane przez jego psa.
Podobne problemy, też przez wzmianki o Vargu, miał od zeszłego roku rosyjski Satanath Records. Chyba już dwa razy stracili profil. Za drugim razem chyba też z powodu podobieństwa do pierwszego.

Odpowiedz

Zostaw komentarz