SPECJALNE

Jam jest prorokiem zagłady – 15 rocznica wydania „Dead Again” Type O Negative

Album Type O Negative Dead Again
Koncert zespołu Faun

13 marca 2007 roku ukazała się płyta, którą można określić mianem proroczej. Siódmy (siódemka jeszcze się pojawi w tym tekście) album amerykańskiej grupy Type O Negative okazał się ostatnim w dorobku.

Co skrywa tajemnicze oblicze Grigorija Rasputina, którego podobizna ozdobiła okładkę „Dead Again”? W którym miejscu płyty pojawia się asteroida Apophis? Ile razy umarł Peter Steele, lider zespołu? Odpowiedzi na powyższe pytania znajdziecie w artykule, zapraszamy do lektury.

CZYTAJ: 30. ROCZNICA „SLOW, DEEP AND HARD” GRUPY TYPE O NEGATIVE

Album „Dead Again” ukazał się pod szyldem nowej wytwórni

Zespół wszystkie swoje dotychczasowe nagrania publikował pod skrzydłami Roadrunner Records. Zmiana nadeszła w 2005 roku, gdy grupa podpisała kontrakt z niemiecką wytwórnią Steamhammer, będącą częścią SPV Records. O tym fakcie muzycy Type O Negative poinformowali w dość osobliwy sposób, o czym napiszę później.

Krążęk ukazał się w różnych wersjach i formatach. Front ozdobiło (na potrzeby podstawowego wydania płyty – przepuszczone przez zielony filtr) zdjęcie Grigorija Rasputina. Był to rosyjski kaznodzieja, egzorcysta i mistyk, przypisuje mu się także zdolności jasnowidzenia. Rasputin był faworytem rodziny cara Rosji – Mikołaja II.

Na odwrocie płyty znalazła się fotografia wykonana w 1906 roku, przedstawiająca rodzinę Mikołaja II. Tytuł płyty oraz utworów, a także teksty w książeczce zapisane zostały fontem przypominającym cyrylicę. Do postaci Rasputina jeszcze wrócimy.

By wypełnić kronikarski obowiązek dodam, że „Dead Again” wydano również w kilku wersjach w nietypowej dla zespołu, czerwonej kolorystyce. Te wydania wzbogacone były o szereg dodatków: płytę DVD z zapisem koncertu na festiwalu Wacken, a limitowany box z winylami zawierał także dodatkową płytę z fragmentem koncertu z 1999 roku (tego samego, który mocno pocięty ukazał się na DVD „Symphony For The Devil”) oraz koszulkę z nazwą zespołu umieszczoną na tle sierpa i młota.

Pora przyjrzeć się postaci Grigorija Rasputina nieco bliżej.

…aż do śmierci – 25-lecie wydania “October Rust” Type O Negative

Czy lider Type O Negative uważał się za reinkarnację rosyjskiego mistyka?

Stwierdzenie zapewne nieco naciągane, ale być może nie pozbawione ziarna prawdy. Cofnijmy się do czasów I Wojny Światowej.

Mikołaj II w połowie 1915 roku, jako naczelny wódz armii stracił w oczach żołnierzy i oficerów wcześniejszy prestiż. Również rosyjskie społeczeństwo nie patrzyło na swojego pana zbyt przychylnym okiem.

Za namową Rasputina Mikołaj II podjął szereg działań mających na celu wzmocnienie swojej władzy. Działania te stały jednak w sprzeczności z interesem państwowym Rosji. Należy dodać, że pod nieobecność cara w Piotrogrodzie Rasputin uzyskał decydujący wpływ na obsadzanie stanowisk w rosyjskim rządzie, co (jak łatwo się domyślić) przysporzyło mu wielu wrogów na carskim dworze. Z tego powodu uknuto spisek przeciw niemu i postanowiono go zabić.

Ambitny kaznodzieja zginął w grudniu 1916 roku. Przeglądając książeczkę dołączoną do płyty natrafia się na stronę, na której dość szczegółowo zilustrowane zostały obrażenia, jakie zamachowcy zadali Rasputinowi. Co ma do tego Peter Steele?

Muzyk wielokrotnie podkreślał swoje słowiańskie (polskie i rosyjskie) korzenie. Ponadto, lider Type O Negative w pewnym momencie swojego życia stał się gorliwym wierzącym i… samozwańczym prorokiem.

By lepiej wyjaśnić związek między Rasputinem, a siódmą płytą Type O Negative i nawróceniem lidera formacji należy przyjrzeć się krążkowi „Dead Again” nieco dokładniej.

Książeczka Type O Negative Dead Again

Płytę „Dead Again” wypełniło dziesięć kompozycji

Dwie z nich zostały wydane na singlach.

Pierwszym utworem promującym „Dead Again” został „The Profits Of Doom”. Niemal jedenastominutowy kolos (na potrzeby teledysku skrócony do czterech i pół minuty) rozpoczyna się słowami „żegnaj okrutny świecie”. Brzmi to dość niedojrzale i na swój sposób naiwnie, jednak tekstu utworu z pewnością nie można określić mianem niedojrzałego i naiwnego.

Kawałek jest niczym innym, jak ponurą wizją końca świata. Jednak nie ma tu mowy ani o narkotykach i depresji (ta tematyka przeważała na płycie „World Coming Down”), ani o jakiejś biblijnej, fikcyjnej zagładzie. Co nie oznacza, że tekst utworu nie jest przesiąknięty biblijną symboliką. Ale po kolei.

Peter wieszczy koniec świata w 2029 roku. Właśnie w tym roku, 13 kwietnia, do Ziemi zbliży się asteroida 99942 Apophis. Według aktualnych obliczeń minie naszą planetę w odległości zaledwie 38000 kilometrów. Dla porównania – Księżyc krąży wokół Ziemi w odległości jedenaście razy większej! Żeby podkreślić wagę przejścia asteroidy obok naszego świata dodam, że naukowcy szacują prawdopodobieństwo zderzenia z Ziemią na jeden do trzydziestu siedmiu.

Type O Negative fragment książeczki Dead Again

Peter Steele nawrócił się na Katolicyzm

Nie sposób jednoznacznie stwierdzić, jakie wydarzenia miały wpływ na zmianę poglądów Petera. Czy śmierć jego matki poprzedzona ciężką chorobą (odsyłam do artykułu o płycie „World Coming Down”), czy chęć odzyskania kontroli nad własnym życiem wypełnionym używkami i nieszczęśliwymi miłościami? Czy jeszcze coś innego? Faktem jest, że swojej wierze daje wyraz właśnie w tekście „The Profits Of Doom”.

„Kiedy księżyc stanie się czerwony, by prowadzić ożywionych zmarłych,
oznacza to, że Bóg się od Ciebie odwrócił.
To piątek trzynastego, naturalnie.
Nie przeżyjesz by zobaczyć południe.
Jestem prorokiem zagłady/Jestem korzyścią z zagłady.
Więc teraz gwiazda spadła zmywając morza,
Siódma pieczęć się otwiera (…)
Nadchodząca asteroida ma wytatuowane Twoje imię,
ta skała nazywa się Apophis, przynosi Apokalipsę.
Wypowiedz imię Tego, który wszystko stworzył,
teraz życie i miłość i gwiazdy na górze, które upadną na wszystkich oddających cześć Bestii (…)
Moja wiara jest wiecznie płonącym bursztynem, pracującym dla większej nagrody.”

Przyjrzyjmy się bliżej tekstowi utworu.

Biblijne odniesienia wypełniają utwór Type O Negative

Zacznijmy od zjawiska zaćmienia księżyca, które od zawsze budziło w ludziach skrajne emocje. W starożytnej Babilonii pojawienie się Czerwonego (czy też krwawego) Księżyca łączono ze śmiercią władcy. Aztekowie wierzyli, że (w pełni naturalne) zjawisko oznacza gniew bogów.

W Biblii Czerwony Księżyc jest związany z postacią Jezusa. Wg biblijnych przekazów ukrzyżowaniu Chrystusa miało towarzyszyć właśnie zaćmienie księżyca.

A gdy go ukrzyżowano (…) Księżyc stracił jasność i stał się jakby pokryty krwią.

Poncjusz Piłat

Tymi słowami Poncjusz Piłat zdawał raport cesarzowi Tyberiuszowi. Według niektórych, zaćmienie księżyca ma zwiastować ponowne przyjście Chrystusa. Co wiąże się z kolejną przepowiednią w utworze.

Siedem jest uważana za liczbę świętą. Mamy siedem dni tygodnia, siedem sakramentów, a w Objawieniu św. Jana siedem pieczęci, siedem trąb i siedem czasz. Otwarcie, czy też przełamanie siódmej (ostatniej) pieczęci chroniącej pismo trzymane w ręce Boga ma wieńczyć historię świata i rozpocząć jego koniec. Z kolei zadęcie w siódmą z trąb zwiastuje nadejście Królestwa Bożego.

Nastało nad światem królowanie Pana naszego i Jego Pomazańca i będzie królować na wieki wieków.

Ap 11:15

Dobrze czytacie. Peter Steele, ten sam, który w tekście „It’s Never Enough” nazywał Boga okrutnym i kazał Mu iść się pieprzyć, zaledwie kilka lat później zsyła deszcz meteorytów (gwiazdy spadające z nieba) na niewiernych, a własną wiarę określa mianem wiecznie płonącego bursztynu, który ma zapewnić mu życie wieczne (większą nagrodę).

30. rocznica “Slow, Deep and Hard” grupy Type O Negative

A gdzie ta korzyść z zagłady w utworze Type O Negative?

No właśnie, tytuł utworu to „The Profits Of Doom”, jednak w refrenie Peter śpiewa „I am the prophet of doom”. Podobieństwo słów oznaczających korzyści i proroka to nieprzetłumaczalny smaczek w omawianym kawałku. Można przyjąć, że Peter faktycznie mieni się tutaj biblijnym prorokiem, a korzyścią z nadchodzącego końca świata będzie dla niego życie wieczne.

Dopełnieniem tekstu „The Profits Of Doom” jest wywiad, którego udzielił Peter. Mowa o rozmowie dla serwisu knac.com, w której Peter mówił o sobie, jako o proroku.

Im bliżej jestem Boga, tym więcej pokus jest na mojej drodze (….). Powiedziano mi, że jestem prorokiem zagłady. Znam datę końca świata (…). Wiem co się stanie. Mam wskazywać znaki (…). Ziemia już jest Niebem, a na samym końcu (…) Bóg wybaczy nawet szatanowi.

Peter Steele

I właśnie w tym momencie wszelkie odniesienia do Grigorija Rasputina – samozwańczego proroka i szarlatana – stają się jasne i oczywiste. Album „Dead Again” po prostu nie mógł mieć innej okładki!

A czy Peter samego siebie uważał za wcielenie szatana, czy jednak jest to nadinterpretacja? W innych artykułach o albumach Type O Negative podkreślałem, że muzyk wielokrotnie stroił sobie żarty ze swoich rozmówców, nie sposób więc w stu procentach stwierdzić, którą wypowiedź należy traktować dosłownie, a którą – z przymrużeniem oka. Nie ulega jednak wątpliwości, że…

Wokalista Type O Negative walczył w życiu z dwoma demonami

Pierwszym był alkohol, drugim kokaina. Jak sam mówił, moment w którym wciągnął pierwszą kreskę białego proszku, był najgorszym w jego życiu.

Nie jestem aniołem, potykam się co jakiś czas, ale lepiej (…) zażyć gram raz na dwa tygodnie, niż codziennie trzy porcje po jednej ósmej uncji każda* (…). Mogę wsadzić sobie do nosa palec i dotknąć czaszkę od środka. Wypaliłem sobie całą jamę czaszki.

Peter Steele

Ile przesady jest w ostatnim zdaniu? Wiedział to tylko sam zainteresowany. Faktem jest, że dziury wypalone przez narkotyk faktycznie są zmorą kokainistów. Wieść niesie, że niektóre gwiazdy rocka wstawiały sobie do nosa ceramiczne płytki, by chronić jego wnętrze przed niszczącym działaniem narkotyku.

W nowym tysiącleciu Peter Steele w końcu zaczął sobie radzić z nałogami

A przynajmniej w pewnym stopniu. Na nagrania „Life Is Killing Me”, przedostatniej płyty Type O Negative, stawił się w studio trzeźwy. Nie oznacza to, że nawrócony muzyk ostatecznie uwolnił się od pokus doczesnego świata. Utwór „Tripping A Blind Man” (w wolnym tłumaczeniu „prowadzenie ślepca”) to wspomnienie wydarzeń z Wigilii 2004 roku. W ten właśnie dzień niepokorny muzyk został przymusowo hospitalizowany w wyniku interwencji jego sióstr. Pobyt w szpitalu został dopełniony odsiadką w więzieniu i późniejszym odwykiem.

A z tekstu „Tripping A Blind Man” wylewają się potoki żalu wobec tych, którzy mieli odwagę podważyć wolność wyboru Petera. Nawet jeżeli ta wolność oznaczała pęd ku samozniszczeniu.

„Uważasz, że jesteś w pozycji, by wymierzać sprawiedliwość? (…)
Chcesz bawić się w Boga i wiem, że to zrobisz,
w takim razie ja będę Diabłem.
Kim ty, ku*wa, jesteś, by mnie dyscyplinować?!”

Co wcale nie oznacza to, że Peter uważał się za nieomylnego. Nic z tych rzeczy.

Popełniłem wiele błędów, a niektóre z nich oddziałują na innych ludzi. Jeśli mam okazję, to ich przepraszam (…). Wierzę, że część bycia chrześcijaninem to wybaczanie (…) Zdarzyło się, że ludzie, którzy najpierw nie przyjęli moich przeprosin, później kontaktowali się ze mną (…). Nadal popełniam błędy. Czasem instynktownie wchodzę w te same gówniane zachowania. Lecz prawdziwy grzech to cierpienie wyrządzone z premedytacją i złymi zamiarami.

Peter Steele

Na kolejny singel z „Dead Again” wybrano „September Sun”

To romantyczna, nastrojowa kompozycja, która z powodzeniem mogłaby dopełnić płyty „October Rust”. Zresztą, sam autor również chyba tak uważał. Październikowa rdza pojawia się nawet w tekście utworu:

„Wrześniowe słońce rozwiera złote włosy,
miej na uwadze synu, że jej tu nigdy nie było.
Rdza października rozdziela czarne, burzowe chmury,
Jedynie głusi usłyszą me ciche krzyki.”

Tutaj obowiązki wokalisty przejmuje Kenny Hickey – gitarzysta zespołu.

„Jednak w mroku on nadal krzyczy jej imię,
Noc żyje wraz ze śmiercią i obłąkańczymi rymowankami.
Dziesięć lat zbieranych przez całe życie,
Człowiek zagubiony w czasie, czy jego imię to Piotr?”

Chodzi rzecz jasna o wokalistę brooklyńskiej formacji i jak można się domyślać, o kolejny nieszczęśliwy związek w jego życiu.

„Uciekłbym wcześniej, gdybym znał cenę (…),
czy kradzież mojej duszy sprawiła Ci radość?”

Prosty, acz wymowny teledysk, który powstał do utworu ukazuje zespół grający na dachu budynku. W przebitkach widać nieszczęśliwie zakochanego mężczyznę, który planuje zakończyć swoje męki skacząc z tegoż dachu. Zbliża się do krawędzi, widać ruchliwą ulicę w dole, zaniepokojonych przechodniów. Jednak w ostatniej chwili człowiek zostaje powstrzymany przez anioła, który ukazuje mi się pod postacią małego chłopca.

Czy Peter chciał po raz kolejny popełnić samobójstwo? Czy faktycznie ktoś go powstrzymał? Czy to wydarzenie sprawiło, że się nawrócił? A może to wyłącznie wytwór jego fantazji? Prawdopodobnie już nigdy się nie dowiemy.

Śmierć na „Dead Again” przewija się nieustannie

„Halloween In Heaven” to utwór poświęcony pamięci nieodżałowanego gitarzysty Pantery, Dimebaga Darrella. Muzyk został zastrzelony w 2004 roku podczas koncertu grupy Damageplan, którą założył wraz ze swoim bratem.

Napisałem ten utwór dla Dimebaga, ale nie chciałem wymieniać jego imienia, by nikt nie pomyślał, że Type O Negative wyzyskuje jego śmierć. Był bliskim przyjacielem zespołu i jednym z najbliższych przyjaciół Kenny’ego (…) To jeszcze nie dotarło do mojej świadomości, może to jakiś mechanizm obronny.

Peter Steele

Tak o tragicznych wydarzeniach w mieście Columbus, mówił Peter trzy lata po tych wydarzeniach. Z typowym dla siebie, ciężkim poczuciem humoru dodał również:

Im jestem starszy, tym częściej mam wrażenie, że co trzy miesiące chodzę na pogrzeb. Dlatego zawsze jestem ubrany na tę okazję. Nigdy nie wiadomo, kto następny wyciągnie kopyta. Mam nadzieję, że ja.

Peter Steele

Płyta „Dead Again” z prawdziwą perkusją

Na temat Piotra Ratajczyka vel Petera Steele’a napisano i powiedziano wiele. Że seksista, że rasista, że faszysta, że komunista, że miał specyficzne poczucie humoru lub wręcz, że był zwykłym palantem. Część z tych stwierdzeń jest prawdziwa, część niekoniecznie.

Dyskusji nie podlega natomiast fakt, że był cholernym perfekcjonistą. Gdy w jego głowie pojawił się zarys utworu, realizacji pomysłu nie mogło absolutnie nic przeszkodzić. Kumpel z zespołu mógłby się obrazić, że na nowej płycie gra automat perkusyjny, a nie on sam? Trudno. Płyta miała mieć dokładnie taki kształt, jaki wymyślił sobie Peter.

I choć na płytach „October Rust”, „World Coming Down” i „Life Is Killing Me”, jako perkusista zespołu figuruje Johnny Kelly, faktycznie na tych albumach „zagrał” automat perkusyjny. „Dead Again” jest pierwszą (i jak się później okazało – ostatnią) płytą Type O Negative, na której możemy usłyszeć bębny Johnny’ego.

Skład zespołu na płycie Dead Again
Skład zespołu na płycie Dead Again

Intensywne koncerty Type O Negative

Dotyczyły one również Europy. Grupa wystąpiła na niemieckim festiwalu Wacken Open Air, jednak niewątpliwie jednym z najważniejszych koncertów w karierze zespołu był udział w festiwalu Przystanek Woodstock (obecnie Pol’And’Rock Festival).

Muzycy wystąpili w Kostrzynie 4 sierpnia 2007 roku. Peter wyszedł na scenę w cylindrze z zieloną opaską i… koloratką (również zieloną) wpiętą w kołnierzyk czarnej koszuli. Jak widać, swoją misję nawracania świata i niesienia złej nowiny traktował bardzo poważnie.

 

Bardziej wprawne oko wypatrzyło ubytki w uzębieniu potężnego wokalisty. W jednym z późniejszych wywiadów mówił:

Kilka miesięcy temu przestałem pić. Nie żeby celowo. Wpadłem w kłopoty prawne, finansowe, zdrowotne…

Peter Steele

Zaznaczmy tutaj, że poczucie misji i świadomości istnienia czegoś większego, niż on sam, nie opuszczało Petera:

Wszyscy jesteśmy częścią boskiego planu. Modlę się (…) o więcej bólu, bo Bóg daje największe głazy tylko tym, którzy są w stanie je unieść. A tak się składa, że moje imię oznacza skałę.

Peter Steele

Jednak nawet najtwardsza skała, prędzej czy później, zacznie się kruszyć. Pora odnieść się do słów napisanych we wstępie niniejszego artykułu. O tym, że „Dead Again” to prorocza płyta.

Lider Type O Negative zmarł trzykrotnie

No cóż, powyższe stwierdzenie jest po części prawdziwe, a i sądzę, że Peter doceniłby nieco ironiczny, czarny humor zawarty w tym zdaniu. Po raz pierwszy potężny wokalista „umarł” w 2005 roku.

Na stronie internetowej Type O Negative pojawiło się wówczas zdjęcie przedstawiające nagrobek z datami 1962-2005. Pierwsza z wymienionych dat to rok urodzenia Petera. Na reakcje fanów nie trzeba było długo czekać. Błyskawicznie uznano, że w taki sposób muzycy zespołu poinformowali świat o śmierci Petera. Jak się później okazało, nagrobek miał być żartem nawiązującym do wspomnianego wcześniej podpisania kontraktu z wytwórnią Steamhammer. Ciężki i dość ponury żart, trzeba przyznać.

Po raz kolejny Steele „zmarł” w 2007 roku. Wtedy wydano omawianą tutaj płytę zatytułowaną „Dead Again” (ang. znowu martwy). Zapewne nikt przypuszczał w tamtym momencie, że płyta o wymownym tytule stanie się ostatnią w dorobku brooklyńskiej grupy.

Faktyczna śmierć Piotra Ratajczyka vel Petera Steele’a nadeszła 14 kwietnia 2010 roku. Wokalista odszedł wczesnym rankiem, bezpośrednią przyczyną śmierci był tętniak aorty, pośrednią – wieloletnie nadużywanie alkoholu i kokainy. Peter „umarł ponownie”, tym razem naprawdę, w wieku 48 lat.

Po śmierci nietuzinkowego muzyka zespół Type O Negative został rozwiązany. Johnny Kelly tymi słowami podsumował decyzję:

Nawet, gdyby był ktoś, kto byłby w stanie go zastąpić, nie miałoby to żadnego znaczenia. Nie jesteśmy zainteresowani kontynuacją. To jest niemożliwe, to nawet nie pojawiło się w żadnej rozmowie. Gdy zmarł Peter, Type O Negative umarł razem z nim.

Johnny Kelly

Część książeczki z płyty Dead Again Type O Negative

*porcja narkotyku tzw. „eight ball” odpowiadająca trzem i pół gramom. Trzy porcje dają dziesięć gramów kokainy dziennie

Cytaty pochodzą z:

  • Maciej Krzywiński „Zgniła Zieleń. Historia Carnivore i Type O Negative”, In Rock, Czerwonak, 2017
  • „Biblia Tysiąclecia”

Tłumaczenie tekstów utworów: własne

Podobne artykuły

Premiery płyt metalowych w 2020 roku – przypuszczenia, spekulacje, plotki

Szymon

Konkurs dla prawdziwych wikingów, wygraj bilety na koncert Amon Amarth!

Tomasz Koza

Poważny wypadek The Dillinger Escape Plan w Polsce

Tomasz Koza

Zostaw komentarz