SPECJALNE

Rynek koncertowy na tarczy – inflacja vs muzycy. Będzie jeszcze gorzej?

Iron Maiden live
Koncert zespołu Faun

Jeden ruch palca, kilka kliknięć myszki i już w myślach tańczysz pogo na koncercie Anthrax.. Oj tak, chciałoby się, chciało, ale to nie takie proste, gdyż zespół zrezygnował z europejskiej trasy koncertowej. Prosty jest natomiast powód odwołania: galopująca w dzikim tempie inflacja, a jej niestraszne są szaleńcze, gitarowe riffy czy niepokorni, krzyczący do mikrofonów wokaliści.

W starciu z wysokimi cenami megagwiazdy thrash metalu przegrywają z kretesem — zresztą nie tylko one mają kłopoty, bo kolejne kapele, także te mniej znane, rezygnują z widowiskowych show, które przed pandemią cieszyły oczy i serca europejskich fanów metalu.

Nasuwają się więc pytania: „Czy branża muzyczna poradzi z kryzysem (niestety już którymś z kolei) i w jaki sposób to zrobi?”. Pojawia się na nie niemal automatyczna odpowiedź: „To fani dostaną po kieszeni” — trudno z tym stwierdzeniem polemizować, bo to już się dzieje i raczej nie ma co liczyć na „lepsze czasy”.

Anthrax nie zagra w Polsce. Frank Bello tłumaczy, dlaczego zespół odwołał trasę

Chleba i igrzysk, czyli marzenia polskich fanów

Jest rok 2020. Przychodzi pandemia koronawirusa, która zamraża na prawie dwa lata wszelkie eventy, a jak już jakieś się odbywają, to albo latem, kiedy każdy artysta pchał się na scenę, aby zarobić trochę kasy, więc często obniżał swoje wymagania finansowe.

Albo koncerty grane były w podziemiu, pod płaszczykiem nielegalności i z widmem surowych kar pieniężnych. Trzeba przyznać, że to dość droga impreza dla gospodarzy, jednak za coś trzeba było żyć, dlatego niektórzy podejmowali ryzyko i organizowali kolejne wydarzenia. Przychodzili na nie wszyscy ci, którzy niespecjalnie bali się zarażenia wirusem, a także byli uzależnieni od kontaktu z heavymetalową muzyką oraz wielkich emocji, zwykle jej towarzyszącymi.

CZYTAJ TEŻ:

Imprezy muzyczne wróciły z przytupem

W 2022 roku dołączają do nich inne osoby — następuje czas totalnego zniesienia obostrzeń, co spowodowało wysyp koncertów. Fani nie zawiedli swoich ulubieńców i ochoczo przychodzili na wszelkiej maści festiwale, ciesząc się odzyskaną, bezmaseczkową „wolnością”.

Widać to zresztą po liczbach — według agencji PwC i jej raportu „Global Entertainment & Media Outlook”, polska branża muzyczna i medialna będzie warta pod koniec 2022 roku blisko 60 miliardów złotych. Fakt, że wielką częścią tego rozrywkowego tortu stanowi streaming serwowany przez takich gigantów jak Spotify, Tidal czy platformy wideo — YouTube oraz bardzo szybko rozwijający się TikTok, ale muzyka na żywo radziła sobie całkiem dobrze.

Szacuje się, że w Polsce przychody z koncertów oraz innych, podobnych eventów mają wynieść ponoć 159 milionów dolarów, czyli o 96% więcej niż w ubiegłym roku. Brzmi naprawdę nieźle, choć trzeba pamiętać, że są to statystyki, a rozbestwiona, wszędobylska drożyzna wywołana m.in. wojną u naszych wschodnich sąsiadów może popsuć najlepsze wyniki w Power BI lub innych narzędziach służących do analizy danych.

Koncerty Ghost dopiero w 2023. Powód? “Europa jest obecnie zbyt dziwna”

Tanio to już było, czyli branża muzyczna również obrywa

Coraz częściej można usłyszeć podobne zdanie i to nierzadko z ust organizatorów największych imprez w Polsce. Agencja organizująca Open’er Festival liczy na zwiększenie kosztów przygotowania festiwalu o 50% – 70% na chwilę obecną. Patrząc na to, że w październiku inflacja wyniosła 17,90% (największy wynik od przełomu lat 1996-1997), a prognozy przewidują przekroczenie 20% w lutym 2023 roku, to wcale nie będzie przesadą stwierdzenie, iż koszty mogą wzrosnąć nawet o ponad 100%.

I tak: trzeba zapłacić za efekty specjalne (a tych na koncertach rockowych i metalowych jest od groma), samą scenę, przyjazd zespołu do Polski, obsługę techniczną, zabezpieczenie imprezy masowej pod względem bezpieczeństwa, zakwaterowanie i wyżywienie czy transport na miejscu, a jeszcze na tym wszystkim trzeba dobrze zarobić. Suma summarum robi się gigantyczna kwota, za którą słono zapłacą miłośnicy muzyki.

KONCERTY METALOWE W 2023:

Starcie: „Rozum czy serce”

Co na to wszystko fani? No cóż, spojrzą do swoich portfeli i zacznie się chłodna kalkulacja: „Jechać swoim autem i spalić mnóstwo litrów paliwa, zebrać ekipę i zrzucić się na nie, czy tłuc się z innymi ludźmi pociągiem?” lub „Wybrać apartament (a jakże, o powierzchni całych 20 m2) czy jednak zabukować hotel za miliony monet?” albo „Ile będzie kosztować bilet, wraz z tą przeklętą opłatą manipulacyjną?”. Trudno się więc dziwić, jeśli w walce: „rozum kontra serce” może wygrać to pierwsze, gdyż priorytetem będzie zaspokojenie najbardziej podstawowych potrzeb z piramidy Maslowa, aniżeli chęć wysłuchania ulubionych artystów na żywo.

Obraza uczuć religijnych na koncertach zagrozi organizatorom? Zapytaliśmy ich o zdanie

Zespoły odwołują trasy koncertowe w Europie

Nastroje panujące w Europie doskonale wyczuwają znani i lubiani w metalowym światku. Wspomniany wcześniej Anthrax już odwołał bez mrugnięcia okiem swoją trasę. Ghost, Grand Magus (obawiający się dodatkowo koronawirusa), Ministry i Shinedown też na razie nie zaglądną do Europy, a to może być tylko początek długiej listy. Czy to oznacza, że czeka nas muzyczna pustynia, wzbogacana wyłącznie o streaming w domowym zaciszu? Z tym pytaniem zostawiamy każdego z Was, bo temat warto samemu przeanalizować i wyciągnąć własne wnioski. Jedno jest natomiast bezdyskusyjne: wszyscy w tej niepewności tkwimy po uszy.

Zdjęcie nagłówkowe autorstwa Thibault Trillet z Pexels

Źródła:

[1] https://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103089,28982875,pewien-czas-sie-skonczyl-organizator-openera-o-robieniu-festiwali.html

[2] https://shiningbeats.pl/raport-global-entertainment-media-outlook/

[3] https://www.money.pl/gospodarka/inflacja-w-polsce-pazdziernik-2022-r-dane-gus-6828865608845856a.html

Podobne artykuły

Reedycja „M-16” grupy Sodom z okazji 20-lecia albumu

Tomasz Koza

Aryjski black metal – 25 lat „Transilvanian Hunger” Darkthrone

Paweł Kurczonek

Gniazdo węży i aksamitne rewolwery, czyli top 5 płyt z udziałem Saula Hudsona

Mateusz Lip

1 komentarz

M 21 listopada 2022 at 12:15

Zawsze są lokalne zespoły tj. krajowe czy europejskie. Mniej problemów, nie wozisz sprzętu aż z USA. Poza tym może stawki np. za wynajem były za wysokie ? Ceny mieszkań rosły w Polsce, ale stawki w centrach handlowych podobno też były/są bardzo wysokie czy adekwatnie ?

Co do samej kasy – branża koncertowa, festiwalowa to pewnie niełatwe kawałek chleba, muzycy dzisiaj zarabiają sporo z koncertów bo płyt od dawna nikt nie kupuje (chociaż cyfrowe gry już tak), ale jakie są stawki gwiazd. Mówię o gwiazdach w szeroko pojętnej branży rock-metalowej. Widać, że skoro ktoś woli odwołać trasę to ma z czego żyć jeśli normalnie daje dziesiątki koncertów. Ma inne przychody lub zajęcia czy tantiemy i oszczędności.
Stawki za koncerty nie tylko na festiwalach czy stadionach, ale również w halach są jednak wysokie. Kryzys dotyka wszystkich w tym fanów. Jeśli bilet na jeden koncert dzisiaj to tyle co kiedyś na lokalny festiwal ? Pensje rosły, ludzie wieli więcej wolnych środków, ale pomijając politykę…ostatnio na całym świecie razem z USA, UE i Chinami oraz Polską to dodruk, inflacja, oczekiwania wzrostów produkcji ponad realne możliwości. Może nie da się tyle sprzedawać ? Zarówno telefonów, telewizorów, samochodów czy koncertów ?
Dla wielu to pasja, dla części praca, fajnie jeśli uda się zachować muzykę, przetrwają zespoły, a sale wypełnią się ludźmi.

Odpowiedz

Zostaw komentarz