„Wolves ov Siberia” to utwór, który fani Behemotha mogli usłyszeć na żywo już przed paroma miesiącami. Jednak dopiero dziś miała miejsce premiera oficjalnego wideoklipu do wersji studyjnej. Różniącego się znacznie od maniery, którą zespół uprawiał ostatnimi czasy.
Nie ma co przedłużać, przed Wami „Wolves ov Siberia”:
Premiera płyty zbliża się coraz większymi krokami. Za niespełna miesiąc, bo 5 października, do rąk fanów trafi całokształt pracy zespołu. Jak tłumaczy Nergal, rdzeń albumu opiera się, oczywiście, na inspiracjach religią chrześcijańską. Zaś sam tytuł jest cytatem zaczerpniętym bezpośrednio z Biblii. Frontman Behemoth, zdaje się nie bez pewnej dumy, wyjaśnia:
Jest to właściwie cytat samego Jezusa Chrystusa. A jako że Behemoth użył go jako podstawy płyty, jest to świętokradztwo ekstremalne.
Ponadto muzyk wyjaśnił, że nowe wydawnictwo miało wnieść zredefiniowanie samych siebie.
„I Loved You At Your Darkest” jest bardziej dynamicznym materiałem. Z jednej strony dość ekstremalnym, radykalnym. Z drugiej, jak na muzykę, którą tworzymy, zorientowanym bardzo na rock. Lirycznie napędzanym przez religię być może bardziej, niż którykolwiek z naszych poprzednich albumów. Ale nie jest to jakiś rodzaj taniej prowokacji. Dla mnie: głębszy język metalu. Sztuka.
Choć niektórzy już teraz porównują nadchodzący album do poprzednika, „The Satanist”, jest jedna różnica, o której warto wspomnieć. Proces produkcyjny nowej płyty przebiegał zgoła inaczej. O ile „The Satanist” powstawało w pełni w Polsce, „I Loved You At Your Darkest” stało się dziełem sztabu ludzi także spoza naszego kraju. Za kooperację przy rejestrowaniu partii perkusyjnych odpowiadał Daniel Bergstrand (Meshuggah, In Flames). Miksem zajął się Matt Hyde (Slayer, Children of Bodom), zaś masteringiem Tom Baker (Nine Inch Nales, Marilyn Manson). Ponadto na płycie znalazły się stawki orkiestry pod batutą Jana Stokłosy.
Tracklista „I Loved You At Your Darkest”:
01. Solve
02. Wolves Ov Siberia
03. God = Dog
04. Ecclesia Diabolica Catholica
05. Bartzabel
06. If Crucifixion Was Not Enough…
07. Angelvs XIII
08. Sabbath Mater
09. Havohej Pantocrator
10. Rom 5:8
11. We Are The Next 1000 Years
12. Coagvla
Źródło: blabbermouth.net / Fot. Grzegorz Gołębiowski
4 komentarze
Przy tej pieśni posypalem ziemniaczki koperkiem. Jest dobrze
„Wolves ov Siberia” to utwór, który fani bez wątpienia polubią. Jest wspaniały. Ciemne barwy, mroczny klimat, zastosowanie światła, wszystko to sprawia, że powstał teledysk godny polecenia i uwagi. Na pewno będę do niego wracać w wolnych chwilach. Polecajcie go znajomym, niech widzą jakie cudo powstało 🙂
Pozdrawiam ankietowiec1
bardzo interesujący teledysk nawiązujący do tajemniczej Syberii i jej mieszkańców wilki, piękna natura tajemnicza, gdzie człowiek jest niepożądany no i muzyka grozy….. powodująca napięcie
„Wolves ov Siberia” to utwór do autka, który wspaniale by się sprawdzał na długich trasach i każdy młody mechanik powinien go puszczać w swoim warsztacie. Jest ostry. Ciemne barwy pasują również motocyklistom, którzy nie uznają kompromisów ani zakazów. Sam lubię te klimaty bo to lepsze niż mocna kawa. A teraz kilka słów o teledysku. Klimacik jak z horroru a raczej z filmów o wilkołakach trzyma w napięciu aż do końca. Pędzące stado krwiożerczych bestii napotyka niewinną ofiarę. Co się z nią stanie! Na pewno będę ten kawałek miał w swojej szoferce na długiej trasie by nie stać się taką ofiarą zaatakowaną przez stado złych okoliczności. Polecajcie go, niech widzą jaki powstał obłędny utwór, szacunek i pokój z wami.