Kwiecień 2020 roku szykuje nam kilka naprawdę gorących i długo wyczekiwanych premier w metalowym światku. Uwagę przykuwa przede wszystkim pierwsza od czterech lat płyta legendarnego Testamentu. Duże oczekiwania stoją także przed nową płytą Trivium – czy krążek okaże się tak samo dobry, jak rewelacyjna poprzednia płyta? Z nowym materiałem wraca też mega popularny Nightwish. Oto nasze zestawienie najciekawszych premier metalowych kwietnia 2020!
Płyty heavy metalowe – sprawdź najniższe ceny online: http://bit.ly/2TFi6uj
Testament „Titans Of Creation” – premiera 3 kwietnia
W ciągu ostatnich dni wieści z obozu thrash metalowego Testament dotyczą przede wszystkim stanu zdrowia Chucka Billy’ego – wokalisty, który podczas europejskiej trasy koncertowej zaraził się koronawirusem. Wszystko jednak wskazuje na to, że uda mu się wyjść z choroby. Sam zainteresowany stan swojego zdrowia określa na „85-90% Chucka” – tak przynajmniej mówił w rozmowie z pismem Rolling Stone.
Nowy album Testament to duże wydarzenie w świecie metalu. Amerykańska legenda thrashu nigdy raczej nie zawodziła, nikt nie spodziewa się również i tym razem niczego innego niż zestawu zabójczych, szalenie charakterystycznych numerów. Pierwsze opublikowane kawałki uspokajają – będzie miazga!

August Burns Red „Guardians” – premiera 3 kwietnia
Niezwykle popularny w Stanach Zjednoczonych metalcore’owy August Burns Red wraca z dziewiątym albumem studyjnym. Zgodnie z zapowiedziami muzyków zespołu, krążek jest pierwszym w historii, nad którym wszyscy członkowie pracowali z równym zaangażowaniem. Czy takie podejście się sprawdzi? W sieci pojawiają się już pierwsze recenzje i są niezwykle obiecujące.
Krytycy podkreślają przede wszystkim fakt, że jest to prawdopodobnie najcięższy album w dorobku grupy, ale zauważają też, że nie ma radykalnej zmiany stylu. Jeśli ktoś był fanem August Burns Red wcześniej, na płycie „Guardians” znajdzie wszystko, za co pokochał ten zespół. No cóż, wszystko wskazuje na to, że w 2020 roku wciąż wychodzą dobre metalcore’owe płyty!

Metal Church „From The Vault” – premiera 10 kwietnia
Weterani z Metal Church pogrzebali trochę w swoich archiwach, odświeżyli stare hity, nagrali kilka coverów, a także napisali kilka całkowicie nowych piosenek i wszystko to planują umieścić na nowym krążku kompilacyjnym „From The Vault”. Najciekawsze z tego misz-maszu będą z pewnością trzy premierowe kawałki, które pokażą, czy zespół faktycznie jest w twórczej formie, czy może raczej na siłę zapełniał krążek.
Dla fanów ciekawostkami będą na pewno utwory, które powstały podczas sesji nagraniowej poprzedniej płyty, czyli „Damn if You Do” z 2018 roku, które jednak nie trafiły na płytę. Smakołykiem na deser będzie też bez wątpienia nagrana ponownie wersja klasycznego kawałka „Conductor”. Czy pobije oryginał sprzed ponad 25 lat? Uwaga spoiler – można posłuchać go już na YouTube!

Nightwish „Human. :II: Nature.” – premiera 10 kwietnia
5 długich lat musieli czekać fani Nightwish na kolejny krążek swojej ulubionej formacji – w historii zespołu nigdy nie było tak długiej przerwy. Wygląda jednak na to, że „Human. :II: Nature.” zaspokoi apetyty nawet najbardziej wybrednych. Będzie to pierwszy w historii album dwupłytowy. Pierwszy krążek będzie zawierał dziewięć kompozycji. Drugi natomiast to zaledwie jeden, ponad półgodzinny utwór.
Nightwish nie pierwszy raz sięga po rozbudowane, progresywne formy, jednak nigdy nie nagrał aż tak długiego i prawdopodobnie tak wielowątkowego utworu. Biorąc jednak pod uwagę możliwości orkiestrowych aranżacji, z których korzysta zespół, efekt może być wprost spektakularny.
Tuomas Holopainen, lider Nightwish, po wydaniu ostatniego albumu „Endless Forms Most Beautiful” mówił, że to najlepszy krążek w dorobku zespołu. Czy po wydaniu „Human. :II: Nature.” zmieni zdanie? Przekonamy się już 10 kwietnia.

Wolfheart „Wolves Of Karelia” – premiera 10 kwietnia
Mistrzowie nastrojowego death metalu z Finlandii wracają z piątym albumem studyjnym. Z jednej strony nie należy spodziewać się niczego przełomowego po tej płycie. Wolfheart od początku swojej działalności – w zasadzie od czasów, gdy był to jeszcze solowy projekt Tuomasa Saukkonena – kroczy konsekwentnie jedną ścieżką, na której brutalne death metalowe wokale i blasty łączą się z bogatym klawiszowym tłem, posępnymi i smutnymi melodiami oraz przeszywającym, chłodnym nastrojem.
Miłośnicy historii powinni baczniej przyjrzeć się warstwie tekstowej – „Wolves Of Karelia” to bowiem album koncepcyjny. Wszystkie teksty dotyczą jednej z najznakomitszych kart w historii Finlandii, czyli „Wojny zimowej” z przełomu 1939 i 1940 roku. Pomimo utraty części terytorium, Finom udało się odeprzeć wroga i zachować niezależność. Czy tak chlubna historii w odpowiedni sposób natchnęła muzyków Wolfheart?

Abysmal Dawn „Phylogenesis” – premiera 17 kwietnia
Muzyka Abysmal Dawn od samego początku działalności zespołu, czyli od 2003 roku przykuwała uwagę. Łączyła w sobie surowość i brutalność amerykańskiej szkoły death metalu z wyjątkowym podejściem do komponowania i dbaniem o ciekawe, wielowątkowe aranżacje. Warto o tym przypomnieć, bo Abysmal Dawn dość długo milczał. Zespół ostatni album wydał sześć lat temu i w opinii wielu, ze względu na brak jakichkolwiek doniesień z obozu, przestał działać.
Tak się jednak na szczęście nie stało, a piąty w dorobku grupy album „Phylogenesis” ukaże się w kwietniu 2020 roku. Wedle muzyków tytuł płyty jest nieprzypadkowy. Odnosi się on do procesu ewolucji w biologii. Członkowie zespołu deklarują, że podczas pracy nad płytą dostrzegli w sobie taką ewolucję, a słuchacze będą mogli wysłuchać jej zarówno w muzyce, jak i w tekstach, które mają odnosić się do wyzwań, jakie stoją przed współczesnym człowiekiem i doprowadzają go na skraj szaleństwa.

The Black Dahlia Murder „Verminous” – premiera 17 kwietnia
Dziewiąty album w dorobku The Black Dahlia Murder wedle muzyków ma być wyjątkowy. Zgodnie z ich zapowiedziami jeszcze nigdy różnica między następującymi po sobie płytami nie była tak duża. Ma tyczyć się to praktycznie wszystkich aspektów muzyki – od jej nastroju po eksperymenty brzmieniowe. Utwory mają być pełne drobnych smaczków i niuansów, które uważny słuchacz będzie mógł wyłapać, dopiero gdy wsłucha się w album i da porwać muzyce.
Żeby jednak była jasność – The Black Dahlia Murder na płycie „Verminous” wciąż gra tłusty i złowrogi death metal, który nie boi się melodii i w tym zakresie nic się nie zmieniło. Jednak w ramach dobrze znanego sobie stylu muzycy nieco inaczej porozkładali akcenty i dodali kilka nowych elementów. Czy fani kupią odświeżoną wersję zespołu? Pierwszy singiel z nowej płyty jest niezły i fajnie buja. Oby pozostałe były na podobnym poziomie!

Oranssi Pazuzu „Mestarin Kynsi” – premiera 17 kwietnia
Awangardowy Ornassi Pazuzu, czyli jeden z najciekawszych składów black metalowych ostatnich lat, który tchnął w ten – nie bójmy się tego powiedzieć – nieco zatęchły gatunek sporo świeżości, wraca z nowym albumem. „Mestarin Kynsi” będzie pierwszą płytą, którą zespół wyda pod skrzydłami Nuclear Blast. Duży, międzynarodowy wydawca z całą pewnością będzie gwarancją tego, że o Oranssi Pazuzu usłyszy szersze grono odbiorców.
To świetna wiadomość, bo tak oryginalna, nietuzinkowa, wręcz cudaczna muzyka zasługuje na jak największe audytorium. Po przesłuchaniu pierwszego singla z nowej płyty słychać, że w tym zakresie nic się nie zmieniło. Ornassi Pazuzu to prawdziwa gratka dla wszystkich miłośników odważnych, metalowych eksperymentów! W kwietniu to pozycja obowiązkowa!

Trivium „What The Dead Man Say” – premiera 24 kwietnia
Matt Heafy, lider Trivium, w jednym z ostatnich wywiadów przyznał, że siedząc w domu i streamując na Twichu zarabia porównywalne pieniądze, do tych zgarnianych za koncerty, sprzedaży płyt i merchu. Na szczęście nic nie wskazuje na to, że planuje porzucić karierę metalowego muzyka na rzecz donate’ów. Wręcz przeciwnie regularność, z jaką Trivium wypuszcza nowe albumy, jest wręcz imponująca.
„What The Dead Man Say” będzie już dziewiątym albumem w dorobku formacji. Na długo przed premierą można bez zawahania stwierdzić, że krążek będzie miał niezwykle trudno, aby zadowolić fanów. Wszystko przez niezwykle udany poprzedni album, czyli „The Sin And The Sentence” z 2017 roku. Czy nowa płyta Trivium będzie równie dobra? Oby była choć na tyle dobra, żeby nie zmuszać Matta do rozpoczęcia kariery patostreamera.

Katatonia „City Burials” – premiera 24 kwietnia
Zagłada nadejdzie 24 kwietnia. No może nie do końca zagłada, ale doom metalowe granie spod szyldu szwedzkiej Katatonii na pewno. Choć i z tym doom metalem sprawa jest dyskusyjna, bo jak przyznają muzycy zespołu płyta „City Burials” to tak naprawdę… rock progresywny. No dobra, nie z nami te numery, na pewno jest tam sporo z metalowych fundamentów, na którym wyrosła Katatonia.
Nie ulega jednak wątpliwości, że pierwsze udostępnione kawałki nie miażdżą ciężarem, ale ich posępny i mroczny nastrój z całą pewnością pozwala od razu zidentyfikować autorów. Bez względu na to, czy płyta będzie bardziej rockowa, czy metalowa, jeśli wydaje ją Katatonia, z całą pewnością warto się nią zainteresować.

Warbringer „Weapons Of Tomorrow” – premiera 24 kwietnia
To zespół, który rozterek stylistycznych raczej nie ma, a ich najnowsza płyta, czyli „Weapons Of Tomorrow” to najczystszy thrash metal i żadnych zaskoczeń stylistycznych nie należy się na nie spodziewać. W żadnym wypadku nie należy traktować tego jako zarzutu – wręcz przeciwnie. Dobrze, że są na tym świecie rzeczy niezmienne!
Mówiąc jednak serio, Warbringer to gwarancja najwyższej jakości, świetnych riffów i zapadających w pamięć solówek. John Kevill, wokalista zapowiada jednak kilka niespodzianek, między innymi quasi-balladę, a także utwory, które nawiązywać będą do black metalowego brzmienia. Teksty natomiast mają znów oscylować wokół tematyki wojny i zgodnie z tytułem wydawnictwa – nowych sposobów jej prowadzenia.

2 komentarze
Nie podoba mi sie określenie , ze black metal jest zatęchły… To muzyka charakterystyczna i trzymajaca sie swojej charakterystyki. To taki staly punkt w zmiennych losach świata:) lubie to!
Właśnie jestem po pierwszym odsłuchu Testamentu. Wspaniały album. Zmieniłbym tylko nieco kolejność utworów.