INNE

Błąd na okładce nowej płyty Megadeth. Czy wydanie będzie gratką dla kolekcjonerów?

Megadeth Dystopia Conjuring Live
Koncert zespołu Faun

Na okładce jest napisane, że miała być wersja na żywo utworu „Dystopia”, a jest „The Conjuring”. Taki błąd pojawił się na rewersie jednej z wersji najnowszej płyty Megadeth, czyli „The Sick, The Dying… And The Dead!”. Gafę zauważył Pan Jarosław (autor zdjęcia z nagłówka), który poinformował o tym fakcie wydawcę, Universal Music, pod jednym z postów na Facebooku.

Takie drobne pomyłki często sprawiają, że w znaczący sposób rośnie kolekcjonerska wartość fizycznego wydania płyty. Czy tak samo stanie się z nową płytą Dave’a Mustaine’a i spółki?

„The Sick, The Dying… And The Dead!” – jakie są wydania?

Na podstawowej wersji płyty „The Sick, The Dying… And The Dead!” znajduje się 12 premierowych utworów, a cały krążek trwa 55 minut i 10 sekund. Na rynku dostępne są jednak jeszcze trzy inne edycje tego albumu. Przede wszystkim do cyfrowej dystrybucji (m.in. na Spotify) trafiła wersja z dwoma coverami – „Police Truck” The Dead Kennedys oraz „This Planet’s On Fire (Burn in Hell) Sammy’ego Hagara. W tym wypadku muzyka trwa 62 minuty 39 sekund.

Dostępne są jeszcze dwie wersje fizyczne. Tak zwana wersja EMP Exlcusive CD Bonus Track zawiera również cover Hagara oraz wersję na żywo kawałka „Take No Prisoners” z płyty „Rust In Peace” z 1990 roku.

Jest też wersja Target Exclusive CD Bonus. Znów zawiera ona cover „This Planet’s On Fire (Burn in Hell)” oraz wersję na żywo… no właśnie. Tutaj zaczyna robić się ciekawie. Wedle okładki jest to „Dystopia” (Live), czyli tytułowy kawałek z poprzedniej płyty Megadeth z 2016 roku. W rzeczywistości jednak wcale nie usłyszymy tam tego numeru tylko „The Conjuring” (Live) z „Peace Sells… But Who’s Buying?”. Z jednej strony to drobny błąd – z drugiej strony może sprawić, że wydaniem zainteresują się kolekcjonerzy.

Nowy album Megadeth w wydaniu dla kolekcjonerów?

Wszystko dlatego, że wersje z błędami lub w jakiś inny sposób wyróżniające się na rynku są bardzo cenione przez zbieraczy płyt. Można bowiem z bardzo dużym prawdopodobieństwem założyć, że po wyczerpaniu się nakładu rzeczonego wydania nikt nie będzie go w takiej formie wznawiał, a jeśli nawet tak – błąd na okładce zostanie poprawiony. Sprawia to, że wersja z bykiem stanie się na swój sposób wyjątkowa. Jak bardzo? To zależy od nakładu tego konkretnego wydania – im mniejsze, tym cenniejsza płyta.

Słynny błąd drukarski – zła kolorystyka „Ride The Lightning”

Jednym z najsłynniejszych błędów okładkowych jest bardzo nietypowa wersja „Ride The Lightning” zespołu Metallica. Podczas druku pierwszego wydania winylowego i kasetowego we Francji w 1984 roku popełniono pomyłkę w drukarni i wybrano złą kolorystykę. I dlatego też zamiast słynnej i dostępnej na całym świecie granatowo-czarnej wersji do sprzedaży trafił niewielki nakład utrzymany w kolorystyce zielonej. Dziś to wydanie jest znacząco droższe niż poprawna wersja.

Podobne artykuły

Gdańska prokuratura „naprawia patologię”. Co wspólnego ma z tym Nergal?

Anna Nawrat

Ihsahn: „Gdy patrzę na Judas Priest czy Iron Maiden, czuję się jakbym był dopiero na półmetku”

Dominika Kudła

Lars Ulrich: „Lulu” jako płyta świetnie się starzeje

Agnieszka Kozera

Zostaw komentarz