O krótką recenzję ostatniego krążka Metalliki pt. „Hardwired… To Self-Destruct” poproszono Dave’a Mustaine’a, który przez niecałe dwa lata był związany z zespołem.
Dave Mustaine był gitarzystą prowadzącym Metalliki w latach 1982-1983
Oficjalnie panowie rozstali się w wyniku „trudnego charakteru” Dave’a, do którego dołączył alkohol i narkotyki. Relacje muzyków ociepliły się dopiero w grudniu 2011 roku, kiedy to wspólnie wystąpili z okazji 30-lecia kapeli.
Mustaine zapytany o ostatni album Metalliki mówi:
Zawsze doceniałem talent Metalliki. Każdy zespół ma swoje mocne i słabe strony. Osobiście sądzę, że nowa płyta jest dobra. (…) Ocenianie różnych produkcji jest bardzo osobiste. To, co dla jednych wydaje się śmieciem, dla innych jest skarbem. Na przykład znam wiele osób, którzy czepiają się Ricka Rubina [producent Metalliki] i sposobu jego produkcji. Ogromnie szanuję Ricka, ale o ile uważam, że sprawdza się w przypadku takich zespołów jak The Cult, to niekoniecznie da się to przenieść w ten sam sposób na metalowe kapele. „Hardwired” z pewnością ma inne brzmienie niż na przykład „St. Anger”, ale według mnie brzmi bardzo dobrze.
Artykuł archiwalny z 7 grudnia 2016 / Fot. Materiały promocyjne