INNE

Dave Lombardo o pożegnalnej trasie Slayera bez jego udziału

Slayer 1986 rok
Koncert zespołu Faun

Podczas występu w najnowszym odcinku podcastu „The Ex-Man” prowadzonego przez Doca Coyle’a (Bad Wolves), perkusista Slayera – Dave Lombardo został zapytany, czy czuje smutek i żal, że nie wziął udziału w pożegnalnej trasie koncertowej zespołu.

Jak wiemy, Slayer w listopadzie zeszłego roku zakończył swoją działalność koncertową trasą po Ameryce Północnej, grając 140 koncertów w trzydziestu krajach i czterdziestu stanach USA.

Dave Lombardo kilkukrotnie odchodził i powracał do zespołu, co najczęściej było przyczyną braku porozumienia w kwestiach związanych z finansami. Pomimo częstych sporów między muzykami, Dave był perkusistą tworzącym wspólnie z kolegami z zespołu większą część jego twórczości.

[newsletter]

Dave Lombardo miewał spory z zespołem

Perkusista uważa, że współtwórcy thrash metalowej grupy często spychali go na boczny tor. Nie przypisywali mu autorstwa utworów mimo, że pracował nad nimi tak samo, jak pozostali muzycy. Dave na ten temat mówi:

Jeśli jesteś perkusistą, wchodzisz do pokoju i zaczynasz pisać muzykę, zaczynasz pracować z gitarzystą nad partiami utworu składając wszystko do kupy, to w zasadzie napisałeś część tej piosenki. Tym samym technicznie rzecz biorąc, zgodnie z prawem autorskim jesteś współtwórcą.

Dave Lombardo

Muzycy nie informowali go również o kwestiach finansowych zespołu dotyczących wynagrodzeń za koncerty i nie dopuszczali go do pertraktacji z managementem.

Kerry King także odniósł się do tej sytuacji:

Kiedy Dave był z nami w zespole – myślałem, że my dwaj razem zostaniemy na scenie do upadłego, do końca naszych dni. Ale niestety wszystko się zmieniło. Słuchał złych rad, postawił nam się dziesięć dni przed wyjazdem do Australii na trasę festiwalu Soundwave (2013 r.). Nie mogłem tego dłużej znieść. Współczuję Dave’owi do dziś. Naprawdę żal mi go, bo strzelił sobie w stopę. Może myślał, że ma nad nami przewagę, ale tak się nie stało.

Kerry King

Może Cię zainteresować:

Były perkusista Slayera nie ma żalu do zespołu

Dave Lombardo po raz ostatni opuścił szeregi grupy Slayer w 2013 roku przed występami w Sydney. Zastąpił go do dziś grający w zespole Paul Bostaph. Nie ma jednak żalu do kolegów o nie zaproszenie go do wzięcia udziału w pożegnalnej trasie.

Jeśli o mnie chodzi, pierwszy koncert zagrałem z oryginalnym Slayerem, i tak samo zagrałem ostatni. Jestem z tego zadowolony. To był wspaniały zespół, stworzyliśmy trochę historii. Życzę im dobrze. A ja jestem szczęśliwy w swoim świecie. Najlepszy sposób to po prostu iść do przodu. Patrzę w przyszłość.

Dave Lombardo

Slayer zagrał swój ostatni koncert 30 listopada 2019 roku w „The Forum”, Los Angeles.

Fot. Materiały promocyjne
Źródło: Blabbermouth

Podobne artykuły

Slash o utworach Guns N’ Roses w kontekście #MeToo

Dominika Kudła

Gene Hoglan o Chucku Schuldinerze: „Muzycznie to była bułka z masłem”

Dominika Kudła

Joey Jordison silniejszy niż kiedykolwiek

Lena Knapik

3 komentarze

Hetman 26 października 2020 at 12:24

Co roku jest ich pozegnalna trasa

Odpowiedz
Ozzy76 26 października 2020 at 21:05

Jeśli o mnie chodzi, pierwszy koncert zagrałem z oryginalnym Slayerem, i tak samo zagrałem ostatni. Jestem z tego zadowolony. To był wspaniały zespół, stworzyliśmy trochę historii. Życzę im dobrze. A ja jestem szczęśliwy w swoim świecie. Najlepszy sposób to po prostu iść do przodu. Patrzę w przyszłość.

KERRY KING

Dave nie Kerry

Odpowiedz
Tomasz Koza 26 października 2020 at 21:09

Dzięki, poprawiono błąd.

Odpowiedz

Zostaw komentarz