Ostatnimi czasy muzycy coraz chętniej wypowiadają się na tematy polityczne. Nie da się ukryć, że wybór Donalda Trumpa oraz prowadzona przez niego polityka ożywiła całą debatę, również w świecie metalu. I chociaż Brexit nie zdołał wywołać takiego poruszenia, to od czasu do czasu jego temat pojawia się w wywiadach. Tym razem trafiło na Ozzy’ego Osbourne’a, urodzonego w Birmingham wokalistę Black Sabbath, który większą część życia spędził w Los Angeles i być może z tego powodu wydaje się być całkiem obojętny w kwestii wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.
W wywiadzie dla The Big Issue, Ozzy zapytany o Brexit odpowiedział:
Ludzie ciągle chcą ode mnie odpowiedzi na pytania takie jak: „czy to jest tam poważną sprawą?”, „co się stanie?” albo „ludzie głosują za, przeciw, czy co się w sumie dzieje?”. Ja nie czytam gazet, nie bardzo rozmawiam o polityce, bo się nie znam. Nie bardzo łapię ten Brexit.
Przypomnijmy, że w referendum zorganizowanym w 2016 roku większość Brytyjczyków opowiedziało się za wyjściem ich kraju z UE. Warto dodać, że tej opcji kibicowała Sharon Osbourne, żona i menedżerka Ozzy’ego. Jak mówiła w 2016 w rozmowie z The Sunday Times:
W tym maleńkim kraju jest za dużo ludzi. Są klasy liczące 40 dzieci, publiczna opieka medyczna to szambo, podobnie edukacja. Mówię, aby w pierwszej kolejności opiekować się swoimi ludźmi. Nie mam nic przeciwko żadnej religii czy żadnej grupie społecznej, ale po prostu ten kraj jest przeciążony. (…) Wszyscy kochali Anglię, ponieważ byliśmy wyjątkowi. Mieliśmy tradycję, mieliśmy styl. Każdy chciał się tu przejechać autobusem, zobaczyć pałać, bla, bla, bla. Byliśmy najbardziej uprzejmymi ludźmi na świecie i to przepadło!
Źródło / Fot. Materiały promocyjne