Marcin „Martin” Bielemiuk, były perkusista zespołu Batushka, opublikował obszerne oświadczenie w sprawie konfliktu na linii Krysiuk – Drabikowski.
„Zbyt wiele hejtu”
Zdaniem Bielemiuka „niesłusznie wylało się zbyt wiele hejtu na jedną osobę”, a bez wsparcia Bartłomieja Krysiuka, Batushka i album „Litourgiya” nigdy nie ujrzałyby światła dziennego.
Według perkusisty to Bartłomiej Krysiuk miał być siłą napędową zespołu, to on miał zorganizować wszystkie koncerty, zadbać o całą scenografię i oprawę wizualną, miał także zapewnić sprzęt i transport. Z kolei Krzysztof Drabikowski miał negować wszystkie kroki związane z promocją zespołu i płyty. Koncerty grupy miał określić mianem niepotrzebnych, a zespołu, zdaniem Bielemiuka, miał nie traktować poważnie.
Marcin Bielemiuk zaznaczył, że nie ma „żadnego interesu w tym, żeby zaszkodzić jednej stronie lub wybielić drugą”. Jednocześnie obszerny wpis zakończył słowami, że większość ludzi uczestniczących w zespole jest za Krysiukiem i to powinno, jego zdaniem, dać innym do myślenia. Zdaniem Martina, Krzysztof Drabikowski „skończył praktycznie sam”.
To pierwsza i ostatnia wypowiedź Martina o sytuacji w zespole.
Według zapowiedzi zainteresowanego, oświadczenie jest jego ostatnim komentarzem w sprawie. Perkusista podkreślił, że nie zamierza komentować dalszych wydarzeń.
Przypominamy pokrótce o co w tym chodzi
Debiutancki album zespołu Batushka, zatytułowany „Litourgiya” ukazał się w 2015r. W nagraniach wzięli udział Krzysztof Drabikowski, Bartłomiej Krysiuk i Marcin Bielemiuk.
Pod koniec ubiegłego roku doszło do konfliktu na linii Krzysztof Drabikowski – Bartłomiej Krysiuk i do rozłamu w zespole. Konflikt nie został rozwiązany do chwili obecnej, obie strony wymieniają się kolejnymi oświadczeniami i niezależnie od siebie publikują nowe nagrania pod szyldem Batushka.
Fot. Materiały promocyjne
1 komentarz
Greed…