Lider Black Label Society udzielił niedawno wywiadu dla Songfacts, w którym przedstawił swój punkt widzenia stosunku społeczeństwa do muzyki rockowej i metalowej:
Nawet gdy Black Sabbath i Led Zeppelin podbijali świat, dominującym gatunkiem był pop. Gdyby cofnąć się do gal Grammy w 1973 czy ’74, zespoły te zmiażdżyłyby wszystkich, a nikt nawet o nich nie wspomniał. Zeppelini zapełniali już wtedy stadiony i to lepiej niż Beatlesi, ale nie, nie zasługiwali na Grammy. Pewnie nawet nikt ich nie nominował.
Zakk jest obecnie w trasie z Black Label Society, by promować wydany w styczniu dziesiąty krążek studyjny „The Grimmest Hits”.
To jest właśnie to, czym rock and roll był od zawsze. Nikt nie zapraszał tej muzyki na salony. To trochę jak z tymi nadętymi imprezami, na które chce iść twoja młodsza siostra. Moja chodziła do katolickiej szkoły, gdzie przyjęcia urządzały te durne, bogate panienki, które ani myślały ją zaprosić, przez co czuła się jak śmieć. Podobnie bywa z nami. My siedzimy sobie na uboczu słuchając Led Zeppelin, Black Sabbath, podczas gdy reszta oddaje się słuchaniu Madonny i całej tej reszty. „Co my tu robimy? Spieprzajmy stąd, i tak nie ma tu nikogo sensownego, z kim można by posiedzieć”. Tak jest od zawsze.
Źródło: Blabbermouth.net / Fot. Materiały promocyjne