Już w listopadzie tego roku minie 50 lat od momentu nagrania krążka „Burn” legendarnej formacji Deep Purple. Jest to pierwszy album, który grupa stworzyła z wokalistą oraz basistą Glennem Hughesem. I właśnie on, z okazji tego jubileuszu już za kilka tygodni wyruszy w specjalną trasę koncertową.
Glenn Hughes wyruszy w jubileuszową trasę
Wokalista zapowiedział bowiem, że już 10. maja rozpocznie serię koncertów pod jakże sugestywną i długą nazwą „Glenn Hughes Performs Classic Deep Purple Live – Celebrating The 50th Anniversary Of The Album „Burn” ”. Oprócz utworów z krążka „Burn” w trakcie występów usłyszeć będziemy mogli także kompozycje z kolejnych dwóch albumów, które Glenn nagrał z Purplami. Mowa tu o „Stormbringerze” z 1974 roku i „Come Taste the Band” z 1975 roku. W trasę razem z Hughesem wyruszą również gitarzysta Søren Andersen, perkusista Ash Sheehan i klawiszowiec Bob Fridzema.
Gdzie natomiast wystąpią Panowie? Cóż, na chwilę obecną Hughes zapowiedział tylko serię koncertów w Hiszpanii i Portugalii. Zespół zagra m.in. w Madrycie, Barcelonie, Porto czy Vigo. Czy na liście planów Hughesa w najbliższym czasie pojawi się także i Polska? Miejmy nadzieję, że tak.
ZOBACZ TEŻ: GLENN HUGHES I TONY IOMMI W NOWYM PROJEKCIE?
A sam Glenn proces nagrywania „Burn” wspomina obecnie w następujący sposób:
50 lat temu stworzyliśmy „Burn” w zamku Clearwell w Forrest of Dean, a później nagraliśmy go w szwajcarskim Montreux. W tym starym zamku ulokowanym na brytyjskiej wsi wszyscy staliśmy się jednością, czuliśmy się jakbyśmy tworzyli całkowicie nowy zespół. Ja i David Coverdale byliśmy wtedy nowymi członkami Deep Purple i nie mogliśmy doczekać się pracy nad premierowymi piosenkami. Atmosfera była iście elektryzująca. Wszystkie piosenki z „Burn” napisaliśmy w lochu pod wielką salą. Codziennie pracowaliśmy nad nowym materiałem – ja z Davidem wymyślałem najczęściej melodie wokalne, do których później tworzony był tekst. Pamiętam to wszystko jakby to było wczoraj.
Jeśli po słowach Hughesa Wam także wzięło się na wspominki, to najlepszym na to sposobem będzie ponowne odsłuchanie tytułowego singla z albumu „Burn”. Kompozycja zestarzała się naprawdę godnie!
Źródło: Blabbermouth