Trzynaście lat – tyle fani czekali na nową pozycję w dyskografii Tool. I oto w maju tego kapela jak gdyby nigdy nic zapowiedziała nadejście długo wyczekiwanego albumu. Od tamtego czasu idzie jak burza. Najpierw do sieci trafiły dwa zupełnie nowe utwory, „Descending” i „Invincible”, które Tool prezentował na żywo podczas ostatnich koncertów. Teraz grupa udostępniła studyjną wersję tytułowej piosenki krążka „Fear Inoculum”, który wkroczy na rynek już 30 sierpnia.
Przypomnijmy wypowiedź wokalisty, Maynarda Jamesa Keenana sprzed dwóch lat, kiedy to w podcaście “The Joe Rogan Experience” próbował wytłumaczyć długą lukę między albumami:
Ich [kolegów z zespołu] proces pisania jest wyciągnięty. Jestem pewien, że istnieje wiele przyczyn tego opóźnienia. Myślę, że w pewnym momencie uświadamiasz sobie, ile czasu minęło od poprzedniej płyty, i pojawia się strach. Myślisz: “czy ten album będzie tak dobry jak ostatni?”. Teraz presja jest ogromna.
Za produkcją wydawnictwa prawdopodobnie stoi Joe Barresi, a za masteringiem Bob Ludwig, który współpracował już z kapelą przy jej ostatnim dokonaniu – albumie “10,000 Days” wydanym w 2006 roku. Wśród utworów z pewnością znajdą się również dwa wspomniane utwory, “Descending” i “Invincible”.
W niedawnej rozmowie z magazynem „Revolver”, wokalista zapytany o koncepcję pojawiającą się na albumie odpowiedział:
To jest jak zdobywanie mądrości z wiekiem, z doświadczeniem. Mam nadzieję, że z wiekiem znajduje się mądrość w napotykanych rzeczach. Uczy się na swoich błędach, na swoich sukcesach. Więc jeśli coś miałoby być szerokim zarysem tego albumu, byłoby to nasze obecne położenie, potwierdzające to, skąd i przez co przeszliśmy.
Gitarzysta Tool, Adam Jones dodał:
To jest jak: „będę nosić skarpetki do sandałów. Gówno mnie obchodzi, co myślą inni, chcę tylko się dobrze czuć”. Chodzi więc o małe rzeczy w życiu. O dokonywanie takich wyborów, przechodzenie przez nie i dorastanie. Jest tam trochę z „Diuny” Franka Herberta, więc jestem zadowolony. Jestem podekscytowany tym materiałem. Piosenki są bardzo długie, ale płynne. Trochę jakbyśmy w jednym utworze zawarli dwa lub trzy, ale wszystko do siebie pasuje. Wszystko płynie.