To już dwadzieścia lat, od kiedy Saltus niesie nam swoje opowieści o czasach gdy Ziemia była matką, a ojciec Słońcem. Ten właśnie jubileusz mógł być pretekstem do wydania tej kolejnej w dyskografii warszawskiej ekipy EPki. Dwadzieścia lat to kawał czasu, więc tym bardziej dziwi fakt, że to wydawnictwo zapowiada dopiero trzeci w dorobku muzyków album studyjny.
Opowieści z przeszłości jednak skutecznie zaspokajają apetyt fanów pogańskich bajań podszytych blackmetalową nicią. W czasie niewiele dłuższym niż 20 minut zespół zamknął cały wachlarz brzmień i pomysłów na swoją muzykę. W pięciu utworach istnieją obok siebie wywrzeszczane hymny z akompaniamentem blastów i agresywnych riffów, by zaraz przejść w akustyczne, wyszeptane wręcz interludia („Czyn i wola”). W kilku momentach możemy wyłapać klasyczne, można powiedzieć norwesko-szkolne, black metalowe fragmenty, które chwilę później konsekwentnie konfrontowane są z gitarą akustyczną i podniosłymi, romantycznymi wręcz wersami o dawnej chwale Lechii i potędze zapomnianych bogów. O ile często pisząc utwory w języku polskim, a przede wszystkim o tej tematyce można popaść w przaśność i pewnego rodzaju infantylną śmieszność, tak w przypadku Satltusa są na tyle szczere i prawdziwe w swoim przekazie, że odnoszę tego wrażenia. Jedyne, co można zarzucić w kwestii wokalnej to barwa głosu, która w moim odczuciu nieco nie pasuje do muzyki, może trochę za nisko, może nieco zbyt obok melodii, to można poprawić.
O ile trzy pierwsze utwory minialbumy prezentują podobny styl, tak dalej jest zupełnie inaczej. Czwarty na płycie „Wierni starej tradycji” to całkowicie akustyczna ballada, której powyższe uwagi w temacie wokalu zupełnie nie dotyczą, tekst jest praktycznie melorecytacją, która dobrze wpasowuje się w dźwięk i tworzy z muzyką spójną całość. Ostatni utwór, to „saltusowa” interpretacja ludowej pieśni kurpiowskiej „U mojej matecki”, którą wcześniej można było znać np. w interpretacji Kapeli ze wsi Warszawa.
EP została wydana nakładem Battle Hymn Productions i miejmy nadzieję, że zmiana bandery przyniesie również niebawem nowy, pełnoprawny album.
Tracklista:
1. Czyn i Wola
2. Czas Zemsty
3. Duch Ciemnych Borów
4. Wierni Starej Tradycji
5. U Mojej Matecki
3 komentarze
zmiana bandery (wytwórni) to nic innego jak własny small labelek do wypuszczenia własnej płyty, więc jako tako – zmianą bym tego nie nazwał
Visitor Rating: 5/10
Visitor Rating: 10/10