RECENZJE

Recenzja płyty Species „Live at 2Koła”. Potęga podziemnych koncertów

Species Live at 2Koła recenzja płyty
Koncert zespołu Faun

Warszawska progresywno-thrashowa formacja Species nie gościła na naszych łamach od marca, kiedy to mogliście przeczytać relację z ich występu w ramach trasy “Awakening on Tour”. Zespół jednak przypomniał o sobie niedawno, tuż przed świętami robiąc swoim fanom niespodziewany prezent i wydając w formie elektronicznej płytę koncertową “Live at 2Koła”. Uwieczniony na niej występ miał miejsce podczas imprezy “Warsaw Metal Onslaught” we wrześniu tego roku, a jak brzmi w wersji zarejestrowanej cyfrowo, przeczytacie w poniższej recenzji.

Czytaj też: Recenzja debiutanckiej płyty Narbo Dacal – „Elysium Now”

Tytułem wstępu – kilka słów o zespole Species

Zespół Species to tech-thrashowe trio w składzie: Piotr Drobina (bas i wokal), Michał Kępka (gitara) i Przemysław Hampelski (perkusja). Po EP-ce “The Monument of Envy” wypuścili w 2022 r. debiutancką płytę długogrającą “To Find Deliverance”, która zrobiła na scenie trochę zamieszania, spotykając się zarówno z totalnie entuzjastycznymi, jak i mniej przychylnymi opiniami.

Sam nie przepadam za zbyt połamanym, progresywnym metalem i nie będę ukrywać, że do Species początkowo podchodziłem sceptycznie, aż do momentu, gdy usłyszałem numery z “To Find Deliverance” na żywo podczas imprezy “Dotyk zza grobu”, gdzie panowie wystąpili wraz z R.I.P., Dagger Maniac i czeską formacją Faüst, właśnie w warszawskim Pubie Motocyklowym 2Koła, gdzie rok później nagrali omawiany w tym tekście album.

Koncertowa potęga muzyki Species

Muzyka Species w wersji studyjnej brzmi dość sterylnie, a swoją pełną potęgę pokazuje właśnie w wydaniu koncertowym i album “Live at 2Koła” bardzo wiernie dokumentuje to, jaka ona jest na żywo. To techniczny, ale i brutalny thrash metal w duchu Coronera oraz – przede wszystkim – późnego Death z tych najbardziej pokręconych płyt Chucka Schuldinera i spółki. Słychać w nim też inspiracje katowskim “Bastardem”, a nawet echa kanadyjskiej szkoły thrashu, od technicznie skomplikowanych, ale jednocześnie przebojowo bujających riffów, których nie powstydziłby się Jeff Waters z Annihilatora, po szalony klimat Voivod z jazzującymi wstawkami, spokojnymi zwolnieniami i tekstami rodem z fantastyczno-naukowych dystopii.

Klimat jest niewątpliwie bardzo istotną częścią twórczości Species. O ile ich mechaniczna, odhumanizowana muzyka nie każdemu podejdzie na płycie studyjnej, to cieplejsze, organiczne brzmienie koncertówki sprawia, że słucha się jej znacznie przyjemniej, a numery zyskują więcej energii i przebojowości.

Nie będę tutaj omawiał każdego z nich osobno, wspomnę tylko, że zespół Species na “Live at 2Koła” zagrał materiał z debiutu i dwa nowe utwory: “Born of Stitch and Flesh” oraz “Inspirit Creation”. Tego albumu powinno się jednak zawsze słuchać w całości – włączyć, pozwolić mu płynąć i dać się ponieść nurtowi. Zaskoczyć nagłymi zmianami tempa, jazzowymi solówkami następującymi tuż po miażdżących riffach i wzdrygnąć na dźwięk wrzasku wokalisty. Koncert Species to doświadczenie całościowe, tytuły czy kolejność poszczególnych kawałków mają w jego odbiorze drugorzędne znaczenie.

Zespół Species gra w dużej mierze instrumentalnie, wokal jest tu raczej oszczędny, podobnie jak konferansjerka pomiędzy utworami, ograniczona do przywitania z publicznością i podawania tytułów utworów. Jednak to, co dzieje się na albumie w warstwie instrumentalnej, jest nad wyraz godne uwagi. Mamy do czynienia z trzema świetnymi technicznie muzykami i o ile praca gitary stoi na dobrym poziomie, to to, co wyprawia sekcja rytmiczna Species, jest wręcz niesamowite. Szczególne wrażenie robią ekwilibrystyczne partie basu, dobrze nagłośnionego i świetnie zarejestrowanego na płycie.

[newsletter]

Jakość produkcji koncertowego albumu “Live at 2Koła”

Pub Motocyklowy 2Koła to miejsce ważne dla stołecznego undergroundu, ale też specyficzne. Jedna niezbyt duża sala, na której znajduje się i scena (o dość nietypowym kształcie) i bar oraz miejsca siedzące, nie jest na pewno łatwa do nagłośnienia na żywo, a podejrzewam, że jeszcze trudniej nagrać tam koncertową płytę. Warunki, w jakich powstawało “Live at 2Koła” słychać na tym albumie, ale trochę bootlegowa jakość nadaje mu też pewnego uroku. Z jednej strony nieco cofnięta gitara i mocno uwypuklony bas podbijają to, co w muzyce Species najlepsze, ale produkcyjni puryści na pewno nie pogniewaliby się za lepszy balans głośności instrumentów czy jeszcze trochę bardziej soczyste brzmienie.

Warto jednak mieć na uwadze, że Species to nie kapela z ogromnym budżetem na realizację nagrań, a po prostu trójka pasjonatów wciąż będących na początku swojej muzycznej drogi. Zarejestrowany na albumie koncert może nie był doskonały, ale za to płyta doskonale oddaje klimat występów grupy. Wprawdzie na tym konkretnym nie byłem (niestety pokrywał się terminowo z koncertem zespołów Dragon i Wolf Spider, z którego relację przeczytacie tutaj), ale mam porównanie z ich innymi gigami w tym samym klubie i słuchając “Live at 2Koła” po prostu czuję się, jakbym był na kolejnym.

“Live at 2Koła” – wizytówka grupy Species (i nie tylko)

Koncertowy album Species wydany pod sam koniec roku to swoiste podsumowanie pewnego etapu w karierze zespołu, ale też i coś więcej – specyficzne świadectwo stanu polskiej sceny metalowej A.D. 2023. Nagrany przez młodą kapelę w niedużej, ale klimatycznej miejscówce, jest dziełem od maniaków dla maniaków, ze wszystkimi zaletami i wadami takiego podejścia. Z kolei słuchaczom bardziej mainstreamowych odmian metalu, którzy jakimś cudem na niego trafią (mam nadzieję, że np. po lekturze niniejszej recenzji) pokazuje, że istnieje też świat poza Metalliką i Maidenami, a w lokalnym podziemiu tkwić mogą prawdziwe perełki.

Lojalnie jednak ostrzegam, że muzyka Species nie porwie każdego. Jest trudna w odbiorze, pokręcona i zaawansowana technicznie, choć niezupełnie pozbawiona przebojowości. Mnie samemu znacznie bardziej podchodzi w wydaniu koncertowym niż studyjnym, dlatego też nie skłamię, jeśli napiszę, że “Live at 2Koła” to prawdopodobnie najlepsze wydawnictwo w dotychczasowej dyskografii grupy. A na pewno najlepsze jako wprowadzenie do ich twórczości dla nowych osób.

Płyta Species “Live at 2Koła” ukazała się 22 grudnia 2023 r. jedynie w formie cyfrowej. Dostępna jest na platformach streamingowych oraz na oficjalnym kanale YouTube zespołu.

Species na Facebooku: https://www.facebook.com/MetalSpecies

Species album Live at 2Koła
Species album „Live at 2Koła”

Lista utworów:

1. Intro
2. Ex Machina
3. Thy Name Is Slaughter
4. Born of Stitch and Flesh
5. Malfunction
6. Inspirit Creation
7. Falls the Tower
8. Parasite

Podobne artykuły

Recenzja płyty „Greatest Hits” zespołu Turbo, czyli 40 lat minęło

Bartłomiej Pasiak

Recenzja: Hypocrisy – End Of Disclosure

Tomasz Koza

Recenzja: Behemoth – Demigod

Redakcja

Zostaw komentarz