10 grudnia odbyło się zamknięte spotkanie z Einarem Selvikiem, założycielem projektu Wardruna. Udział wzięli w nim wybrani uczestnicy, w tym dziennikarze i redaktorzy prasowi oraz wtajemniczeni goście. Miało ono na celu przybliżyć proces powstawania nowej płyty Wardruny oraz inspiracji, z których czerpie Einar. Miejsce miała też premiera dwóch utworów pochodzących z najnowszego albumu, zagranych akustycznie przez Einara na żywo.
MetalNews.pl też tam było dzięki uprzejmości Iron Realm Productions zajmującej się organizacją koncertów Wardruny w Polsce i promocją twórczości tego mistycznego projektu.
[newsletter]
Krótko o spotkaniu z Einarem Selvikiem
Gospodarzem spotkania był Alexander Milas, człowiek związany z magazynem Metal Hammer i szeroko pojętym światem muzycznym oraz twórca klipów Einara dotyczących jego nowej płyty, o których pisaliśmy.
Einar pokrótce opowiedział o inspiracjach, z których czerpał do nowego albumu i z których czerpie na co dzień w swojej muzyce. Odniósł się do sensu i znaczenia zagranych przez siebie utworów oraz odpowiedział na kilka pytań.
Dużo treści, którą przekazał w trakcie spotkania, powiela się na klipach poświęconych tej tematyce i można je znaleźć w naszych poprzednich artykułach. Einar jednak odkrył nieco więcej tajemnic dotyczących nowego albumu, a możliwość przedpremierowego wysłuchania dwóch utworów z „Kvitravn” była miodem dla duszy i wyniosła to wydarzenie na emocjonalny poziom.
Einar rozpoczął spotkanie od zagrania pierwszego utworu, komentując to później, iż ciężko grać dla publiczności „bez twarzy”. Utwór był nordycką wersją piosenki pochodzącej z „Kvitravn” opowiadającej o kruku, będącego uosobieniem zwierzęcej pamięci i umysłu.
Einar opowiada o nowej płycie „Kvitravn”
Jedną z pierwszych poruszonych na spotkaniu kwestii była nazwa albumu „Kvitravn”. Zapewne zapaleni fani Wardruny wiedzą, że „Kvitrafn” to przydomek Einara pochodzący jeszcze z czasów, kiedy grał w norweskim black metalowym zespole Gorgoroth. Jednak użycie tego słowa nie wynika tu z samouwielbienia muzyka lub jego osobistego powiązania z materiałem zawartym na płycie. „Kvitravn” to języku norweskim nic innego jak „biały kruk”, który jest bardzo istotną postacią mitycznego krajobrazu nordyckiego. Reprezentuje on most między światami. Einar zaznaczył też, jak ważne są dla niego białe zwierzęta, które wg niego są zwiastunem drastycznej zmiany i swego rodzaju przepowiednią.
Zapytany o inspiracje do albumu powiedział:
Szukałem drogi, kierunku, w którym miałby zmierzyć ten album w sposób taki, w jaki chciałem go opowiedzieć swoją muzyką. Tematyka płyty jest podobna do poprzednich, oparta jest na tradycjach i naturze, ale staram się wejść głębiej w szczegóły tych aspektów. Kieruję ją do ludzi i odnoszę się na niej do ludzi, co sprawia, że staje się ona bardziej personalna.
Jak powstaje muzyka Einara?
Jak słusznie zauważył Alexander Milas, gospodarz spotkania, studio Einara nie wygląda jak każde typowe studio, w którym większość muzyków nagrywa materiał. Jego miejsce pracy przypomina bardziej muzeum antycznych instrumentów, z których twórca projektu Wardruna czerpie i które są głównym motywem jego muzyki.
Moja muzyka wymaga wiele cierpliwości. Nie mogę wejść do studia i pomyśleć: „Ok, nagrajmy coś dzisiaj”. Potrzeba wiele czasu, żeby muzyka stała się żywa i żeby to ona prowadziła mnie w jej głębsze rejony bardziej, niż ja prowadzę ją poprzez tworzenie.
Einar przyznaje, że jego inspiracje pochodzą z wielu dziedzin.
Ja nie czytam i nie piszę muzyki. Robię to intuicyjnie poprzez zmysły, insipracje przychodzą z wielu stron. Mogą to być instrumenty i ich dźwięczność, moje spacery, film czy książka. Wczuwanie się w elementy otoczenia także otwiera mnie na nowe bodźce. Kiedy spaceruję, słyszę muzykę, ona tworzy się w mojej głowie. A później próbuję namalować ten obraz, który sobie wyobraziłem, w postaci tworzonej muzyki w studio. Dlatego też czasem to długi proces, bo kiedy nad czymś pracuję, jestem nad tym bardzo skupiony i całkowicie oddany tej czynności.
Jak będzie brzmiał „Kvitravn”?
Einar przyznał, że na albumie pojawią się nowe instrumenty. Pochodzą one z rodzin tych, których już używał dotychczas w swojej twórczości, ale są to inne ich warianty. Będzie można usłyszeć m.in. niemiecką lirę oraz wiele typowych nordyckich instrumentów. Ponadto pojawią się również dźwięki koziego rogu i wiele rodzajów fletów, np. drewniane oraz te wykonane z kości.
Einar zagrał jeszcze jeden utwór w skróconej wersji. Na płycie jest on bowiem bardzo długi. Ten utwór z kolei odnosi się do nordyckiego przeznaczenia i tradycji z nim związanych. Einar twierdzi, że ludzie są mocno związani z żywiołem powietrza i wiatru, zarówno przed jak i po narodzeniu i do tego też odnosi się ta piosenka.
Zapytany, czy ten album to początek nowej trylogii odpowiedział, że nie zastanawiał się jeszcze nad tym. Być może będzie to czwarta część powstałej już trylogii i zapowiada, że następna płyta na pewno będzie tematycznie powiązana z poprzednimi wydawnictwami.
Goście na płycie „Kvitravn”
Einar zapowiedział, że na płycie pojawią się goście. Jednym z nich będzie współpracująca z Selvikiem już od 2003 roku Lindy-Fay Hella oraz osoba odpowiadająca za drewniane instrumenty. Na jednym z utworów usłyszeć też będzie można tradycyjny kobiecy chór nordycki. Selvik bardzo osobiście odnosi się do tej współpracy, gdyż chór ten zachowuje typowy, starożytny styl śpiewania, który utrzymuje tę tradycję przy życiu. Jest to bardzo ważna część tej piosenki i muzyk cieszy się, że mógł stworzyć coś wspólnie z tą grupą na swojej płycie.
Einar Selvik tworzy soundtrack dla “Assassin’s Creed Valhalla”
Zapewne każdy zagorzały fan gier akcji kojarzy Assassin’s Creed. W listopadzie tego roku wydana została najnowsza seria „Valhalla” osadzona w IX. wieku podczas inwazji Wikingów na Anglię. W związku z tym produkcja zaprosiła Einara Selvika do współpracy. Również o tym porozmawialiśmy z muzykiem.
Z produkcją skontaktował mnie mój wydawca. Oni znają moją muzykę dlatego zapytali, czy nie chciałbym stworzyć soundtracku do gry. Po krótkim spotkaniu i rozmowie dotarło do mnie, że podoba mi się ten pomysł. Ten projekt jest bardzo zbliżony do tego, co robię w swojej muzyce i to co robię było tym, czego oni potrzebowali, więc fajnie się uzupełniliśmy. Format gry jest bardzo ciekawy i sam wiele się nauczyłem w trakcie tej współpracy. Jest to coś pomiędzy faktami historycznymi a fikcją z nowoczesnym sznytem.
Einar Selvik o współpracy z produkcją „The Vikings”
Twórca projektu Wardruna miał już wcześniej sposobność współpracy przy tematyce wikińskiej. Fani nordyckich klimatów znają go z serialu „Wikingowie”, gdzie nie tylko użyczył swojej muzyki, ale też kilkukrotnie pojawił się na ekranie jak bard. Opowiedział o swoich przeżyciach związanych z uczestnictwem w tej produkcji.
Kilka pierwszych „klapsów” rozpoczynających akcję było dla mnie dość trudnych. Ciężko mi było na początku odnaleźć się w roli aktora na planie i po wykrzyknięciu słowa „Akcja!” przez pierwszych kilka sekund nie wiedziałem, co mam robić. Dużą łatwością było jednak dla mnie to, że grałem tam samego siebie, śpiewałem i odgrywałem swoje utwory, więc wystarczyło tylko obyć się z kamerą i dalej jakoś już szło. Proponowano mi jeszcze jeden występ, ale niestety nie zgraliśmy się czasowo. Nie mniej jednak, bardzo dobrze wspomiam to doświadczenie.
Warto tu nadmienić, co zresztą Einar sam wspomniał w trakcie spotkania, że nie należy wiązać muzyki Wardruny jedynie z Wikingami. Ich kultura odbiła się ogromnym echem w nordyckiej tradycji, ale trwała ona jednak tylko jakiś czas. Twórczość Selvika sięga o wiele głębiej i zahacza o różne aspekty historii nordyckiej, nie tylko tej związanej z Wikingami.
Starożytny nordycki sznyt w twórczości Einara
Selvik został zapytany skąd jego orientacja w starożytnym języku nordyckim. Odpowiedział, że sporo pamięta od swojego dziadka, który się nim posługiwał i że nie trudno jest zrozumieć ten starożytny język w porównaniu z nowożytnym norweskim zwłaszcza, kiedy używa się dialektów odpowiadających konkretnej części państwa. W odpowiednim tłumaczeniu niektórych słów pomagało mu kilku lingwistów.
Literatura starożytna również jest ważnym elementem jego twórczości. W jej interpretacji pomagało mu wielu znawców z całego świata. Jest to bardzo ważna część procesu tworzenia, czyli poznanie gruntu, na którym buduje się swoją muzykę. To swego rodzaju „muzyczna archeologia”.
Einar Selvik zapytany co sprawia, że ludzie tak przylgnęli do antycznej muzyki w dzisiejszych czasach odpowiada, że wielu ludzi nadal szuka tych tajemnic i kontaktu z mitycznym otoczeniem.
My bardzo dbamy o swoją tradycję, zachowujemy ją od wielu lat, krzewimy ją i nie pozwalamy jej zaginąć. Może dlatego też ona zachowała się trochę bardziej żywa od innych przed-chrześcijańskich wierzeń.
Co oznacza logo Wardruny?
Zastanawialiście się kiedyś, co oznacza symbol pojawiający się na każdej okładce Wardruny i co jest też swoistym logiem zespołu? Otóż jest to zbiór run ułożonych w fantazyjny sposób, które tworzą słowo… Wardruna. Jeśli po kolei spojrzymy na odpowiedniki run do każdej litery obecnie używanego alfabetu, odnajdziemy je wszystkie. Einar Selvik ma ogromny szacunek do run i przestrzega, by korzystać z nich z umiarem i świadomością. Runa sama w sobie może mieć wiele znaczeń. Może to być fonetyczny dźwięk, litera, całe słowo, ale również ogromna wiedza, gdyż każda z nich odpowiada za różne aspekty życia.
Runy są nieodzownym elementem twórczości Wardruny oraz prywatnym bogactwem wiedzy Einara. Świadczyć o tym może też obecność run wytatuowanych na jego przedramieniu. Osobiście przyznam się, że stał się on też moją inspiracją i jego śladami również wybrałam runy jako jeden z rysunków na moim ciele. To też łączy się poniekąd ze słowami Selvika zacytowanymi wcześniej, głoszącymi o przywiązaniu ludzi w dzisiejszych czasach do antycznych wierzeń. Ich poznanie sprawia, że jesteśmy bliżej mitycznej rzeczywistości i trochę lepiej rozumiemy pewne kwestie.
Co płyta „Kvitravn” przyniesie słuchaczom?
Einar Selvik, zapytany o to czego wg niego doświadczą ludzie w trakcie pierwszego odsłuchu albumu, odpowiedział:
To trudne pytanie. Wiem co ta muzyka daje mi, mnie się ona podoba, ale ja nigdy nie skupiam się na publiczności i odbiorcach, kiedy tworzę. Natomiast jestem dumny z tego materiału i mam nadzieję, że ludzie też do docenią. Wszystkie teksty i poezja w nich zawarta są otwarte dla interpretacji. Jest tam miejsce dla każdego.
Piąta płyta Wardruny „Kvitravn”, następca „Skald” z 2018 roku, ma premierę 22 stycznia 2021 roku. Można ją już zakupić w pre-orderze.