Rok 2025 przyniósł światu muzyki wiele bolesnych strat. Odeszli zarówno pionierzy klasycznego heavy metalu, jak i artyści młodszego pokolenia, którzy współtworzyli brzmienie współczesnego rocka. Poniżej przedstawiamy najważniejsze nazwiska, które pozostawiły po sobie nieśmiertelny ślad w historii muzyki.
Sprawdź: Muzycy, którzy odeszli w 2021 roku
Ozzy Osbourne (Black Sabbath)
22 lipca 2025 roku świat obiegła wiadomość o śmierci Ozzy’ego Osbourne’a, legendarnego wokalisty zespołu Black Sabbath. Miał 76 lat. Ozzy był jednym z twórców gatunku heavy metal – jego charakterystyczny głos i charyzma sceniczna uczyniły z niego ikonę kultury muzycznej. Po zakończeniu działalności scenicznej zmagał się z chorobami neurologicznymi, jednak aż do końca pozostawał symbolem nieujarzmionej energii rocka.

Fot. Ross Halfin
Les Binks (Judas Priest)
15 marca 2025 roku zmarł Les Binks, były perkusista Judas Priest, znany z udziału w nagraniach klasycznych albumów zespołu z lat 70. To właśnie jego dynamiczne partie bębnów nadały kierunek brzmieniu Judas Priest, które zdefiniowało heavy metal na kolejne dekady. Muzyk miał 73 lata.

Fot. Materiały promocyjne
John Sykes (Whitesnake, Thin Lizzy)
W styczniu 2025 roku świat pożegnał Johna Sykesa, gitarzystę znanego z występów w Thin Lizzy, Whitesnake i Blue Murder. Zmarł w wieku 65 lat po walce z chorobą nowotworową. Sykes był autorem niezapomnianych riffów i solówek, które na trwałe wpisały się w kanon rocka lat 80.

Fot. Materiały promocyjne
Aaron Rossi (Ministry, Prong)
27 stycznia 2025 roku zmarł Aaron Rossi, amerykański perkusista znany z grania w zespołach Ministry, Prong oraz John 5 and The Creatures. Miał zaledwie 44 lata. Rossi współtworzył scenę industrial metalową, łącząc surowe brzmienia z nowoczesną produkcją i energią koncertową.

Fot. Materiały promocyjne
Paul Mario Day (pierwszy wokalista Iron Maiden)
29 lipca 2025 roku odszedł Paul Mario Day, pierwszy wokalista Iron Maiden.
Choć jego współpraca z zespołem trwała krótko, miał znaczący wpływ na wczesne brzmienie grupy i jej późniejszy sukces. Był również aktywny na australijskiej scenie muzycznej.

Fot. Materiały promocyjne
Tomas Lindberg (At the Gates)
16 września 2025 roku zmarł Tomas Lindberg, wokalista szwedzkiego zespołu At the Gates.
Był jednym z najważniejszych twórców nurtu melodic death metal. Jego głos i tekstowa wrażliwość inspirowały całe pokolenia muzyków ekstremalnego metalu.

Fot. Materiały prasowe
Brent Hinds (Mastodon)
20 sierpnia 2025 roku świat metalu pogrążył się w żałobie po śmierci Brenta Hindsa, gitarzysty, wokalisty i współzałożyciela zespołu Mastodon. Muzyk zginął tragicznie w wypadku motocyklowym w rodzinnym mieście Atlanta (Georgia, USA). Miał 51 lat.
Brent Hinds był jednym z najbardziej charakterystycznych gitarzystów swojego pokolenia. Jego styl łączył techniczne mistrzostwo z niepowtarzalnym feelingiem i nietypowym śpiewem. Współtworzył wszystkie kluczowe albumy Mastodon – od przełomowego „Leviathan” (2004) po koncepcyjny „Hushed and Grim (2021)”. Jego kompozycje często wykraczały poza ramy metalu, łącząc wpływy bluesa, psychodelii i rocka progresywnego.
Poza działalnością w Mastodon, Hinds był aktywny w licznych projektach pobocznych, m.in. West End Motel i Fiend Without a Face, gdzie eksperymentował z brzmieniem i konwencją muzyki alternatywnej.
Jego śmierć była ogromną stratą dla współczesnej sceny metalowej – uznawano go za jednego z ostatnich autentycznych wizjonerów metalu progresywnego.

Fot. Mastodon na Facebooku
Sam Rivers (Limp Bizkit)
18 października 2025 roku zmarł Sam Rivers, amerykański basista, wokalista wspierający i współzałożyciel zespołu Limp Bizkit. Miał 48 lat. Grupa ogłosiła jego śmierć w mediach społecznościowych, określając go jako „puls pod każdą piosenką”, „równowagę w chaosie” i „duszę w dźwięku”. Rivers grał w Limp Bizkit w latach 1994–2006, a następnie po powrocie od 2018 do 2025, był fundamentem brzmienia formacji – łączył style rockowe, metalowe i elementy muzyki rap-rock / nu metal.

Fot. YouTube / Kadr z wideo
Rock i metal po 2025 roku – dziedzictwo, które pozostanie
Choć rok 2025 był wyjątkowo trudny dla fanów rocka i metalu, muzyka pozostawiona przez zmarłych artystów wciąż żyje. Ich płyty, koncerty i dziedzictwo przypominają, że rock ’n’ roll nigdy nie umiera – a każda z tych legend trwale zapisała się w historii gatunku.
