NEWSYWYWIADY

Mike Portnoy: „Od zawsze byłem typem frontmana za bębnami”

Mike Portnoy


Mike Portnoy udzielił niedawno wywiadu dla „Rock City Radio Show Berlin”. Na pytanie o moment, w którym uświadomił sobie, że chce być kimś więcej niż muzykiem wypełniającym tło, odpowiedział:

Od pierwszego dnia. Odkąd tylko złapałem za pałeczki, gdy zobaczyłem Keitha Moon w filmie „The Kids Are Alright”. Słuchałem już wtedy The Who, uwielbiałem „Tommy”, „Who’s Next” i „Live At Leeds”, ale nie widziałem Keitha, zanim ten film nie wyszedł. W tym samym roku kupiłem zestaw perkusyjny. Od początku chciałem być tym typem bębniarza, tym typem artysty, gdzie jesteś instrumentem prowadzącym. Chciałem być kimś zaangażowanym w kontakt z publiką, nie tylko jakimś gościem w tle. Od zawsze byłem typem frontmana za bębnami. Uwielbiam Keitha Moon, ale też Larsa Ulricha. Wiem, nie jest najlepszym perkusistą, sam by to przyznał. Ale totalnie szanuję jego charyzmę i umiejętności przywódcze. Sądzę, że takim typem perkusisty chciałem zawsze być.

Padło też pytanie o życie rodzinne Portnoya; w jakim stopniu jego napięty harmonogram wpływa na relacje z żoną:

Jestem szczęściarzem. Trwamy z żoną razem od dwudziestu ośmiu lat. Nasze dzieci mają 18 i 20 lat. Nie rozwiedliśmy się przez ten czas, nic z tych rzeczy. Mam udane małżeństwo i szczęśliwą rodzinę. I jest tak od początku. Zawsze wprowadzałem swoją rodzinę we wszystko, co robiłem. Wielu muzyków tak nie robi i ich małżeństwa na tym cierpią. Ja zabieram swoje dzieci w trasy odkąd się urodziły. Nigdy nie stawiałem kreski oddzielającej moją karierę od życia rodzinnego. (…) Sądzę, że w naszym przypadku moja obecność w trasie była pomocna. Spędzenie trochę czasu osobno jest zdrowe. Gdybym siedział cały czas w domu, pewnie byśmy oszaleli i w końcu się rozwiedli.

Cała rozmowa:



Źródło: Blabbermouth.net / Fot. Facebook/mikeportnoyofficial

Podobne artykuły

Riverside ujawnia szczegóły dotyczące nowej płyty

Dominika Kudła

Satyricon ujawnia tracklistę nowego albumu „Deep Calleth Upon Deep”

Tomasz Koza

Mgła gościem specjalnym na Merry Christless

Tomasz Koza

Zostaw komentarz