PŁYTY

Premiera nowego albumu Lamb of God w okolicach Gwiazdki 2019

Zespół Lamb of God

Podczas wywiadu przeprowadzonego przez Metal Injection w ramach Metal Injection Livecast perkusista Lamb of God, Chris Adler, podzielił się wieloma ciekawymi informacjami – między innymi szczegółami na temat nowego albumu jego zespołu.

Gitarzysta Lamb of God, Mark Morton zapowiadał wcześniej, że grupa planuje wejść do studia “wkrótce”.

Wieści od Chrisa nie tylko potwierdzają ten stan rzeczy, ale również wyjaśniają na jakim etapie prac znajduje się zespół i jak są one rozplanowane w czasie.

Kilka tygodni temu spotkałem się z Joshem [Wilburem – producentem] i zajmowaliśmy się kilkoma rzeczami, nad którymi pracują [Wilbur, gitarzyści Willie Adler i Mark Morton]. Josh wróci tu pod koniec listopada, byśmy wspólnie przesiali te pomysły, wybrali najlepsze i zajęli się ścieżkami perkusyjnymi do nich. Nie bym próbował się rządzić – zwykle robimy takie rzeczy w piątke, na salce, ale skoro koledzy chcieli zarejestrować coś wcześniej, robię z Joshem to samo. Sądzę, że na początku przyszłego roku wejdziemy na salkę celem nadania szlifów temu, co otrzymamy i wymiany pogardliwych spojrzeń podczas wzajemnego prezentowania pomysłów [śmiech].

Zapytany, czy aby nie było im spieszno do rozpoczęcia nagrań, Adler odpowiedział:

Nie powiedziałbym, by NIE było nam spieszno, ale to kreatywny pośpiech. Minęło trochę czasu, odkąd cokolwiek wydaliśmy. Trasy to prawdziwy cierń w tyłku, ale proces twórczy jest tym, co kochamy w tym wszystkim najbardziej, a dawno już nie mieliśmy okazji się mu poświęcić. Oczywiście, mogliśmy się na to zdecydować, jednak dostajemy zaproszenia na naprawdę poważne trasy, czasem będące dla kogoś ostatnimi. 'Hej, moglibyście być supportem Slayera na reszcie ich pożegnalnej trasy?’ – kto by odmówił? No nie do wiary – czy chcę jechać do Europy, zagrać w kilku klubach i wpieprzać majonez? NIE! [śmiech] Jednak jeśli możemy towarzyszyć Slayerowi do końca ich drogi – no błagam, bez jaj, kto powiedziałby 'nie’? Tak więc tworzenie odłożyliśmy na chwilę na bok, ale jesteśmy podekscytowani i gotowi.

Zdecydowanie nie brakuje nam materiału. Josh mówił mi, że maja z Willie’m i Markiem sesje gitarowe, na których zbierają pomysły, a Josh może zwrócić im uwagę na dobre riffy, które szkoda byłoby stracić. Tak więc Willie przyniósł z domu nagranie – zarówno on, jak i Mark mają własne studia, więc nie muszą zawsze tworzyć na miejscu, w locie. Nagranie to trwało ponad cztery godziny – riff po riffie, i nie było nawet podzielone; zupełnie jakby nagrywał czterogodzinny kawałek. Josh zapytał go wtedy 'Co do cholery?! Będziemy siedzieć cztery i pół godziny i tego słuchać? ’ Szaleństwo, ale jak widać, pomysłów mamy aż nadmiar.

Czy Lamb of God mierzy się z jakimś deadlinem?

Cóż, na początku 2019 w rozpisce trasy z Slayerem jest przerwa, która pozwoli nam nadać pewnym sprawom kształt. Później musimy jednak wrócić i ruszyć z nimi na ich ostatnie europejskie koncerty. Możliwe, że będziemy w stanie zakończyć prace wcześniej, jednak najprawdopodobniej ruszymy do studia jesienią i miejmy nadzieję, że zdążymy wydać ją na Gwiazdkę, by wszystkie dzieciaki mogły znaleźć ją pod choinką.

Fot. Materiały promocyjne

Podobne artykuły

Były perkusista Five Finger Death Punch, Jeremy Spencer, zakłada nowy zespół death metalowy

Tomasz Koza

Nowa płyta Animations. Prog metalowa grupa wydała „Contemporary Guide to Modern Living”

Redakcja

Metallica – wznowienie kultowego albumu Master of Puppets

Tomasz Koza

Zostaw komentarz