RECENZJE

Recenzja: Kingdom – Sepulchral Psalms from the Abyss of Torment

kingdom sepulchral psalms from the abyss of torment naglowek
Koncert zespołu Faun

Już 4 miesiące minęły od premiery tego krążka, a mimo to z jakiegoś powodu cały czas ląduje on u mnie ponownie w odtwarzaczu. Czy świadczy to o jego wyjątkowości? Raczej nie. Niespecjalnie zaskakuje muzycznie czy wykonawczo. Nie można jej odmówić ciężaru i klimatu kopiącego dupę rasowym death metalowym buciorem, wszystko jest na swoim miejscu, wszystko poukładane na kształt diabelnej maszyny wojennej siejącej typowy już dla polskiej sceny ekstremalnej chaos i zniszczenie.

?c=24067&m=1003268&a=261645&r=&t=html

No właśnie, typowy. Ekipa z płocka serwuje nam dość generyczny śmierć metal, niezaskakujący w zasadzie ani przez chwilę podczas odsłuchu. Lecz to nie żadna obelga, ni zarzut! Dobrego, klasycznie brzmiącego death metalu nigdy dość. Wykonawczo „Sepulchral…” stoi na bardzo wysokim poziomie, muzyka zawiera wszystkie kanoniczne składowe gatunku. Gitary wiercące w czaszce otwory o dużej średnicy? Są – „Monolith of Death”. Powolne walce miażdżące klatkę piersiową przy pierwszym spotkniu? Jak najbardziej – „Whispering the Incantation of Eternal Fire”. Szalone tempa? Obecne – „Kaplica ducha zgniłego”. Ten ostatni z resztą powinien być nominowany w jakimś zaszczytnym plebiscycie do nagrody w kategorii „czyste zło”. Plugastwo wypływa z głośników z każdą nutą, czego dopełnieniem jest wyśpiewany w całości po polsku tekst. Miłym dodatkiem, a co najważniejsze dobrze zrealizowanym, jest zamykający płytę cover Darkthrone „Cromlech”.

Wspominałem o wyjątkowości tego wydawnictwa, a raczej jego braku. To prawda – „Sepulchral Psalms from the Abyss of Torment” nie jest niczym wyjątkowym. Co w tym przypadku z mojej strony może być wyłącznie komplementem. Czuć, że mamy do czynienia z dziełem, którego twórcy wychowani są na Incantation, Morbid Angel i Autopsy, co samo w sobie powinno być rekomendacją. Porządny polski śmierć metal.

ECcha6h

Podobne artykuły

Santo Subito! Recenzja Ghost – „Prequelle”

Albert Markowicz

N.Y.H.C. żyje i ma się świetnie. Recenzja „For the Cause” zespołu Madball

Szymon

Recenzja: Marilyn Manson – „We Are Chaos”

Miłosz Śmiałek

2 komentarze

Tomasz Koza 19 marca 2017 at 15:32

Visitor Rating: 5/10

Odpowiedz
Anonim 19 marca 2017 at 17:16

Visitor Rating: 10/10

Odpowiedz

Zostaw komentarz