RECENZJE

Recenzja: Machine Head – Bloodstone & Diamonds

kqLktkpTURBXy8yY2VjN2VjODRmZTBlYjk3Njc3NzZmMzlhMzI2Njg5Zi5qcGeSlQMAV80DIM0BwpMFzQMgzQHC
Koncert zespołu Faun

Najpotężniejszy konglomerat w świecie metalu raczy nas kolejnym wydawnictwem.

Usłyszałem chyba tutaj każdą z lubianych przeze mnie kapel – ale jak zwykle nie usłyszałem Machine Head. Idą dalej swoją ścieżką – choć już wyprostowaną po potwornych, nu-metalowych zakrętach na przełomie wieków, to nadal wydeptaną przez wielu innych artystów.

Wiemy, że od kapeli odszedł basista Adam Duce, a zastąpił go Jared MacEachern. Wiemy też, że „Bloodstone & Diamonds” produkował, wraz z Robem Flynnem, Juan Urtega. Jak parę poprzednich płyt. Nie trzeba poruszać tych ogólników w kontekście najnowszego wydawnictwa Machine Head.

Trzeba zająć się muzyką, która dalej jest kiepska od strony kreatywnej, dobra od kompozycyjnej i naprawdę niezła wykonawczo. Płytę otwiera „Now We Die” – tak naprawdę jeden z nielicznych tu utworów, gdzie „inspiracje” nie rażą aż tak bardzo i można przesłuchać go z przyjemnością. Breakdown podbity groovem prosto z dobrego, ciężkiego hardcore’a, delikatny śpiew w przerwie i bardzo dobra thrashowa solówka. Zaczynało się bardzo dobrze, ale nic z tego, bo innymi utworami godnymi wyróżnienia na tym albumie są tylko „Night Of Living Knives” na punkowym galopie i instrumentalny „Imaginal Cells” (choć tylko ze względu na spoken word podszyty wartwą muzyczną). I parę momentów, jak główny riff z „Eyes of The Dead” śmierdzący dobrym melodyjnym death metalem czy deathcorowy wręcz breakdown na sam koniec płyty.

Momenty te ratują „Bloodstone & Diamonds”. Bo są tu też tak koszmarne utwory, jak „In Comes The Flood”, przy którym kapele rzędu Crown The Empire czy The Heartist wypadają wiele słuchalniej. „Beneath The Silt” mógłby być naprawdę niezły, gdyby Pantera nie zagrała tego 20 lat temu, a 10 lat temu nie powieliliby tego panowie z Lamb of God.

Właśnie – Pantera czy Lamb of God. „Baronessowe” harmonie i przeszkadzajki. Nawijka wprost ze Slipknota w „Game Over”. Odchodząc od największego wcześniej wymienionego niewypału, reszta utworów jest naprawdę ciekawie skonstruowana, zagrana finezyjnie i bez żadnych zająknięć – bo nie od dziś wiadomo, że Flynn i Demmel są muzykami nie bylejakimi.

Albo odtwórcami. Bo to nie są ich utwory.

machine-head-bloodstone-and-diamonds-duzeTrack lista:

01. Now We Die
02. Killers & Kings
03. Ghosts Will Haunt My Bones
04. Night of Long Knives
05. Sail into the Black
06. Eyes of the Dead
07. Beneath the Slit
08. In Comes the Flood
09. Damage Inside
10. Game Over
11. Imaginal Cells
12. Take Me Through The Fire

 

 

Autor: Igor Prusakowski

Rok publikacji: 2014

Podobne artykuły

Atan – „Ugly Monster”, czyli dla samotnego człowieka jest jeszcze nadzieja

Redakcja

Kolejna modlitwa – recenzja Metal Church „Damned If You Do”

Bartłomiej Pasiak

Recenzja: IT Follows – „XXI”, czyli mroczna wizja świata

Miłosz Śmiałek

4 komentarze

Anonim 15 sierpnia 2017 at 14:45

Visitor Rating: 5 Stars

Odpowiedz
Anonim 15 października 2017 at 20:44

Visitor Rating: 1 Stars

Odpowiedz
Anonim 17 lutego 2018 at 22:58

Visitor Rating: 5 Stars

Odpowiedz
Anonim 20 czerwca 2019 at 00:40

Visitor Rating: 5 Stars

Odpowiedz

Zostaw komentarz