Niedawno mogliście przeczytać na naszych łamach recenzję sludge metalowego splitu zespołów O.D.R.A i Las Trumien „Breslau Spleen”, wydanego przez Arcadian Industry. W paczce z tej wytwórni była jeszcze niespodzianka – debiutancka EP-ka formacji Nexus „Torn Apart”. Co to za materiał i czy jest równie dobry, co ten zaprezentowany przez bardziej doświadczonych kolegów z arcadiańskiej stajni?
Czytaj też: Recenzja splitu O.D.R.A / Las Trumien „Breslau Spleen”. Podwójna dawka brudu
Przyznam szczerze, że do niedawna nie miałem pojęcia o istnieniu zespołu Nexus z Wrocławia. Działa on wprawdzie już od siedmiu lat, ale dopiero w czerwcu 2025 r. zadebiutował czteroutworowym „Torn Apart”, zawierającym niecały kwadrans muzyki. Grupę tworzą Rafał i Klimek, członkowie sekcji rytmicznej Leprozorium – zespołu młodszego, ale chyba już nieco bardziej w rodzimym podziemiu znanego – wspierani przez gitarzystów Cliffa i Szymona (ex-Morrath), a grają oldschoolowy death/thrash z progresywno-technicznymi naleciałościami.
Death metal i nie tylko na płycie Nexus „Torn Apart”
Niesamowite wrażenie robi otwarcie tej płytki – początek utworu „Cannot See Cannot Hide” brzmi jakby był wprost wyjęty z któregoś albumu Death z lat 90. – połamany rytm perkusji, lekko progresywna melodia i dobra technika muzyków zwiastują ciężkie, ale klimatyczne granie. Jednak szybko robi się dużo bardziej rzeźnicko i znacznie bliżej Suffocation czy Cryptopsy niż ekipy Schuldinera.
Echa Death też pojawiają się w kolejnych utworach, jak na przykład trzecim na trackliście „Scum of Humanity”, ale w większości przypadków są to krótkie fragmenty – progresywne smaczki, tylko lekko okraszające mocny death/thrashowy łomot, który leży u podstaw twórczości Nexus. Łomot, dodajmy, bardzo solidny od strony technicznej, ale raczej nie rzucający na kolana, jeśli chodzi o kompozycje. Są fajne riffy, są szybkie gary, są ciekawe przejścia, ale po przesłuchaniu całości płyty w głowie zostają raczej pojedyncze instrumentalne fragmenty niż całe utwory.
Niestety nie do końca przekonuje mnie też wokal, za który w zespole Nexus odpowiada grający również na gitarze Adrian „Cliff” Klim. Czasem mamy tu do czynienia z głębokim, typowo death metalowym growlem, czasem z bardziej thrashowym krzyko-skrzekiem. Choć różnorodność jest ważna i generalnie mile widziana, odnoszę wrażenie, że słucham wokalisty, który wciąż poszukuje swojego własnego stylu śpiewania i nie do końca zdecydował, w którą stronę chce iść.
Brzmienie jest, technika też. A gdzie są hity?
Zespół Nexus gra death/thrash metal, ale z dużo większym naciskiem na część deathową niż thrashową, i to w typie brutalno-technicznym. Nie jest to do końca mój ulubiony styl, ale umiejętności muzyków, które są na tej EP-ce prezentowane, nie sposób nie docenić. Podoba mi się też jej brzmienie – gęste, a jednocześnie selektywne, z dobrze słyszalnymi wszystkimi instrumentami. Nie pogniewałbym się za nieco więcej brudu i gruzu, ale nie będę też narzekać – mam świadomość, że to jednak muzyka nawiązująca bardziej do tradycji amerykańskiej niż skandynawskiej.
Słychać, że chłopaki inspirują się klasyką metalu i to w dość szerokim ujęciu: od brutal tech-deathu, przez wspomnianą wcześniej grupę Chucka Schuldinera, po tuzów thrashu. Z tej mieszanki nawiązań wyłania się muzyka solidna, dobrze brzmiąca i nieprzesadnie oryginalna. Ma swoje niewątpliwe plusy, zaś do minusów należy przede wszystkim niezbyt przekonujący wokal i średnio udany songwriting.
Na „Torn Apart” słychać wysokie umiejętności techniczne członków Nexus, jest tu też sporo naprawdę ciekawych instrumentalnych patentów, ale patenty te nie zawsze składają się w fajną, chwytliwą całość. I pisząc o chwytliwości nie mam bynajmniej na myśli jakichś lekkich i przyjemnych radiowych hitów, ale pewną dozę przebojowości, którą nawet w ekstremalnej muzyce da się przecież osiągnąć. Znając twórczość Leprozorium wiem, że ci muzycy są do jej osiągnięcia zdolni. Potencjał więc na pewno jest, trzeba go jeszcze tylko wykorzystać.

Lista utworów:
1. Cannot See Cannot Hide
2. Exiled to Foreign
3. Scum of Humanity
4. Delusional Life