Nie oszukujmy się – metal, a w szczególności death metal to nasz główny, muzyczny towar eksportowy. Warszawski Vedonist w tym roku zaprezentował światu swoje trzecie, pełnowymiarowe dzieło, zatytułowane „A Clockwork Chaos”, które (pozwolę sobie to stwierdzić) pomału wprowadza Vedonist do absolutnej czołówki polskiego death metalu. Zespół uprościł techniczne wygibasy i dołożył do pieca solidnym groovem. Czym to poskutkowało? Zdecydowanie najbardziej dojrzałym krążkiem w dyskografii. Dodajmy do tego fakt, iż zespół zasilili wokalista Pachu (znany z HugeCCM) oraz gitarzysta Domin, podnosząc poziom wykonawczy Vedonist. Początek współpracy z polskim wydawcą, którym został wybrany prężnie rozwijający się Witching Hour przyczynił się ponadto do zwiększenia zasięgu odbioru na niwie lokalnej sceny. To zaś, chociażby występem na tegorocznym MetalFeście. Ale dość około muzycznych opowieści. Przejdźmy do sedna.
Czterdzieści minut potężnego death metalu, zabarwionego thrashową agresją („Sentenced To Atavism” czy „Little Boy Black”) wyprodukowanego na światowym poziomie w nieśmiertelnym Hertz pod okiem braci Wiesławskich. Dziewięć premierowych kompozycji po pięciu latach przerwy od „The World Of Reversed Decalogue”. Trochę mało? Owszem, ale dzięki temu „A Clockwork Chaos” nie znudzi się Wam zbyt szybko, ponieważ każdy utwór patroszy solidnymi riffami, technicznymi solówkami i zawrotnymi tempami, które bardzo często się zmieniają. Sporo zwolnień, marszowych beatów. Naprawdę dużo się dzieje na „A Clockwork Chaos”.
Bardzo ciężko wskazać jeden czy dwa mocne punkty tego wydawnictwa. Wszystko za sprawą tego, iż trzeci krążek stołecznego zespołu jest bardzo równy. Czy to nieco bardziej melodyjny (za sprawą solowych popisów) „Little Boy Black”, czy bardziej bezkompromisowy „Vulture Of War” bądź techniczny „At The Feet Of Christ” – Vedonist sprawdza się bardzo dobrze w każdej kategorii. Ponadto, „A Clockwork Chaos” po prostu NIE MA słabych punktów.
Zamiłowanie do klimatów wojennej grozy zapoczątkowane na „The World Of Reversed Decalogue” (płycie traktującej o obozach zagłady) ma swoje ujście również na nowym krążku. Począwszy od „wojennej” okładki, poprzez marszowe niekiedy partie perkusji, na tekstach kończąc. Wszystkie elementy składają się w całość. Solidną całość, bardzo ładnie opakowaną przez Witching Hour.
Jeśli jakimś cudem jeszcze nie słyszeliście o Vedonist – zachęcam do nadrobienia zaległości. Jestem bowiem przekonany, że wkrótce zagranicą będzie o warszawskim zespole równie głośno co o aktualnej czołówce polskiego śmierć metalu.
Track lista:
01. Visual Echo Of Distress
02. Vulture Of War
03. Little Boy Black
04. At The Feet Of Christ
05. Tunnel Rat
06. Sentenced To Atavism
07. Nhac Do
08. Internal Bleeding
09. Delusional Parasitosis
Autor: Tomasz Kulig
Rok publikacji:2013