Recenzja: Therion „Leviathan”, czyli ze skrajności w skrajność
Poprzednia płyta Theriona, czyli trzygodzinna metalowa opera „Beloved Antichrist” (moja recenzja) bez wątpienia była najambitniejszym przedsięwzięciem w historii zespołu. Trzy lata później niekwestowany lider zespołu...